Irena Santor rozpływa się nad legendą polskiego rocka. "Wart grzechu"
Irena Santor jest dla polskiej muzyki postacią kultową. Swoją twórczością od czasów PRL-u zachwyca nie tylko fanów, ale także kolegów po fachu. Co sama artystka uważa o innych gwiazdach polskiej branży muzycznej?

Irena Santor na przestrzeni wielu, wielu lat na scenie wydała szereg przebojów, które po dziś dzień cieszą się ogromną popularnością. Wśród nich znajdują się m.in. "Embarras", "Już nie ma dzikich plaż" czy "Powrócisz tu". W latach 1951-1959 występowała jako solistka Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze", jednak ich drogi rozeszły się, a artystka postawiła na rozwój solowej kariery.
Mimo oficjalnego zakończenia kariery, Irena Santor wciąż jest aktywna i od czasu do czasu koncertuje, co spotyka się z dużym zainteresowaniem ze strony fanów.
Kim zachwyca się Irena Santor?
Swego czasu w sieci krążyło nagranie Ireny Santor bawiącej się na koncercie grupy Lady Pank. Tuż po koncercie piosenkarka udała się za kulisy, gdzie spędziła chwilę, rozmawiając z muzykami.
W ostatnim czasie artystka udzieliła wywiadu dla magazynu "Twój Styl", w którym zdradziła, za co ceni i podziwia muzyków Lady Pank - Janusza Panasewicza oraz Jana Borysewicza.
"Niedawno byłam na koncercie Lady Pank. Panasewicz śpiewa od 45 lat. Jak on to robi? Przecież to rock, wiem, z czym to się je. Struny głosowe zdarte, tryb życia nie do końca higieniczny. Słyszałam Lady Pank lata temu, kiedy było ciężko z nagłośnieniem, i dźwięk dosłownie uderzał w człowieka. Teraz technika pomaga - dźwięk jest mocny, ale okrągły, to dobre muzyczne doznanie. Od Panasewicza mogłabym się nauczyć, jak śpiewać tyle lat i nie zniszczyć sobie głosu" - mówiła.
"I ten Borysewicz... Wart grzechu - aranżer znakomity, ale i kompozytor. I teksty mają dobre" - doceniła.