Konkurs Chopinowski. Jeden z faworytów o mierzeniu się z trudnościami: Zawsze dokładnie słucham
Pochodzący z Malezji pianista Vincent Ong zaliczany jest do grona faworytów Konkursu Chopinowskiego. Zdaniem bukmacherów, trwający w Warszawie konkurs wygra właśnie jeden z reprezentantów Azji. "Zawsze dokładnie słucham, co się dzieje w mojej grze i na bieżąco na to reaguję" - powiedział po swoim występie Vincent Ong. Wieczorem poznamy nazwiska muzyków zakwalifikowanych do finału.

W III etapie Konkursu Chopinowskiego występuje 20 pianistów z 8 krajów. Przesłuchania trwają do czwartku - tego dnia wieczorem poznamy również nazwiska muzyków zakwalifikowanych do finału.
XIX edycja Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina trwa od 2 do 23 października. Bukmacherzy największe szanse na zwycięstwo dają przedstawicielom Azji (kurs 1:1,40) - w III etapie znalazło się sześć osób z Chin, trzy z Japonii, dwie z Korei Południowej oraz wspomniany Vincent Ong, reprezentant Malezji. O wygraną rywalizuje także trójka Polaków: Piotr Alexewicz, Piotr Pawlak i Yehuda Prokopowicz, jednak zwycięstwo naszego reprezentanta byłoby wielką niespodzianką. Z Polaków najwyżej stoją szansę Alexewicza (kurs 1:2,25).
W poprzedniej edycji Konkursu Chopinowskiego triumfował Kanadyjczyk Bruce Liu.
Vincent Ong po występie w Konkursie Chopinowskim: W grze nie jestem nonszalancki
Pochodzący z Malezji Vincent Ong zaprezentował swoje umiejętności podczas wieczornej sesji w środę. Po występie odpowiedział na pytania dziennikarzy.
"Moi rodzice mieli stary, mały keyboard marki Casio. Mając cztery lata, zacząłem na nim czasami grywać. A że mam starszego brata, który już wtedy grał na fortepianie, pokazywał mi, jak to robić" - powiedział.
Zapytany, jakimi - poza muzyką klasyczną - interesuje się gatunkami muzycznymi, pianista wskazał na jazz, rock, a nawet J-pop. "Z jazzu wiele można się nauczyć. Wiem, że niektórzy grają 'chopinowski jazz', choć ja akurat nie. Ale prawdą jest, że w muzyce Chopina jest wiele elementów jazzowych. Mówię to oczywiście w przenośni, ponieważ chronologicznie jazz był później niż muzyka Chopina" - wyjaśnił.
Pytany z kolei, co w konkursie jest dla niego najtrudniejsze, Vincent Ong powiedział, że nie są to grane utwory, bo one są trudne niezależnie od konkursu. "Dla mnie najtrudniejsze jest zmierzenie się z komentarzami, recenzjami, opiniami, a nawet komplementami na mój temat. Ich nadmiar jest czasami przytłaczający. Ale mierzenie się z tym jest dla mnie dużym doświadczeniem życiowym" - podkreślił.
Dopytywany, że w niektórych komentarzach jego gra jest czasami określana jako nonszalancka, pianista powiedział, że nie widzi nonszalancji w swoim podejściu do muzyki Chopina.
"Czytałem także, że nie angażuję się w muzykę, co jest w sumie dziwnie. Zawsze dokładnie słucham, co się dzieje w mojej grze i na to na bieżąco reaguję. Oczywiście, może to dla niektórych jest nonszalancja, ale dla mnie to raczej bycie świadomym podczas gry" - zaznaczył pianista rodem z Malezji, dodając, że docierają do niego wiadomości, że Konkurs Chopinowski cieszy się dużym zainteresowaniem w jego ojczyźnie.
"Nie czuję się jednak nikim bardzo ważnym, który przynosi coś swojemu krajowi. Ale cieszy mnie tak duże zainteresowanie muzyką Fryderyka Chopina" - podsumował Vincent Ong.










