Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Wokalista miał 76 lat

Felicjan Andrzejczak był m.in. wokalistą Budki Suflera, a Polacy pokochali go za ponadczasowy hit "Jolka, Jolka pamiętasz". Muzyk miał 76 lat.

Felicjan Andrzejczak miał 76 lat
Felicjan Andrzejczak miał 76 latTadeusz Wypych/REPORTEREast News

Informacje o śmierci Felicjana Andrzejczaka przekazał m.in. Program Pierwszy Polskiego Radia. Pożegnał go również przyjaciel ze sceny, Krzysztof Cugowski.

"Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie... Nie mam słów, żeby Cię pożegnać... Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka... Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje" - napisał.

Andrzejczak miał 76 lat i od dłuższego czasu walczył z chorobą.

Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Polacy go uwielbiali

Felicjan Andrzejczak szerszej publiczności dał się poznać w 1977 r., kiedy to został laureatem Festiwalu Piosenki Radzieckiej. Dwa lata później wystąpił w Premierach na festiwalu w Opolu z utworem "Peron łez", który zapewnił mu wyróżnienie. Obok niego na opolskiej scenie wystąpili wtedy również Zbigniew Wodecki, Zdzisława Sośnicka, Bajm, Ewa Bem, Krystyna Prońko, Andrzej Zaucha, Vox, Bogusław Mec i Majka Jeżowska.

Jednak serca Polaków podbił ostatecznie jako wokalista Budki Suflera. Choć z grupą występował niespełna rok, to na stałe zapisał się w historii za sprawą przeboju "Jolka, Jolka, pamiętasz".

"Jestem bardzo szczęśliwy że mam taką piosenkę w dorobku, bo to jest najprościej mówiąc, hicior na cztery pokolenia. To jest oczywiście bardzo przyjemne, ale też są takie momenty kiedy wolałabym tej piosenki nie śpiewać. Mam jeszcze sporo innych, równie wartościowych albo jeszcze ładniejszych" - mówił w rozmowie z Interią. Jego głos pamiętamy również z utworów "Noc komety" i "Czas ołowiu".

Wtedy nagranie płyty nie doszło do skutku, ale grupa w składzie Romuald LipkoFelicjan Andrzejczak, basista Mieczysław Jurecki i perkusista Tomasz Zeliszewski powróciła do pomysłu w 2020 roku. Efektem był album "10 lat samotności". Solową dyskografię Andrzejczaka zamyka płyta "Czas przypływu" z 2014 roku. Wokalista pracował nad kolejnym wydawnictwem, które zapowiadały single "Impregnowany ślad" i "Nie żałuję niczego".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas