Zaskakujące nawyki Kuby Badacha. Michał Szpak wciąż z niego żartuje
Kuba Badach próbuje swoich sił w całkiem nowej roli - został trenerem w programie "The Voice of Poland". Już od pierwszych przesłuchań w ciemno widać było, że między nim a innym jurorem - Michałem Szpakiem - narasta konflikt. Muzycy sprzeczają się nie tylko o uczestników, ale i o... porządek! Okazuje się, że Kuba Badach ma określone zasady, których się trzyma, dbając o czystość swojego obrotowego fotela. Młodszy kolega po fachu utrudnia mu te starania.
Kuba Badach szybko zyskał sympatię widzów TVP. Zasiadając na obrotowym fotelu w "The Voice of Poland" wykazuje się ogromnym doświadczeniem, wiedzą muzyczną, lecz także poczuciem humoru. W trakcie wielogodzinnych nagrań artysta nie tylko wygłasza merytoryczne komentarze i walczy o uczestników z pozostałymi trenerami. Aby móc swobodnie pracować, potrzebuje czystej przestrzeni, więc na każdym kroku dba o to, aby jego stanowisko było lśniące. Okazuje się, że trener poleruje swój pulpit!
Zobacz również:
- Wielki powrót byłej trenerki do "The Voice of Poland". Margaret pojawi się w półfinale jubileuszowej edycji
- To dlatego odpadł z "The Voice of Poland". "Coś tam było nie tak"
- "The Voice of Poland": Podopieczna Lanberry przerwała milczenie po odpadnięciu z programu
- "The Voice of Poland": Decyzja Kuby Badacha porażką programu? Kontrowersje po odcinku
Dbałość o czystość stała się cechą charakterystyczną Kuby Badacha. Nie umknęło to uwadze pozostałych trenerów: Lanberry, Michała Szpaka, Tomsona i Barona, którzy często obracają jego porządki w żart. O tym, jak wygląda codzienność na planie, możecie zobaczyć w poniższym wideo.
"Jako wieloletni użytkownik okularów musiałem mieć je zawsze czyste, żeby dobrze widzieć. Mikrofibrę mam w każdym aucie, w każdej kieszeni w samochodzie, w plecaku i w torbie" - tłumaczy Kuba Badach. Artysta podczas nagrywania odcinków talent-show nieustannie ma przy sobie ściereczkę z mikrowłókien, którą często czyści pulpit swojego obrotowego fotela.
Kuba Badach słynie z dbałości o porządek. Wpływa to na wiele aspektów jego życia prywatnego oraz zawodowego
Trener dba o porządek nie tylko w studiu nagraniowym "The Voice of Poland". Lubi czystość, co wpływa na wiele aspektów jego życia codziennego. "Nie znoszę widoku lakierowanego na wysoki połysk fortepianu oblepionego tłustymi paluszkami, stojącego na pięknej scenie. Ale tak naprawdę bierze się to z jakichś tam natręctw, które mam od dawna. Po prostu nie lubię rzeczy, na których widać brud. Szlag mnie trafia, jak mam ubrudzony stół, bo natychmiast wzrok biegnie mi właśnie w stronę bałaganu i nie mogę się skupić na pracy" - wyjaśnia artysta.
O zamiłowaniu Kuby Badacha do porządku w branży wiadomo powszechnie. Okazuje się, że jego współpracownicy są przyzwyczajeni do tego typu nawyków wokalisty, jak przecieranie pulpitu. "Muzycy, którzy od lat ze mną pracują, wiedzą, że scena musi być odkurzona. Są studia nagrań, do których nie jestem w stanie wejść i pracować dłużej niż 15 minut, bo jest po prostu zbyt brudno. Tak mam. Wielu osobom to przeszkadza, ale na szczęście niektórzy to tolerują" - mówi trener.
Zachowanie Michała Szpaka doprowadza Kubę Badacha do wściekłości
W ekipie trenerów "The Voice of Poland" niezwykła skrupulatność Kuby Badacha w utrzymaniu czystości nie jest już tajemnicą. Czasem staje się to powodem do żartów, szczególnie ze strony Michała Szpaka. Od momentu rozpoczęcia przesłuchań w ciemno wdał się on bowiem w drobny konflikt z Badachem. Trenerzy dogryzają sobie nawzajem w każdym odcinku, a ich sprzeczki są niemałą gratką dla oglądających.
"Ponieważ pulpity w programie mamy na wysoki połysk, to kiedy Michał Szpak jeździ po nim swoimi paluszkami z długimi paznokciami, a potem zaczyna to oblizywać, no to szlag trafia mnie jasny" - śmieje się Kuba Badach, wymieniając przyjacielskie uszczypliwości z Michałem Szpakiem.