Pattie Boyd. Mężczyźni tracili dla niej głowę. Każdy marzył, by z nią być

Mateusz Kamiński

Mateusz Kamiński

Osiemdziesiąte urodziny świętuje Pattie Boyd - modelka, fotografka, ikona lat 60. i... łamaczka serc gwiazd rocka. Boyd nieoczekiwanie stała się muzą największych gitarzystów w historii XX-wieku. To dla niej nagrano wielkie przeboje, a przez gorące uczucie, które tliło się wobec niej przyjaźń George'a Harrisona i Erica Claptona została wystawiona na wielką próbę.

Mężczyźni tracili głowę Pattie Boyd. Szczególną słabość mieli do niej brytyjscy muzycy
Mężczyźni tracili głowę Pattie Boyd. Szczególną słabość mieli do niej brytyjscy muzycy Larry Ellis/ExpressGetty Images

Pattie Boyd przyszła na świat 17 marca 1944 roku, a swoją karierę w modelingu zaczęła swoją karierę jeszcze jako nastolatka - w 1962 roku. Wielu fotografów odrzucało ją ze względu na nietypowy wygląd, ale miała szansę pozować m.in. do zdjęć Davida Baileya czy Terence'a Donovana. Twiggy, ikona stylu lat 60. w Wielkiej Brytanii, mówiła po latach, że swój wizerunek opierała na wyglądzie Pattie Boyd.

Praca modelki zaprowadziła ją do pierwszej roli w filmie. Była wtedy w związku z Erikiem Swayne, a przypadła jej rola szalejącej za Beatlesami fanki w filmie "A Hard Day's Night" (1964). Ponoć od razu wpadła w oko George'owi Harrisonowi, który zaprosił ją na randkę. Dziewczyna bez namysłu odrzuciła go. "Był taki przystojny i słodki, rozmawiał z nami. Wszyscy Beatlesi mieli na sobie ciemne garnitury i małe czarne krawaty" - wspominała pierwsze spotkanie z przyszłym mężem. I dodawała, że mimo wszystko trudno było nie ulec jego urokowi: "Tak, [George] był wspaniały i seksowny, bardzo stylowy".

George Harrison oszalał na jej punkcie. "Wyjdziesz za mnie?"

"Wyjdziesz za mnie?" - miały brzmieć jedne z pierwszych słów, jakie wyartykułował Cichy Beatle do swojej przyszłej żony. Ona zareagowała śmiechem, po czym Harrison zasugerował wspólny obiad. Wtedy się nie zgodziła, ale kilka dni później zerwała ze swoim chłopakiem, by spotkać się z George'em. Na pierwszą randkę poszli w towarzystwie przyzwoitki - Briana Epsteina, menedżera Beatlesów, który pokazał im, jak mogą randkować dorośli ludzie. "Był świetnym towarzyszem i wiedział chyba wszystko o winie, jedzeniu i restauracjach" - wspominała Boyd w książce "Wonderful Today".

Prędko stała się muzą George'a Harrisona, który odkrywał swoje zdolności tekściarskie - to dla niej napisał w tym okresie utwory "I Need You", "If I Needed Someone" i "Love You To". Pobrali się 21 stycznia 1966 roku. Drużbą był Paul McCartney, na uroczystości pojawił się także Brian Epstein, ale pozostali Beatlesi nie przybyli, by nie skupiać zbyt dużej uwagi mediów na wydarzeniu. Miesiąc miodowy para spędziła na Barbadosie.

Pomimo bycia bardzo blisko George'a, nie angażowała się w działalność The Beatles. W "Antologii" Ringo Starr wspominał, że w studiu towarzyszyła Harrisonowi "ledwo kilka razy". Mimo to można usłyszeć ją w chórkach kilku kompozycji - "Birthday" oraz "Yellow Submarine". W 1969 roku Harrison stworzył swoje ówczesne opus magnum, czyli utwór "Something", który w całości opowiadał o jego uczuciu do Pattie Boyd. "Powiedział mi, że tak naprawdę napisał ją dla mnie. Uznałam, że to przepiękne i okazało się, że to jego najpopularniejsza piosenka jaką kiedykolwiek napisał, ponad 150 artystów nagrało jej własne wersje" - opowiadała Boyd.

Ich problemy zaczęły się w momencie, gdy George wyjechał do Indii w 1968 roku szukać sensu. Żona sądziła, że miał on "obsesję na punkcie medytacji", a jej coraz ciężej żyło się w związku. Do tego doszły zdrady - najbardziej zabolało ją, gdy George Harrison zdradził ją z Maureen Starkey, żoną Ringo Starra. "Była ostatnią osobą, po której spodziewałabym się wbicia noża w plecy" - wspominała. Gdy spytała George'a, co Starkey robi w ich rezydencji we Friar Park, ten zaśmiał się: "Otworzył drzwi i powiedział: 'Ach, jest troszkę zmęczona, więc sobie leży'".

To był początek końca ich małżeństwa, bo podczas, gdy Harrison był niewierny, do Pattie zbliżył się Ronnie Wood (The Faces, a później The Rolling Stones), a następnie przyjaciel Harrisona, Eric Clapton. "Miałam świadomość, że Eric ma mnie za atrakcyjną i cieszyłam się z uwagi, jaką mi poświęcał. Trudno było tego nie zauważyć, gdy przyłapywałam go na gapieniu się na mnie lub gdy postanawiał usiąść obok mnie. Komplementował to, co miałam na sobie, jedzenie, które ugotowałam, i mówił rzeczy, które mnie rozśmieszały. To wszystko były rzeczy, których George już nie robił" - wspominała w autobiografii "Wonderful Today".

