Justyna Steczkowska świetnie dogaduje się z młodymi uczestnikami konkursu. Nazywają ją "Matką Eurowizji"
Justyna Steczkowska jakiś czas temu rozpoczęła promowanie swojego eurowizyjnego hitu za granicą. "Gaja" wybrzmiała już podczas tzw. pre-parties w Oslo oraz Amsterdamie, a 12 i 13 kwietnia artystka zaprezentowała się w Wielkiej Brytanii. Miłośnicy konkursu oraz brytyjskie media prędko oceniły polską diwę. Zagraniczne koncerty są dla Steczkowskiej również okazją do bliższego zapoznania się z innymi uczestnikami Eurowizji. Co nasza reprezentantka sądzi o młodych konkurentach?

Justyna Steczkowskazostała tegoroczną reprezentantką Polski w konkursie Eurowizji. Artystka zwyciężyła w krajowych preselekcjach i już w maju pojedzie do Bazylei, gdzie zaprezentuje przed międzynarodową publicznością swój hit "Gaja". Utwór zdobył już ogromne poparcie wśród lokalnych słuchaczy - blisko 40 proc. głosujących w preselekcjach wybrało propozycję diwy, a sceniczne show wokalistki spotkało się z wieloma pozytywnymi opiniami.
Aby zająć wysokie miejsce w finale Eurowizji 2025 Justyna Steczkowska nie tylko intensywnie trenuje swój wokal oraz choreografię, lecz także stara się zdobyć poparcie wśród zagranicznej publiczności. Głosy konkurujących z Polską krajów mogą dać diwie szansę na zwycięstwo. W marcu piosenkarka rozpoczęła więc promowanie utworu "Gaja" wśród słuchaczy z całej Europy.
Polska reprezentantka promuje swój hit za granicą. Co o występie Steczkowskiej sądzą Brytyjczycy?
Najpierw wzięła udział w tzw. pre-party w Oslo, a następnie wystąpiła w Amsterdamie. W minioną sobotę - 12 kwietnia - zaprezentowała swoje spektakularne show publiczności w Manchesterze, a dzień później pojawiła się w Londynie. Na przedeurowizyjnej trasie Steczkowskiej pozostał już tylko jeden przystanek - za tydzień wokalistka zaśpiewa w Madrycie.
Podczas londyńskiego występu Justyna Steczkowska zaprezentowała publiczności nie tylko tegoroczny eurowizyjny hit. Oprócz "Gai" artystka zdecydowała się zaśpiewać również utwór "Sama", z którym reprezentowała Polskę w konkursie w 1995 r. Wykonała także trzecią piosenkę - "Witch Tarohoro" - z którą próbowała swoich sił w zeszłorocznych preselekcjach.
Występ polskiej diwy prędko ocenili brytyjscy fani oraz krytycy. Eurowizyjny serwis WiwiBloggs opublikował w mediach społecznościowych fragment występu Steczkowskiej, który opatrzył wymownym podpisem: "Głos, taniec, włosografia, moc - oto Justyna Steczkowska". W komentarzach od razu pojawiły się głosy zachwyconych słuchaczy. "Justyna ma najlepszy wokal i tancerzy w tym roku", "Nie mogę się doczekać jej występu w maju", "Królowa", "Uwaga, zwycięzca!", "Najlepszy głos, piosenka z ważnym przesłaniem o Matce Ziemi, którą niszczymy, energetyczna choreografia - pełny pakiet", "Ona absolutnie rozwala te pre-parties!" - czytamy na Instagramie.
Justyna Steczkowska jest sporo starsza od konkurentów! Uczestnicy Eurowizji nadali jej specjalny pseudonim
W jednym z ostatnich wywiadów Justyna Steczkowska podkreśliła, że podczas zagranicznych imprez, które poprzedzają półfinały oraz finał Eurowizji, ma szansę poznać bliżej uczestników z innych krajów. Diwa zauważyła, że większość z nich jest od niej dużo młodsza! Mimo to artystka nie umniejsza ich talentowi i docenia ich jako konkurentów. "To bardzo mili ludzie. Najczęściej są bardzo młodzi. Wszyscy mogliby być moimi dziećmi" - podkreśliła w rozmowie z Party.pl.
Polska reprezentantka ujawniła, że za kulisami konkursu panuje bardzo przyjazna atmosfera. Wszyscy uczestnicy wzajemnie się szanują i budują więzi. Steczkowska wyznała także, że młodzi konkurenci nadali jej specjalny pseudonim, którym uczcili jej bogaty dorobek artystyczny. "Nazywają mnie 'Mother of Eurovision' ('Matka Eurowizji')" - żartuje gwiazda.