Bruce Springsteen o walce z ciężką depresją. Do lekarza chodził w przebraniu
24 października na ekranach polskich kin zadebiutuje filmowa biografia Bruce'a Springsteena. Legendarny artysta w najnowszym wywiadzie opowiedział o swoich zmaganiach z depresją, która ujawniła się u niego po trzydziestce. Bardzo długo towarzyszył mu wstyd związany z koniecznością korzystania z pomocy specjalisty.

Legendarny artysta w najnowszym wywiadzie opowiedział o swoich zmaganiach z depresją, która ujawniła się u niego po trzydziestce. Bruce Springsteen podkreślił, że bardzo długo towarzyszył mu wstyd związany z koniecznością korzystania z pomocy specjalisty. "Rozglądałem się nerwowo i wślizgiwałem do gabinetu najszybciej, jak mogłem" - zdradził muzyk.
24 października w polskich kinach pojawi się film "Springsteen: Ocal mnie od nicości", który opowiada o kluczowym etapie życia i twórczości amerykańskiego muzyka. Pracował on wówczas nad swoim przełomowym albumem "Nebraska" z 1982 roku - kameralną i intymną płytą, którą nagrał we własnym pokoju na czterościeżkowym magnetofonie kasetowym. Produkcja jest adaptacją wydanej przed dwoma laty książki "Deliver Me From Nowhere: The Making of Bruce Springsteen's Nebraska" autorstwa amerykańskiego pisarza i muzyka Warrena Zanesa.
Bruce Springsteen walczył z ciężką depresją. "Najbardziej bolesny rozdział w życiu"
W jednym z ostatnich wywiadów reżyser obrazu Scott Cooper zdradził, że ważnym wątkiem filmu są zmagania Springsteena z problemami natury psychicznej. Gdy powstawał kultowy krążek "Nebraska", gwiazdor estrady walczył z ciężką depresją.
"To prawdopodobnie jego najbardziej bolesny rozdział w życiu, czas, kiedy był szczególnie bezbronny. Właśnie wrócił z trasy koncertowej i odniósł wielki sukces. Zamiast gonić za kolejnymi przebojami, miał odwagę zajrzeć w głąb siebie i zmierzyć się z nieprzepracowanymi traumami" - podkreślił wówczas Cooper. "The Bossa" na ekranie sportretował znany z serialu "The Bear" Jeremy Allen White.
W wieku 32 lat utytułowany muzyk przeżył załamanie nerwowe, doświadczając myśli samobójczych. Zaczął wówczas korzystać z psychoterapii, przyjmował też antydepresanty. W rozmowie z BBC Springsteen zdradził, że wielu jego krewnych cierpiało na podobne dolegliwości, jednak nigdy nie otrzymali oni pomocy. "Choroby psychiczne były powszechne w mojej rodzinie. Miałem ciotki i kuzynów, którzy byli bardzo chorzy i po prostu się do tego przyzwyczaiłem. Nikt nie brał wtedy na to leków, nie korzystano z psychoterapii. Wszyscy przechodzili przez to, cierpiąc samotnie" - wyznał zdobywca 20 statuetek Grammy.
Springsteen podkreślił, że przez długi czas wstydził się choroby. Wybierając się do specjalisty, dokładał więc wszelkich starań, by nikt go przypadkiem nie rozpoznał.
"Czułem się potwornie zawstydzony. Przez wiele lat chodziłem do psychiatry niemalże w przebraniu. Miałem na głowie czapkę z daszkiem, na nosie okulary. Rozglądałem się nerwowo i wślizgiwałem do gabinetu najszybciej, jak mogłem. Zajęło mi lata, zanim idąc na wizytę poczułem się dobrze i pewnie. W świecie, w którym dorastałem, było to zakazane. A stało się ważnym elementem drugiej połowy mojego życia" - zaznaczył 76-letni artysta.







![PRO8L3M „EX UMBRA AD LIBERTATEM”: Upadek królestwa [RECENZJA]](https://i.iplsc.com/000JLSEMMTB3FYL3-C401.webp)