Pattie Boyd - muza, która zainspirowała największe przeboje rocka

Wtedy też, w 1970 roku, powstała legendarna piosenka "Layla". Była to pierwsza z kilku kompozycji, której stworzył dla niej Clapton. Wtedy jeszcze odrzucała jego zaloty, a on popadł w uzależnienie od heroiny i na trzy lata stał się wręcz pustelnikiem. Piosenka została zainspirowana wierszem "Lajla i Madżnun", który przedstawiał autora jako człowieka doprowadzonego na skraj szaleństwa przez swoją nieosiągalną, niemożliwą do zrealizowania miłość.

Podczas jednej z branżowych imprez organizowanych przez Roberta Stigwooda George ostatecznie przyłapał Pattie i Erica w ogrodzie. Clapton zwrócił się do przyjaciela i powiedział jedną z najtrudniejszych rzeczy, jaką przyszło mu wyznać: "Stary, muszę ci powiedzieć, że kocham twoją żonę". Pattie i George rozwiedli się w 1974 roku, a ona związała się z Erikiem. Ten trójkąt miłosny w końcu się zakończył, ale Eric i George do końca życia pozostali bliskimi przyjaciółmi. Z Pattie także łączyły go ciepłe relacje.

George Harrison zmarł 25 listopada 2001 roku. "Zalałam się łzami, gdy dowiedziałam się, że odszedł. Poczułam się jak sierota. Nie mogłam znieść myśli o świecie bez George'a. Gdy odeszłam od niego do Erika to powiedział mi, że jeśli coś pójdzie nie tak, zawsze mogę na niego liczyć. To było tak bezinteresowne i kochane" - wspominała Boyd.

W 1976 roku Pattie Boyd stała się inspiracją do kolejnego wielkiego przeboju Claptona - "Wonderful Tonight", która powstała we wrześniowy wieczór corocznej imprezy organizowanej przez Paula i Lindę McCartneyów. Niecierpliwy gitarzysta oczekiwał na szykującą się do wyjścia żonę i wtedy wymyślił słynny riff i tekst piosenki.

Dokładnie 27 marca 1979 roku Clapton i Boyd, po sześciu latach związku, stanęli na ślubnym kobiercu. Byli ze sobą przez kolejne 8 lat, a Pattie zostawiła go ostatecznie w kwietniu 1987 roku. Do rozwodu pary doszło dwa lata później. Eric Clapton miał ją zdradzać - m.in. z włoską modelką Lory Del Santo. Poza tym popadł w alkoholizm, a Boyd nie mogła znieść takiego życia. Ostatecznie jako przyczynę rozpadu małżeństwa podano "niewierność i nierozsądne zachowanie".

W 1989 roku na albumie "Journeyman" ukazała się jedna z najlepszych kompozycji Claptona i... znów napisana dla i o Pattie. Pracując nad krążkiem (pomagał mu George Harrison), napisał list do Pattie, że tworzy o niej nowy utwór. Od razu zakładał, że będzie najlepsza na całej płycie. "Nazywa się 'Old Love' i nie obraź się, nie jest o tym, że jesteś stara; jest o tym, że miłość się starzeje, i [piosenka] jest świetna. Cóż, zobaczysz, kiedy ją usłyszysz" - miała brzmieć wiadomość.

W wywiadzie udzielonym w 2008 roku Pattie nie podzielała entuzjazmu tym utworem w rozmowie z The Guardian. "Koniec związku jest wystarczająco smutną rzeczą żeby jeszcze potem Eric o tym pisał. To powoduje, że jestem jeszcze bardziej smutna, bo jak sądzę nie mogę nic na to odpowiedzieć". Pattie Boyd podejrzewała po latach, ze szaleństwo Claptona na jej punkcie wynikało z chęci konkurowania z Harrisonem. Jej zdaniem zależało mu na tym, by "mieć to, co George".

Boyd od 2015 roku jest żoną Roda Westona - dewelopera, z którym poznała się podczas wakacji na Sri Lance.

Pattie Boyd i Rod Weston w 2021 rokuKate GreenGetty Images

Dowody miłości gwiazd rocka do Pattie Boyd wystawione na sprzedaż

Po wielu latach Pattie Boyd zdecydowała się na dobre zostawić dawne życie za sobą. Niedawno ogłosiła, że sprzedaje wszelkie miłosne pamiątki po Harrisonie i Claptonie. Tłumaczyła, że przez dekady były miłym wspomnieniem, ale ostatecznie zaczęły jej ciążyć. "Pomyślałam, czy aby na pewno ich potrzebuję? Czy muszę dalej otwierać tę puszkę Pandory. Przez wiele lat bardzo mi się podobały, ale teraz nadszedł czas, aby inni mogli je zobaczyć" - przyznała.

Wśród nich znajdują się niezwykle intymne listy od Erica Claptona, zawstydzonego własnym uczuciem do żony przyjaciela. "Najdroższa L., piszę do ciebie ten list, by poznać twoje uczucia w dobrze nam obojgu znanej kwestii. Chcę cię zapytać, czy nadal kochasz swojego męża? Wiem, że te wszystkie pytania są bardzo bezczelne, ale jeśli w twoim sercu tli się nadal jakieś uczucie do mnie, musisz dać mi znać" - pisał do niej per L. (Layla), a Boyd sądziła, że to kolejna wiadomość od obcego fana.

Wartość listów wyceniana jest w tysiącach funtów, a tego konkretnego pomiędzy 10 a 15 tys. funtów.

Zobacz również:

Julian Lennon o "Hey Jude": Zawsze była o mnie, ale nigdy nie była mojaInteria.tv
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas