Polsat Hit Festiwal 2025: Największa prywatka w Polsce
Za nami pełen emocji drugi dzień Polsat Hit Festiwalu 2025. W Operze Leśnej w Sopocie nie brakowało wzruszeń, wielkich przebojów i udanej zabawy. Kto zrobił największe wrażenie na widzach?

Za nami dwa muzyczne dni Polsat Hit Festiwalu, pełne przebojów, występów największych gwiazd i debiutantów coraz odważniej stawiających pierwsze kroki do tego, by wkrótce podbić serca tysięcy fanów.
Na zakończenie trzydniowej imprezy widzowie otrzymają jeszcze Sopocki Hit Kabaretowy z udziałem m.in. kabaretów Neo-Nówka, Ani Mru Mru, Kabaretu Młodych Panów i Jerzego Kryszaka.
Polsat Hit Festiwal 2025: Jubileusz Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza
Wiele osób jest przekonanych, że Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz prywatnie jest małżeństwem. Wokalistka i pianista od lat sobie z tego żartują, bo tworzą parę na gruncie tylko zawodowym - i to od 50 lat. Okrągły jubileusz świętowali właśnie w sobotni wieczór Operze Leśnej w Sopocie.
"Niektórzy stają w mojej obronie. Jeden z naszych przyjaciół opowiadał, że był świadkiem, jak ktoś, widząc Włodka z Elą [aktorka Elżbieta Starostecka, znana m.in. z filmu "Trędowata", jest żoną Korcza od 1966 r.] na wakacjach nad morzem, rzucił kąśliwy komentarz: 'O, Korcz zdradza Majewską ze Starostecką'. Pewnie nasze 'ślubne zdjęcia' też podsycają spekulacje. Mamy całą masę ślubnych zdjęć, np. z Opola. Stoimy obok siebie, ja na biało, Włodek w smokingu, przed chwilą dali nam kwiaty - no typowe ślubne zdjęcie" - opowiadała Alicja Majewska w książce Artura Andrusa "Koneserzy kolejnego dnia".
Na scenie w Sopocie Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz wykonali takie przeboje, jak "Być kobietą" (w duecie z Gracjaną Górką), "Odkryjemy miłość nieznaną", "Jeszcze się tam żagiel bieli" i "Dopóki śpiewam", w nieco zmienionych aranżacjach, we wsparciu orkiestry Jana Stokłosy. W piosence "Być kobietą" wokalistkę wsparła Gracjana Górka, 11-letnia finalistka programu "Must Be The Music", nadając utworowi świeżego, emocjonalnego wyrazu.
Zobacz również:
- Mietek Szcześniak na Polsat Hit Festiwal: "Jestem entuzjastą" [WYWIAD]
- "To są takie piosenki, których nie wypada zmieniać". Roxie Węgiel o szacunku do klasyków
- Kuba Badach i Andrzej Lampert zaczarowali widzów Polsatu. Zachwytom nie było końca
- Powrót do gry z rodziną i dawnymi hitami. Marcin Rozynek wraca na scenę z synem i nową energią
Polsat Hit Festiwal 2025: Gdzie się podziały tamte prywatki?
"Dziś miksujemy prywatki wszystkich lat" - zapowiedział prowadzący Krzysztof Ibisz drugi koncert pod tytułem "Gdzie się podziały tamte prywatki". I taki przekrój czasowy otrzymali widzowie przed telewizorami i ci zgromadzeni w Operze Leśnej.
Były wielkie przeboje sprzed lat w oryginalnych wykonaniach (jak choćby Wojciech Gąssowski z tytułowym utworem koncertu) po gwiazdy sięgające po piosenki innych wykonawców (Roxie Węgiel zaśpiewała "Tyle słońca w całym mieście" i "Wielka dama tańczy sama" Anny Jantar oraz "O mnie się nie martw" Kasi Sobczyk).
Trudno sobie wyobrazić prywatkę bez takich hitów, jak m.in. "Słodkiego, miłego życia" w wykonaniu Kombii, "Załoga G" Hurtu, "Ona jest ze snu" grupy IRA, "Otwieram wino" Sidneya Polaka, "Konik na biegunach" Urszuli, "Kroplą deszczu" Gabriela Fleszara,"Mój jest ten kawałek podłogi" zespołu Mr. Zoob, "Każdego dnia" Mesajah, "Jak zapomnieć" Jeden Osiem L czy "Siłacz" Marcina Rozynka.
"Wszystkie ręce na pokład" - przekazała Paulina Sykut-Jeżyna, a na scenie pojawił się debiutujący w roli wokalisty satyryk Tadeusza Drozda z utworami "Parostatek" Krzysztofa Krawczyka i "Czarny Ali Baba" Heleny Majdaniec.
Od Dody trudno było oderwać wzrok
Widzowie nie mogli szczególnie oderwać wzroku od Dody, która zaśpiewała medley swoich największych przebojów, Edyty Górniak ("Jestem kobietą" oraz kultowa "Dumka na dwa serca" w duecie z Mieczysławem Szcześniakiem) i Maryli Rodowicz wraz z Ralphem Kaminskim ("Gadu Gadu", "Nie ma jak pompa", "Na kulawej naszej barce", "Kolorowe jarmarki").
Specjalnym wyróżnieniem dla wracającej do zdrowia Beaty Kozidrak był wielki hit jej grupy Bajm - "Biała armia", który na scenie zaśpiewali wszyscy występujący dotychczas artyści.
Piosenki Seweryna Krajewskiego przypomniał jego syn
Sobotni wieczór zakończył koncert "Krajewski by Krajewski". Piosenki Seweryna Krajewskiego zyskały nowe aranżacje w wykonaniu jego syna, Sebastiana Krajewskiego.
Na scenie pojawili się Kuba Badach, Andrzej Lampert, Mela Koteluk, Mesajah oraz Maryla Rodowicz - wieloletnia sceniczna przyjaciółka Seweryna Krajewskiego i niezapomniana wykonawczyni wielu jego hitów.
Ten wyjątkowy koncert połączył klasykę z nowoczesnością - melancholię z energią, a także nostalgię z nowym spojrzeniem. W repertuarze znalazły się takie utwory jak "Nie jesteś sama" (Kuba Badach i Andrzej Lampert) "Uciekaj moje serce" (Kuba Badach i Marek Napiórkowski), "Niech żyje bal" w wykonaniu Maryli Rodowicz, czy "Płoną góry, płoną Lasy"(Mela Koteluk), podane w zupełnie nowych aranżacjach, ale z szacunkiem dla oryginału i emocji, jakie niosą.
"Jeszcze raz brawa dla wszystkich naszych artystów" - pożegnał widzów Sebastian Krajewski, po czym wybrzmiało, z pomocą publiczności, sławne "Nie spoczniemy".