Michał Wiśniewski przed laty sam wziął udział w Eurowizji. Dziś wskazuje, która z polskich artystek powinna spróbować
Za nami 69. Konkurs Piosenki Eurowizji, a emocje po rywalizacji wciąż nie opadły. Polska reprezentantka, Justyna Steczkowska, zdobyła w tym roku 14. miejsce. Jury nie przypadł do gustu jej występ, za to międzynarodowa publiczność była zachwycona. Wynik uczestniczki jest nieustannie komentowany w sieci, bowiem nie wszyscy się z nim zgadzają. Głos w sprawie zabrał także Michał Wiśniewski, który przed laty sam próbował swoich sił na Eurowizji - i to dwukrotnie! Lider Ich Troje zdradził, kto jego zdaniem powinien za rok wystąpić w polskich barwach.

W ubiegłą sobotę 69. Konkurs Piosenki Eurowizjiprzeszedł do historii. Zwycięzcą muzycznej rywalizacji został reprezentant Austrii - JJ z piosenką"Wasted Love". Łącznie zdobył on 436 punktów. Na drugim miejscu uplasowała się izraelska wokalistka Yuval Raphael ("New Day Will Rise"), a na trzecim Tommy Cash z Estonii ("Espresso Macchiato").
Polska reprezentantka, Justyna Steczkowska, zaprezentowała przed szwajcarską publicznością utwór "Gaja". W jej scenicznym show nie zabrakło widowiskowych efektów wizualnych, spektakularnej choreografii tanecznej, popisów wokalnych, a nawet powietrznych akrobacji. Choć widzowie tłumnie zagłosowali na Polkę (wg televotingu zajęłaby 7. miejsce), jury nie było przychylne - artystka zdobyła od ekspertów jedyne 17 punktów.
Michał Wiśniewski skomentował udział Justyny Steczkowskiej w Eurowizji
Echa tegorocznego konkursu wciąż nie milkną. W sieci pojawia się wiele komentarzy na temat wyniku polskiej reprezentantki, bowiem spora część osób nie rozumie, dlaczego jury tak słabo oceniło widowiskowy występ Steczkowskiej. Poczynania wokalistki w międzynarodowym konkursie postanowił skomentować także Michał Wiśniewski, lider zespołu Ich Troje, który lata temu również próbował swoich sił na Eurowizji.
"Cieszę, że byliśmy w finale i że Justyna po trzydziestu latach godnie reprezentowała mój rocznik. To jest fajne" - podkreślił Michał Wiśniewski w rozmowie z "Wirtualną Polską".
Ich Troje dwukrotnie reprezentowali Polskę na Eurowizji. Przynieśli nam drugi najlepszy wynik w historii
Artysta wrócił wspomnieniami do swoich występów w konkursie. Pierwszy raz miał okazję śpiewać z zespołem Ich Troje na Eurowizji w 2003 r. Show z piosenką "Keine Grenzen", wykonywaną w trzech językach, zrobiło wrażenie na widzach i ekspertach, dzięki czemu Polska zajęła wówczas 7. miejsce w finale. Był to nasz drugi najlepszy wynik w historii. W 2006 r. zespół powrócił na Eurowizję z piosenką "Follow My Heart", jednak nie osiągnął już tak dużego sukcesu - nie zakwalifikował się nawet do finału.
Michał Wiśniewski otwarcie przyznał, że udział w prestiżowym konkursie wymaga sporego wysiłku oraz wyrzeczeń. Na ten moment gwiazdor nie myśli o ponownym uczestnictwie. "Nigdy nie mów nigdy, ale nie, nie chcę. To jest mordercza praca. Ja wydaję 22. płytę w swojej karierze. Nie wiem, czy jest taka potrzeba. Nie wygrałem Eurowizji, więc nie mam podstaw, żeby zabierać komuś miejsca. Ale jakby mnie Malta poprosiła, to bym się zgodził, bo oni tam się wymieniają" - stwierdził w niedawnym wywiadzie.
Zdaniem gwiazdora polscy reprezentanci odczuwają presję i za bardzo się stresują
Lider Ich Troje pokusił się o stwierdzenie, że słabe wyniki Polski na Eurowizji wynikają z nadmiernej presji. Zdaniem wokalisty nasi artyści za mocno skupiają się na ostatecznym wyniku rywalizacji, zamiast celebrować muzyczne święto i cieszyć się wspólną zabawą. Reprezentantom towarzyszy nadmierny stres i poczucie, że muszą za wszelką cenę zająć wysokie miejsce w rankingu.
"Zupełnie niepotrzebnie. Wiesz, dlaczego Edyta Górniak zdobyła najlepsze miejsce na Eurowizji z nas wszystkich? Bo po prostu zaśpiewała" - podkreślił Wiśniewski.
Lider Ich Troje wskazał, kto powinien wystąpić podczas kolejnego Konkursu Piosenki Eurowizji
Podczas rozmowy z Wirtualną Polską piosenkarz pokusił się o wskazanie idealnych artystów, którzy jego zdaniem poradziliby sobie w przyszłych edycjach Eurowizji. Michał Wiśniewski wskazał nawet swoją córkę, Etiennette, jako potencjalną kandydatkę do reprezentowania naszego kraju. "Moja córka nigdy nie pojedzie, ale chętnie bym ją tam zobaczył. Nie tylko dlatego, że reprezentuje środowisko, które jest bardzo liczebne na Eurowizji, ale ma po prostu fantastyczny wokal i na pewno nigdy by nie chciała robić żadnego show" - stwierdził.
Po chwili artysta zaproponował także udział kogoś spoza swojej rodziny. Zdaniem Wiśniewskiego na Eurowizji idealnie odnalazłaby się sanah, która w ostatnich latach przez rynek muzyczny idzie jak burza. "Ale teraz na poważnie. Wyślijmy sanah, jeżeli się zgodzi" - podsumował były reprezentant Polski.