To od niego w Polsce zaczął się rock'n'roll. Kim był Franciszek Walicki?
Jako Jacek Grań pisał teksty do utworów, które wykonywali m.in. Czesław Niemen, Tadeusz Nalepa, Czerwone Gitary, Niebiesko-Czarni i SBB. Pod swoim prawdziwym nazwiskiem Franciszek Walicki kładł podwaliny pod scenę polskiego rock'n'rolla. By nie drażnić władz PRL-u, to on wprowadził termin big beat.

Uważany za "ojca chrzestnego" polskiego rocka Franciszek Walicki urodził się 20 lipca 1920 r. w Łodzi, rodzinnie związany był z Wilnem (jego rodzice uciekli z tego miasta przed bolszewikami), a później z Gdynią.
To właśnie w Gdyni w 1938 r. rozpoczął naukę w Szkole Morskiej i popłynął w kilkumiesięczny rejs "Darem Pomorza" na Karaiby i do Ameryki Południowej. Służył pod legendarnym kapitanem Karolem Borchardtem, autorem książki "Znaczy kapitan".
Franciszek Walicki i historia przeboju "Puste koperty" Piotra Szczepanika
Muzeum Jazzu przypomina, że to właśnie historię z tamtego rejsu Franciszek Walicki zapisał na stałe w przeboju Piotra Szczepanika "Puste koperty": "A jeśli już kogoś pokochasz, przypomnij ostatni nasz dzień! Przesyłaj choć puste koperty, chcę wierzyć, że wciąż kochasz mnie". Kolega Walickiego z rejsu przechwalał się, że bez przerwy dostaje listy od dziewczyny, a naprawdę były to tylko puste koperty.
Franciszek Walicki był wieloletnim dziennikarzem "Głosu Wybrzeża", organizatorem pierwszych festiwali jazzowych w Sopocie (1956-57), publicystą, autorem tekstów (pisał pod pseudonimem Jacek Grań), odkrywcą młodych talentów muzycznych. Aby nie drażnić władz zachodnim słowem "rock and roll" wprowadził termin "Big Beat" (mocne uderzenie), pod którym w Polsce rozwijał się ten gatunek muzyki, później spolszczony jako bigbit.
Był twórcą pierwszych w Polsce zespołów rockowych: Rhythm and Blues, Czerwono-Czarni i Niebiesko-Czarni, menedżerem Breakoutu pod wodzą Tadeusza Nalepy i śląskiego SBB (on był autorem hasła rozwijającego ten skrót - "Szukaj, Burz, Buduj"), odkrywcą talentów Czesława Niemena, Michaja Burano, Krzysztofa Klenczona, Ady Rusowicz, Wojciecha Kordy i wielu innych.
Współtworzył tak znane przeboje, jak m.in. "Gdybyś kochał, hej" (Breakout), "Na drugim brzegu tęczy" (Breakout), "Niedziela będzie dla nas" (Niebiesko-Czarni), "Odlot" (SBB), "Taka jak ty" (Czerwone Gitary), "Hej, dziewczyno, hej", "Czy mnie jeszcze pamiętasz" oraz "Baw się w ciuciubabkę" (te trzy wykonywał Czesław Niemen).
"Rock and roll stawał się symbolem niezależności"
Był twórcą sopockiego klubu Non-Stop (1961), pierwszej polskiej dyskoteki (1970) i pierwszego polskiego pisma rockowego (Musicorama). W 1983 r. był współorganizatorem Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Talentów, który zwyciężyli Azyl P oraz Klaus Mitffoch.
"Rock and roll stawał się symbolem niezależności, odrębności i swobody. Nie dał się wtłoczyć w koryto konformizmu, był przekorny i prowokujący. Otwierał drogę do innego świata, wzywał do obalenia murów, za którymi miał być raj" - pisał Franciszek Walicki.
Uhonorowany wieloma odznaczeniami państwowymi, w tym w 2009 r. przyznanym przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
"Franciszek był wizjonerem, który dzięki swej energii, samozaparciu i pomysłowości wprowadzał na polski rynek muzyczne nowinki, które przyczyniły się do erozji nieludzkiego systemu. Ponad wszelką wątpliwość należał do najbardziej zasłużonych animatorów kultury w powojennej Polsce" - wspominał Marcin Jacobson, współtwórca ruchu Muzyka Młodej Generacji, organizator festiwali, producent i menedżer.
"Ojciec chrzestny polskiego rock'n'rolla" zmarł 3 października 2015 r. w Gdyni w wieku 95 lat. Został pochowany na cmentarzu Witomińskim w tym mieście. "To od niego wszystko się zaczęło" - podsumował dziennikarz muzyczny Paweł Sztompke, od końca lat 70. związany z Polskim Radiem (obecnie w Jedynce).