Reklama

To dzięki tej płycie Def Leppard zdobyli status legend rocka. Sukces przypłacili dramatami

W kwietniu do sprzedaży trafi specjalna poszerzona wersja deluxe płyty "Pyromania" grupy Def Leppard. Wydany pierwotnie w styczniu 1983 r. album wywindował brytyjską grupę na szczyty list przebojów.

W kwietniu do sprzedaży trafi specjalna poszerzona wersja deluxe płyty "Pyromania" grupy Def Leppard. Wydany pierwotnie w styczniu 1983 r. album wywindował brytyjską grupę na szczyty list przebojów.
Def Leppard w połowie lat 80. - od lewej: Phil Collen, Steve Clark, Rick Allen, Joe Elliott i Rick Savage /Brian Rasic /Getty Images

Trzeci studyjny album Def Leppard w USA może pochwalić się statusem Diamentowej Płyty za sprzedaż ponad 10 mln egzemplarzy (od 2004 r.), a na całym świecie rozeszło się ponad 25 mln sztuk. Przez większą część roku po premierze w USA tygodniowo sprzedawano średnio ok. 100 tysięcy egzemplarzy. Za sprawą gigantycznego sukcesu w Stanach zespół znajduje się w elitarnym gronie zaledwie pięciu rockowych grup, które mają w dorobku dwie płyty, które pokryły się diamentem za Oceanem (drugim albumem jest "Hysteria" z 1987 r.).

Reklama

Początki ekipy z Sheffield (przełom lat 70. i 80.) są zaliczane do nurtu New Wave of British Heavy Metal, razem z m.in. Iron Maiden, Saxon i Diamond Head. Jednak muzycy szybko zwrócili się ku rynkowi amerykańskiemu, co nie do końca spodobało się wiernym fanom z Wielkiej Brytanii (pamiętny incydent podczas Reading Festival 1980, gdy zespół obrzucono puszkami po piwie i butelkami napełnionymi moczem).

Def Leppard: "Pyromania" podpaliła świat

Koncertujący za Oceanem Def Leppard przykuł uwagę producenta Roberta "Mutta" Lange, mającego już na koncie wielkie sukcesy przy "Highway to Hell" i "Back in Black" AC/DC. To właśnie Lange, szybko nazwany "szóstym członkiem Def Leppard", wyprodukował drugi album grupy - "High 'n' Dry" (1981). Singel "Bringin' On the Heartbreak" był jednym z pierwszych metalowych teledysków emitowanych przez MTV. Popularność zaczęła też rosnąć dzięki występom u boku m.in. Ozzy'ego Osbourne'a.

Brytyjczycy postanowili kuć żelazo póki gorące, jednak w trakcie nagrań kolejnej płyty "Pyromania" z zespołu z hukiem wyleciał gitarzysta Pete Willis. Okazało się, że współzałożyciel formacji miał zbyt duże problemy z alkoholem. W lipcu 1982 r. w szeregi grupy przyjęto Phila Collena, który dokończył nagrania, ozdabiając materiał głównie solówkami. Prace nad "Pyromanią" były na tyle zaawansowane, że Willis ostatecznie był współautorem czterech utworów, które weszły na płytę.

Już pierwszy singel "Photograph" pokazał, że Def Leppard mocno namiesza na listach przebojów. Klip trafił na wysoką rotację do MTV, a utwór dotarł do 12. miejsca w zestawieniu "Billboardu". Do Top 40 weszły także kolejne single - "Rock of Ages" i "Foolin'", plasując zespół w czołówce rodzącego się wówczas pudel metalu, jak niezbyt przychylnie określano mieszankę melodyjnego hard rocka i glam metalu.

Pod większością materiału na płytę "Pyromania" podpisani byli wokalista Joe Elliott, gitarzysta Steve Clark, basista Rick Savage i producent Robert "Mutt" Lange.

Na liście "Billboardu" pochód "Pyromanii" na szczyt powstrzymał tylko "Thriller" Michaela Jacksona - do tej pory absolutny bestseller wszech czasów.

Sukcesy Brytyjczycy okupili też jednak tragediami - w sylwestrową noc 1984 roku perkusista Rick Allen poważnie ucierpiał w wypadku samochodowym, gdy kierowany przez niego pojazd wypadł z drogi. W wyniku obrażeń muzyk stracił lewe ramię, jednak po prawie dwóch latach od wypadku wrócił na scenę, stając się jednym z nielicznych jednorękich perkusistów.

Z kolei 8 stycznia 1991 r. w wieku zaledwie 30 lat zmarł zmagający się z alkoholizmem Steve Clark, który przedawkował kodeinę. W krwi gitarzysty wykryto ślady alkoholu (poziom trzykrotnie przekraczający poziom uprawniający do prowadzenia samochodu w Wielkiej Brytanii), narkotyków i leków na receptę (Valium). "On powoli popełniał samobójstwo" - komentowali po latach rodzice muzyka.

Album "Pyromania" i jego późniejszy o cztery lata również diamentowy następca "Hysteria" trafiły do takich zestawień, jak m.in. najlepsze płyty lat 80. czy najwspanialsze metalowe płyty wszech czasów. W sumie Def Leppard może pochwalić się imponującą liczbą ponad 100 mln sprzedanych płyt na całym świecie.

Def Leppard: "40 lat? Nawet nie wydaje mi się, że minęło 40 dni"

Produkcją szykowanej edycji deluxe zajęli się wokalista Joe Elliott oraz Ronan McHugh, a za mastering odpowiada Andy Pearce.

"Odnalezienie na nowo zakurzonych, starych kaset, które Ronan znakomicie odrestaurował, i odnalezienie dawno zaginionego, niedokończonego '11. utworu' ("No You Can't Do That") było podróżą, na którą tylko nieliczni z nas mieli szczęście odbyć... co za podróż!!" - ekscytuje się Joe Elliott.

Basista Rick Savage dodaje: "Od samego początku mieliśmy konkretny pomysł na to, jak chcemy brzmieć. Ogromna ściana gitar i perkusji wspierająca potężne wokale i melodie. Ta wizja urzeczywistniła się wraz z powstaniem 'Pyromanii'. Nawet teraz ma tę szczególną jakość, która uczyniła go tak przełomowym albumem. Świadczy to o tym, że te piosenki pozostają ulubionymi utworami fanów i prawdziwymi kamieniami węgielnymi każdego występu Leppard. 40 lat?? Nawet nie wydaje się, że minęło 40 dni".

Wersja deluxe składać się będzie z czterech płyt - dodatkowo niepublikowane demówki odkryte przez Joe Elliotta oraz nagrania koncertowe z Los Angeles Forum i Westfalen Halle w Dortmundzie (Niemcy) z 1983 r. Na Blu-ray dodane będą również m.in. promocyjne wideoklipy, a w książeczce znajdą się nowe wywiady z muzykami przeprowadzone przez Paula Elliotta oraz rzadkie i niepublikowane zdjęcia autorstwa Rossa Halfina

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Def Leppard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy