"Byłem tu, kiedy ty okupowałeś nocnik". Żaden wers nie tłumaczy lepiej genezy płyty, która jest spotkaniem gdzieś na uboczu dwóch weteranów i tego trzeciego koleżki, który na szybko wpadł zbić pionę, a okazało się, że tak dobrze się z nim rozmawia, że został w towarzystwie na dłużej.