"Wykonajcie telefon do księgowego". Przed śmiercią miała do dzieci tylko jedną prośbę

26 lipca świat obiegła wiadomość o śmierci legendarnej irlandzkiej piosenkarki Sinead O'Connor. Wokalistka zmarła w swoim londyńskim mieszkaniu w wieku 56 lat. Jak przypominają zachodnie media, artystka przygotowywała swoje dzieci na to, że może jej zabraknąć. W udzielonym przed dwoma laty wywiadzie O’Connor ujawniła, że starannie poinstruowała synów i córkę, jakie kroki mają podjąć, gdy odejdzie. "Jeśli jutro wasza matka umrze, zanim zadzwonicie pod 112, wykonajcie telefon do jej księgowego" – zdradziła wówczas laureatka nagrody Grammy.

Sinead O'Connor przygotowywała dzieci na swoją śmierć
Sinead O'Connor przygotowywała dzieci na swoją śmierćDavid Corio/RedfernsGetty Images

Wiadomość o śmierci Sinead O'Connor (posłuchaj!) najpierw podała irlandzka gazeta "The Irish Times", potem potwierdzili ją członkowie rodziny piosenkarki. Zaapelowali oni przy tym do odbiorców, by uszanowali ich prywatność w tym jakże trudnym czasie.

Nieco ponad tydzień wcześniej O'Connor zamieściła na Twitterze poruszający wpis, w którym wyznała, że wciąż nie może pogodzić się z samobójczą śmiercią syna. 17-letni Shane Lunny odebrał sobie życie na początku zeszłego roku.

"Od tamtej pory żyję jak nieumarłe stworzenie nocy. Był miłością mojego życia, lampą mojej duszy" - napisała. Oficjalna przyczyna zgonu artystki nie została na razie ujawniona, ale w udostępnionym mediom oświadczeniu przedstawiciele brytyjskiej policji wskazali, iż okoliczności śmierci piosenkarki "nie są traktowane jako podejrzane".

Sinead O'Connor przygotowywała dzieci na własną śmierć. "Wykonajcie telefon do księgowego"

O'Connor była trzykrotnie zamężna i miała czworo dzieci. Prócz tragicznie zmarłego Shane'a wokalistka wychowała 36-letniego Jake'a Reynoldsa, 27-letnią Roisin Waters i 16-letniego Joshuę Bonadio. I jak się okazuje, już jakiś czas temu wyjaśniła swoim pociechom, co mają robić, gdy ona umrze. O szczegółowej instrukcji, jaką przekazała dzieciom, powiedziała sama artystka w 2021 roku, w wywiadzie dla magazynu "People". Dodała, że chciała w ten sposób zadbać nie tylko o swój dorobek, ale i o bezpieczeństwo finansowe synów i córki.

"Kiedy artyści umierają, są o wiele bardziej wartościowi niż byli za życia. Tupac wydał znacznie więcej albumów po swojej śmierci. To, co robią wytwórnie, jest dość obrzydliwe. Dlatego zawsze tłumaczyłam dzieciom, odkąd były bardzo małe: 'Jeśli jutro wasza matka umrze, zanim zadzwonicie pod 112, wykonajcie telefon do jej księgowego. Upewnijcie się, że wytwórnie nie zaczną wydawać moich płyt, nie mówiąc wam, gdzie są pieniądze'" - wyznała laureatka nagrody Grammy.

Sinead O'Connor - życie naznaczone tragediami

Życie Sinead O’Connor naznaczone było osobistymi tragediami i nieustanną walką o obronę swoich wartości. Gdy na początku lat 90. świat oszalał na punkcie niepokornej Irlandki, ona sama z trudem radziła sobie z nieoczekiwanie zdobytą sławą.

"Za czasów mojej młodości nie było terapii. Śpiewanie było dla mnie autoterapią. Byłam zszokowana, gdy nagle stałam się gwiazdą popu. Nie tego chciałam. Chciałam tylko krzyczeć" - powiedziała Sinead w pierwszych minutach dokumentu Kathryn Ferguson "Nothing Compares", który miał światową premierę w styczniu zeszłego roku. O'Connor pochodziła z rozbitej rodziny. Dorastanie pod opieką matki alkoholiczki, która cierpiała na nieleczone zaburzenia psychiczne i notorycznie znęcała się nad córką, artystka wspominała po latach jako "piekło".

Piosenkarka słynęła z odważnego wyrażania swoich poglądów, przez co nierzadko wywoływała kontrowersje. W 1992 podczas pamiętnego występu w programie "Saturday Night Live" podarła zdjęcie papieża Jana Pawła II, by w ten sposób zamanifestować swój sprzeciw wobec wykorzystywania seksualnego dzieci przez księży. Artystka cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową, zmagała się też z uzależnieniem od narkotyków. Miała za sobą kilka prób samobójczych.

Sinead O'Connor
Sinead O'Connor
Sinead O'Connor
Sinead O'Connor
+5
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas