Nie żyje Michael Sumler z Kool & The Gang. Zginął w tragicznym wypadku samochodowym
W wieku 71 lat zginął Michael Sumler z amerykańskiej grupy Kool & The Gang. Muzyk poniósł śmierć na miejscu w wypadku samochodowym.

Informację o śmierci Michaela Sumlera, znanego także jako "Chicago Mike", potwierdzili muzycy grupy Kool & The Gang w emocjonalnym oświadczeniu.
Do tragedii doszło w Mableton w stanie Georgia. Samochód prowadzony przez 71-latka zderzył się z innym pojazdem. Muzyk poniósł śmierć na miejscu.
Kool & The Gang żegna Michaela Sumlera. "Był duszą naszych występów"
Michael Sumler wspierał grupę Kool & The Gang, jedną z ikon amerykańskiej sceny funk i disco, od połowy lat 80. Przygotowywał choreografie, odpowiadał za garderobę zespołu, a także występował na scenie jako tzw. opener, rozgrzewający publiczność przed gwiazdą wieczoru.
"Mike codziennie dbał o to, by zespół wyglądał perfekcyjnie na scenie. Był duszą wielu naszych występów. (...) Wszyscy w Kool & The Gang mamy ciepłe wspomnienia związane z Mikiem i będziemy za nim bardzo tęsknić. (...) Niech spoczywa w pokoju" - tak pożegnali swojego kolegę muzycy Kool & The Gang.
Działająca od 1964 r. grupa z New Jersey ma na koncie takie przeboje, jak m.in. "Ladies' Night", "Joanna", "Celebration", "Get down on it", "Fresh", "Cherish", "Summer Madness" i "Jungle Boogie. W 2024 r. została wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame.