W radiu wybrzmiała tylko perkusja. Tak "To tylko tango" Maanamu stało się manifestem artystycznym lat 80.
"To tylko tango" to jeden z najpopularniejszych utworów Maanamu. Prędko stał się symbolem buntu i artystycznej odwagi w czasach PRL-u. Kora i jej koledzy z zespołu, odmawiając udziału w propagandowym wydarzeniu w Sali Kongresowej, pokazali, że muzyka może być formą sprzeciwu. Zakaz grania ich utworów w radiu i telewizji tylko wzmocnił legendę piosenki, a charakterystyczny rytm perkusji stał się ikoną. Dziś kompozycja uchodzi za jeden z najważniejszych manifestów artystycznych lat 80. w Polsce. Jaka jest jej dokładna historia?

"To tylko tango" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów Maanamu. Zespół, na czele z charyzmatyczną Korą, wydał kompozycję w 1984 r. - w czasach przepełnionych napięciami społecznymi i sporami politycznymi. Tekst piosenki stał się symbolem artystycznej odwagi i chęci działania, a także buntu wobec obecnej władzy. Choć na pierwszy rzut oka opowiadał o miłości i wewnętrznych rozterkach, po wsłuchaniu się w niego z łatwością można było wychwycić frustrację muzyków, która towarzyszyła nie tylko im, ale też większości Polaków, w trudnych latach 80.
Zespół Maanam stworzył manifest przeciwko władzom PRL-u
Choć przy powstawaniu "To tylko tango" muzycy Maanamu nie mieli w zamyśle tworzenia manifestu dotyczącego władz PRL-u, piosenka prędko okrzyknięta została swoistym hymnem. Na mocy przybrała dzięki wydarzeniu, które zapisało się w pamięci rodaków na zawsze. Gdy w 1984 r. zespół zaproszony został na spotkanie Komunistycznej Młodzieży z Polski i ZSRR w Sali Kongresowej warszawskiego Pałacu Kultury, odmówił zagrania koncertu. Na zlocie obecny był bowiem m.in. Nikołaj Ryżkow, mający wkrótce zostać premierem Związku Radzieckiego, a Kora, wraz z kolegami z formacji, opowiadali się raczej za Solidarnością i Lechem Wałęsą.
Efektem niestawienia się Maanamu na spotkaniu był zakaz puszczania ich utworów w radiu oraz telewizji. Polecenie to wywołało oburzenie wśród dziennikarzy, więc Marek Niedźwiecki w radiowej Trójce postanowił się zbuntować. Notowane wysoko na liście przebojów hity zespołu zastąpione zostały zapętloną partią samej perkusji z "To tylko tango", wybijając w kółko surowy rytm.
"To było niesamowite. W tych charakterystycznych werblach z 'Tanga', w ich złowróżbnym pogłosie w całej Polsce było wiadomo, że coś się dzieje z Maanamem. Zespół jest, ale skazany został na banicję. Rodziły się pytania: co mogło się stać i dlaczego? Fani doskonale wiedzieli o tym. Szacunek dla Marka Niedźwieckiego za to, co zrobił wtedy" - mówił współzałożyciel zespołu i gitarzysta Marek Jackowski w 2012 r.
Kulisy nagrywania wielkiego przeboju lat 80. Kto odpowiedzialny jest za charakterystyczny rytm "To tylko tango"?
Wspomniana partia perkusji stała się ikonicznym rytmem, który wielu słuchaczy wspomina do dziś. Mimo to sam perkusista zespołu, Paweł Markowski, nie jest zbyt dumny z nagranej melodii. Pomysł na użycie motywu tanga w piosence wyszedł od niego, lecz chciał on, aby perkusja wybrzmiała jeszcze mocniej - dźwięki bębnów miały odbijać się w uchu, a także pamięci słuchacza. Muzyk chciał, aby werblom towarzyszył pogłos. Koledzy z formacji - Marek Jackowski i Bogdan Kowalewski - nie patrzyli przychylnie na ten pomysł, choć doceniali chęć dodania piosence rockowego zacięcia. Ostatecznie wszyscy zgodzili się na powściągliwe, suche brzmienie, a aranżacja innych instrumentów została przyciszona, aby podkreślić istotność perkusji.
W finalne brzmienie "To tylko tango" każdy z muzyków Maanamu wniósł coś od siebie. Kora napisała tekst piosenki, Marek Jackowski był głównym kompozytorem, a gitarzysta Ryszard Olesiński wymyślił riff gitarowy, który nadał numerowi charakteru i stał się swego rodzaju instrumentalnym refrenem piosenki. W utworze nie zabrakło także gościa specjalnego - Wiesława Dziedzińskiego - który miał dograć partię akordeonową. Muzycy chcieli w ten sposób dodać kompozycji latynoskiego sznytu - podkreślając inspirację tangiem argentyńskim - i sprawić, żeby wyróżniła się na tle pozostałych kawałków.
Ostatecznie Dziedzińskiemu zabrakło nieco werwy i emocjonalnego stylu gry, na który liczyli członkowie Maanamu. Był on bowiem nauczycielem Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia, więc w melodiach liczyła się dla niego perfekcja. Nagrane przez niego dźwięki nie zostały uwzględnione w finalnej wersji "To tylko tango". W utworze zastąpił go Andrzej Olejniczak, nagrywający zwykle dla Maanamu partie saksofonu. Okazało się, że muzyk grał niegdyś na akordeonie w zespole weselnym. Jego nieco niechlujna gra, przepełniona błędami technicznymi, lecz bardziej ekspresyjna i niedokładna okazała się tym, czego oczekiwali członkowie zespołu.
Do utworu "To tylko tango" nagrano klimatyczny teledysk z Korą w roli głównej
"To tylko tango" zarejestrowane zostało w czasie sesji nagraniowej do albumu "Nocny patrol". Producentami kompozycji zostali: Brytyjczyk Neil Black oraz Polak Jacek Mastykarz. Co ciekawe - powstała także anglojęzyczna wersja utworu, zatytułowana "Tango". Tekst w innym języku przepisał Tom Wachtel, zajmujący się na co dzień tłumaczeniem na angielski słów piosenek przeróżnych zespołów rockowych.
Do angielskiej wersji utworu powstał także teledysk. W klipie wystąpiła Kora, natomiast u jej boku zabrakło kolegów z Maanamu. Zamiast nich pojawił się zespół klezmerski oraz para tancerzy.



![Tom Odell w Krakowie: z pubu ze starym pianinem wprost na arenę [RELACJA]](https://i.iplsc.com/000LXXQG1WJVUNRU-C401.webp)





