Kolejna płyta The Rolling Stones już wkrótce? "Jak będą mieć 98 lat"
Oprac.: Mateusz Kamiński
Najnowszy album The Rolling Stones "Hackney Diamonds" tydzień po premierze zadebiutował na 1. miejscu brytyjskiej listy przebojów. Czy już wkrótce pojawi się następca popularnej płyty?
Zespół The Rolling Stones wydał 20 października album "Hackney Diamonds" - następcę płyty "A Bigger Bang" z 2005 roku. Pojawienie się po 18 latach premierowego krążka wzbudziło niemałą sensację. O nowym albumie The Rolling Stones przeczytasz tutaj.
Od razu zaczęto wspominać o rzekomej kolejnej płycie. Teraz w sprawie wypowiedział się producent Andrew Watt, który na nowym nagraniu jest współautorem aż trzech kompozycji. Wygląda na to, że w archiwach pozostało wiele utworów!
"Mieliśmy 28, 29 piosenek na liście" - wspomina sesje nagraniowe z listopada 2022 roku. "Zdecydowałem, że będę siedział w pokoju na żywo z zespołem. W ten sposób mogłem pomóc w aranżacji w trakcie pracy. To jest płyta oparta na występach; to jest na żywo. Dlatego przyspiesza i zwalnia, pcha i ciągnie - tak, jacy powinni być Stonesi" - dodaje.
Co stanie się z "odrzutami" z sesji nagraniowych? Producent żartuje, że teraz znów trzeba będzie zaczekać 18 lat. "Będą mieć 98 lat, kiedy skończą następny!" - mówi. A już całkiem na poważnie zapewnia, że tylko kiedy Stonesi będą go potrzebować, by stworzyć nowy album, on chętnie rzuci wszystko i znów wyprodukuje krążek. "To jak z Batmanem. Jeśli wystawią język w powietrze, wiem gdzie się pojawić i tam będę" - powiedział.
"Głosuję za tym, żeby to dokończyli. Jako fan powinienem to dokończyć. Potrzeba wiele, aby zebrać wszystkich razem, więc miejmy nadzieję, że tak się stanie. A jeśli nie, to jestem bardzo dumny z tego [co stworzyliśmy]".
Sposób pracy z muzykami The Rolling Stones spowodował, że jego sugestie mogły bardzo wiele pomóc w kreatywnym procesie "Mogłem podejść do Keitha lub Micka i popracować nad różnymi rzeczami" - mówi 33-latek.
"Obserwowanie tego zespołu pracującego nad piosenkami, ulepszanie ich, zacieśnianie... Naprawdę nie obchodziło mnie, czy byłem tam tylko przez kilka godzin i wyszedłem; nadal byłoby to najfajniejsze doświadczenie w moim życiu" - opowiada Watt.
The Rolling Stones podbijają listy przebojów
Tymczasem brytyjski zespół znalazł się na szczycie brytyjskiej listy przebojów już po raz czternasty - jest to zarazem ich 11. album studyjny, który zdobył najwyższe miejsce na liście. Rekord Stonesów powoduje, że dołączają do zaszczytnego grona artystów z największą liczbą albumów studyjnych na 1. miejscu - to ich 11 krążek na tej pozycji, obok The Beatles, Robbiego Williamsa i Bruce'a Springsteena.
Ponadto album znalazł się także na szczycie najlepiej sprzedających się płyt winylowych. Numerem 1. jest także w m.in. Australii, Niemczech, Francji, Holandii, Irlandii, Nowej Zelandii, Chorwacji, Szwecji i Japonii.
W całej Wielkiej Brytanii jest jedną z najlepiej sprzedających się płyt tego roku - przed Stonesami są tylko Lewis Capaldi i "Broken By Desire To Be Heavenly Sent" oraz "-" Eda Sheerana.
Na drugim miejscu listy znalazł się pop-punkowy Blink-182 ze swoim dziewiątym albumem, "One More Time...". Za to najpopularniejszym singlem kolejny tydzień pod rząd jest "Strangers" z repertuaru Kenyi Grace.
The Rolling Stones bije kolejny rekord
Choć niemal wszyscy muzycy trio mają już po 80 lat, w wywiadach podkreślają, że nowy krążek to początek rozdziału w ich karierze. Karierze, która być może nie skończy się nawet wtedy, gdy stan zdrowia nie pozwoli już Jaggerowi, Richardsowi i Woodowi stać na scenie.
Niedawno wokalista Stonesów stwierdził lakonicznie, że dzisiejsza technologia daje artystom wiele możliwości występowania przed publicznością. Do tej mało konkretnej wypowiedzi Jaggera odniósł się teraz jego kolega z zespołu, gitarzysta Keith Richards.
W rozmowie z Mattem Wilkinsonem dla Apple Music 1 muzyk został zapytany o to, czy Stonesi pójdą w ślady grupy ABBA i zdecydują się na koncertowanie w postaci hologramów.
"Cóż, nie wykluczam tego. Co więcej, jestem niemal przekonany o tym, że to nastąpi. A to, czy tego chcę, to już inna sprawa. Prawdopodobnie to już nie będzie zależało ode mnie" - stwierdził.