Michał Wiśniewski coraz bliżej spełnienia marzenia. Kto zagra na Pol'and'Rock Festival 2025?
Właśnie ruszył finałowy etap plebiscytu Złotego Bączka - w stawce zostało już tylko po trzech wykonawców z Polski i ze świata. Zwycięzcy głosowania publiczności w nagrodę otrzymają zaproszenie na Dużą Scenę tegorocznego Pol'and'Rock Festivalu.

Dopiero w czerwcu Jurek Owsiak ze swoją ekipą planuje ogłosić pełny line-up tegorocznej edycji Pol'and'Rock Festivalu. Do 2 czerwca można głosować we właśnie rozpoczętym ostatnim etapie plebiscytu Złotego Bączka.
To oni powalczą o Złotego Bączka
To plebiscyt, w którym przez internet swoich faworytów wybierają festiwalowicze spośród wykonawców, którzy występowali w poprzednim roku. Do finałowej trójki z największym poparciem przeszli: Ich Troje, Zenek Kupatasa i Coma (Polska) oraz Michael Patrick Kelly, Electric Callboy i The Warning (świat).
"Nawet jeśli głosowaliście w poprzednich tygodniach, teraz głosy oddać możecie jeszcze raz, ale wybierając już tylko spośród 3 zespołów w każdej kategorii" - podkreślają organizatorzy.
Wyniki plebiscytu poznamy właśnie 2 czerwca. Przypomnijmy, że zwycięzcy w nagrodę dostają zaproszenie do występu na Dużej Scenie Pol'and'Rock Festivalu. Darmowa impreza w tym roku odbędzie się w dniach 31 lipca - 2 sierpnia w Czaplinku-Broczynie (woj. zachodniopomorskie).
Michał Wiśniewski (Ich Troje) spełni swoje marzenie?
Wielu fanów nie ma wątpliwości, że nagrodę zgarnie dowodzona przez Michała Wiśniewskiego grupa Ich Troje. W ubiegłym roku ich występ na Małej Scenie okazał się strzałem w dziesiątkę. Na koncert odbywający się w namiocie Akademii Sztuk Przepięknych było tylu chętnych, że impreza została niemal całkowicie zablokowana, a przedostanie się w inne miejsce zajmowało mnóstwo czasu.
- Zagraliśmy pewnie dwa i pół tysiąca koncertów, ale to jest zupełnie inny świat. Cytując Andrzeja Wawrzyniaka: 'Wszystko możecie mi zabrać, ale nie tę chwilę'. Gdziekolwiek tutaj nie byłem, od realizatorów dźwięku, przez osoby podające wodę albo puszczające przez bramę, wszędzie spotykałem się z wielką serdecznością. Nie, że się nie spodziewałem tego, bo z niczego się ta nazwa festiwalu nie wzięła [Najpiękniejszy Festiwal Świata - przyp. red.], ale przybiłem niezliczoną ilość piątek, więc jak na artystę, którego nikt nie chciał, to naprawdę... połechtali mnie - komentował Michał Wiśniewski w rozmowie z Interią na kilkadziesiąt minut przed swoim występem.