Juror Konkursu Chopinowskiego w ostrych słowach o uczestnikach. "Guru w sprawach muzyki stał się internet i YouTube"
Trwa tegoroczny Konkurs Chopinowski, w którym poczynania uczestników ocenia 17-osobowe jury. Wśród ekspertów znalazł się Krzysztof Jabłoński - laureat trzeciego miejsca w rywalizacji z 1985 r. W dzień rozpoczęcia się III etapu ekspert zabrał głos w sprawie młodego pokolenia pianistów. Ostro skrytykował obecną edukację muzyczną i zwrócił uwagę na niedociągnięcia w występach uczestników. Jego zdaniem niektórzy stawiają na pierwszym miejscu spektakularne show, przez co kompozycje Chopina schodzą na drugi plan.

Wraz z początkiem października Warszawa zamieniła się w stolicę muzyki klasycznej - wystartowała kolejna edycja Konkursu Chopinowskiego, odbywającego się co pięć lat. W rywalizacji udział wzięło 84 pianistów z 20 różnych krajów (w tym 13 kandydatów z Polski). Przesłuchania podzielone zostały na trzy etapy oraz wielki finał.
Za nami już I oraz II etap Konkursu Chopinowskiego, po których w rywalizacji zostało 20 pianistów (w tym trzech reprezentantów Polski - Piotr Alexewicz, Piotr Pawlak i Yehuda Prokopowicz). Od 14 do 16 października odbywają się występy w ramach III części konkursu. Tuż po niej do ścisłego finału dostanie się 10 uczestników.
Krzysztof Jabłoński zasiada w jury Konkursu Chopinowskiego. Co sądzi o uczestnikach?
Poczynania uczestników Konkursu Chopinowskiego ocenia 17-osobowe jury, na którego czele stanął legendarny amerykański pianista i zwycięzca Konkursu Chopinowskiego z 1970 r. - Garrick Ohlsson. U jego boku zasiadająinni laureaci konkursu, pedagodzy oraz znawcy życia i twórczości Fryderyka Chopina. Wśród nich znalazł się m.in. Krzysztof Jabłoński.
Krzysztof Jabłoński to laureat trzeciego miejsca XI Konkursu Chopinowskiego w 1985 r. Jego dorobek artystyczny i sukcesy na międzynarodowych scenach są wzorem do naśladowania dla kolejnych pokoleń pianistów. Przy okazji rozpoczęcia III etapu rywalizacji ekspert zabrał głos w sprawie młodych muzyków. Nie kryje swojego krytycznego spojrzenia na ich nawyki i podejście do edukacji.
Zdaniem jurora tegoroczni uczestnicy zbyt mocno skupiają się na własnych interpretacjach, zamiast próbować swoją grą oddać ducha oryginalnych kompozycji Fryderyka Chopina. Jabłoński skrytykował w szczególności polonezy oraz preludia, które kandydaci prezentowali podczas II etapu. "Poloneza właściwie nie słyszałem jeszcze tak naprawdę prawdziwego" - wyznał Jabłoński w rozmowie z dziennikarką Programu II Polskiego Radia
"Może był jeden, może dwa momenty, gdzie przypominało to poloneza. To sytuacja, która się pogarsza właściwie z edycji na edycję konkursu. I to jest nie tylko problem konkursu, ale w ogóle całej edukacji muzycznej i wszystkiego tego, co się w świecie muzyki klasycznej dzisiaj dzieje, gdzie zdarza mi się podczas kursów mistrzowskich czy lekcji zapytać pianistę: 'Czy widział kiedyś, jak się tańczy poloneza'. Odpowiedź brzmi: 'nie'. 'Czy wie, jaki jest krok poloneza? Jaki to jest charakter tańca?' 'Nie'. I to wszystko" - kontynuował ekspert.
Ekspert widzi problem w obecnej edukacji muzycznej
Juror nie gryzł się w język ostro komentując młode pokolenie pianistów. Jego zdaniem problem nie leży wyłącznie w uczestnikach Konkursu Chopinowskiego, lecz w całym systemie edukacji muzycznej oraz wychowania. "Jest coraz gorzej z edukacją, dzisiaj guru w sprawach muzyki stał się internet i YouTube, i młodzi ludzie idą tam i kopiują pewne wzorce, o których nie mają pojęcia, nie studiują muzyki, nie czytają, nie analizują, nie uczą się dostatecznie dużo, chcą być sławni. Bardzo szybko wszystko osiągnąć na skróty, więc powtarzają też czyjeś błędy" - stwierdził Jabłoński.
Juror Konkursu Chopinowskiego ostro o młodym pokoleniu muzyków. "Brak skromności, brak wiedzy"
Doświadczony pianista, w najnowszym wywiadzie, podkreślił, że młodzi artyści często nie przywiązują zbyt dużej wagi do wierności oryginałowi kompozycji, skupiając się głównie na zrobieniu widowiskowego show. Chcą wywołać wrażenie na publiczności, przez co - zdaniem Jabłońskiego - niekiedy ich zachowania przy instrumencie stają się wręcz teatralne.
"Wszystko jest wrażeniowe, wszystko jest pod publiczność, wszystko jest na wywarcie jak największego wrażenia. Na brawa. Na zaprezentowanie siebie. Wybuchające ego, które widzimy bardzo często na scenie. Brak skromności, brak wiedzy prowadzi do wynaturzeń, do wykrzywień" - wyjaśnił juror.
"Często też jest tak, że te produkcje, które są stosunkowo najgorsze, otrzymują największy aplauz publiczności. Bo osoba, która nastawiona jest na robienie wrażenia, często robi to wrażenie. Tylko że ten aplauz, nie jest wynikiem jakości gry, tylko zewnętrznych elementów obecności na scenie. Obserwujemy fruwające nogi, tupanie w pedał, głośne oddechy, śpiewanie, wydziwianie różnych min. To wszystko nie ma żadnego związku z muzyką. Jeżeli ktoś naprawdę coś czuje, to jego ciało powie nam o tym. Natomiast wielu pianistów dzisiaj ćwiczy teatr przy instrumencie. Zamykam oczy. Nic nie słyszę. Otwieram oczy. Widzę bardzo dużo" - opisał Jabłoński.
Krzysztof Jabłoński docenia pianistów, którzy potrafią wiernie odtworzyć oryginalne kompozycje Fryderyka Chopina
Krzysztof Jabłoński nie krytykuje natomiast wszystkich wykonań tegorocznego Konkursu Chopinowskiego. Podkreśla, że wiele występów zachwyciło zarówno jego, jak i resztę jury. "Proszę mnie źle nie zrozumieć. Mamy tutaj przykłady bardzo pięknej gry i bardzo kulturalnej gry. Oczywiście nie mogę mówić jako członek jury o szczegółach, ale słyszeliśmy bardzo piękne produkcje. Słyszeliśmy bardzo pięknego Chopina, ale on nie zasłużył sobie u publiczności na wielkie brawa. Brawa są bardzo zdawkowe po pięknej grze, bo ona jest nudna, bo ona się nie sprzedaje" - podsumował pianista.










