Członkowie zespołu Jimiego Hendrixa umarli w biedzie? Ich rodziny domagają się sprawiedliwości
The Jimi Hendrix Experience to rewolucyjny zespół, który zapisał się na kartach historii rocka. Podczas gdy lidera uznano za jedną z najważniejszych postaci gatunku, basista Noel Redding i perkusista Mitch Mitchell odeszli w zapomnienie. Ich rodziny twierdzą, że żyli i zmarli w ubóstwie. Teraz pozywają wytwórnię Sony Music Entertainment UK domagając się sprawiedliwości.

The Jimi Hendrix Experience, na czele z jednym z najważniejszych muzyków w dziejach, to grupa która istniała zaledwie trzy lata, lecz w tym czasie spowodowała prawdziwą rewolucję. Artyści połączyli siły w 1966 r., a ich działalność dobiegła końca 29 czerwca 1969 r., tuż po koncercie w Denver. Choć dłużej nie grali razem, ich twórczość przetrwała kolejne dekady i do dziś uznawana jest za klasykę gatunku.
"Jimi Hendrix jest uznawany za najwybitniejszego i najbardziej innowacyjnego gitarzystę wszechczasów. Z grupą The Experience nagrał swoje największe przeboje. Tworzyli ją Noel Redding i Mitch Mitchell - znakomici brytyjscy muzycy, którzy przeszli do historii rocka. Problem polegał na tym, że Hendrix był 'kosmiczną' indywidualnością, która wyrosła ponad cały ówczesny świat muzyki z własną grupą włącznie. To powodowało napięcia" - skomentował rozpad grupy dziennikarz muzyczny Radiowej Trójki, Piotr Metz.
"Grupa The Jimi Hendrix Experience istniała niecałe trzy lata, lecz spowodowała absolutną rewolucję w muzyce rockowej" - dodał.
Muzycy The Jimi Hendrix Experience żyli i umarli w ubóstwie?
Choć grupa The Jimi Hendrix Experience odniosła ogromny sukces i zyskała miano jednego z najważniejszych zespołów rockowych wszechczasów, lata po jej rozpadzie wciąż żyjący muzycy zmagali się z ubóstwem. Rodziny basisty i perkusisty twierdzą, że zmarli oni w biedzie, podczas gdy wytwórnie wciąż czerpały niemałe zyski z ich pracy. Bliscy domagają się więc sprawiedliwości i zgłosili całą sprawę do sądu.
Basista Noel Redding zmarł w 2003 r. mając 57 lat, a perkusista Mitch Mitchell odszedł pięć lat później w wieku 62 lat. Ich rodziny twierdzą, że jeszcze za życia pomijani byli w podziale przychodów z trzech ważnych albumów nagranych przez The Jimi Hendrix Experience. Mowa o płytach "Are You Experienced" i "Axis: Bold As Love" z 1967 r. oraz "Electric Ladyland" z 1968 r. W chwili śmierci prawie nie mieli środków do życia, przez co bliscy pozwali wytwórnię Sony Music Entertainment UK.
Bliscy muzyków domagają się sprawiedliwości. Sprawa trafiła do sądu
9 grudnia odbyła się rozprawa, podczas której przedstawiciel rodzin, Simon Malynicz KC, przedstawił ich oficjalne stanowisko. "Muzycy zostali wykluczeni już na wczesnym etapie ich życia i zmarli w stosunkowo ubogich warunkach, mimo że byli częścią jednego z najbardziej komercyjnie udanych zespołów swojej epoki" - stwierdził.
Malynicz zaapelował do sądu o to, aby "zapewnić sprawiedliwość pamięci Noela Reddinga i Mitcha Mitchella". Podkreślił, że zmarły dużo wcześniej lider formacji zapewne chciałby tego dla swoich kolegów. "Może to również nadać mocy życzeniom Jamesa Marshalla Hendrixa. Z pewnością chciałby, aby jego koledzy muzycy otrzymali wszystko, do czego mają prawo" - skwitował przedstawiciel.
Wytwórnia odpiera zarzuty rodzin muzyków z The Jimi Hendrix Experience
Sony Music Entertainment UK bez skrupułów odrzuciło zarzuty. Zatrudniony przez firmę prawnik, Robert Howe, argumentował tę decyzję podkreślając, że prawa do nagrań należą do producentów albumów, a nie do muzyków. Przypomniał również, że Mitchell i Redding otrzymali już swoje należności, bowiem w latach 70. zgłaszali roszczenia, które poskutkowały wypłatą 247,5 tys. dolarów oraz 100 tys. dolarów.









