Po porażce na Eurowizji pokazał klasę. Tak Olly Alexander zaprezentował się w Warszawie
Choć na Eurowizji 2024 od telewidzów otrzymał zero punktów, fani nie opuścili go w tych trudnych chwilach. Olly Alexander - wcześniej znany z zespołu Years & Years - powrócił do Polski na swój solowy koncert, by promować płytę "Polari". Co wydarzyło się w klubie Palladium w Warszawie?

Olly Alexander płytą "Polari" zadebiutował pod własnym imieniem i nazwiskiem. To właśnie z tym materiałem ruszył w trasę, która zatrzymała się również w Polsce, gdzie Brytyjczyk ma wielu fanów, jeszcze z czasów występów pod szyldem Years & Years.
Czwartkowy koncert w klubie Palladium przyciągnął wielu zwolenników wokalisty. To na pewno był wyraźny sygnał wsparcia dla 34-latka, który w 2024 r. doświadczył katastrofy w Konkursie Piosenki Eurowizji. Na Wyspach liczono, że Olly nawiąże do sukcesu Sama Rydera, który w 2022 r. był drugi.
Tak Olly Alexander zaprezentował się w Warszawie
Tymczasem okazało się, że Alexander wpisał się w tradycję ostatnich lat, kiedy to reprezentanci Wielkiej Brytanii zamykali eurowizyjną stawkę. Zero punktów od telewidzów dla Olly'ego na pewno było bolesnym doświadczeniem, choć dzięki wsparciu jurorów ostatecznie zakończył rywalizację na 18. miejscu.

W Warszawie nie zabrakło eurowizyjnej piosenki "Dizzy",tym razem w akustycznym wydaniu. Olly oczywiście sięgał też po numeru z dorobku Years & Years - Polacy jako prezent usłyszeli "Take Shelter", który w tym roku zaprezentował po raz pierwszy. Poza tym zaśpiewał "If You're Over Me", "Sanctify", "King", "Starstruck", "Desire", "Eyes Shut", "All for You", "Sweet Talker" i finałowy "Shine".

Resztę setlisty stanowiły numery z promowanej płyty "Polari". Na tym albumie wokalista sięgnął po język brytyjskich gejów, którym posługiwali się w latach 80. Był to wówczas ich sekretny kod, kiedy starali się utrzymać swoją tożsamość w tajemnicy.
W Warszawie nie zabrakło również przeboju "It's a Sin" z dorobku Pet Shop Boys, czyli właśnie tanecznej ikony z tamtej epoki, która do dziś jest jednym z symboli gejów.

W roli supportu na scenie pojawił się pochodzący ze Szkocji wokalista Jacob Alon.