Reklama

Zmaga się z poważnym schorzeniem. "Chcę mieć sto procent pewności"

W czerwcu 2023 roku Lewis Capaldi niespodziewanie odwołał zaplanowane występy i ogłosił przerwę od sceny. Decyzję tłumaczył presją, a także pogarszającym się stanem zdrowia psychicznego i zaostrzeniem syndromów zespołu Tourette'a. Wraz z Nowym Rokiem na chwilę przerwał swoje milczenie.

W czerwcu 2023 roku Lewis Capaldi niespodziewanie odwołał zaplanowane występy i ogłosił przerwę od sceny. Decyzję tłumaczył presją, a także pogarszającym się stanem zdrowia psychicznego i zaostrzeniem syndromów zespołu Tourette'a. Wraz z Nowym Rokiem na chwilę przerwał swoje milczenie.
Lewis Capaldi wypuścił poszerzoną wersję swojej płyty /Samir Hussein/WireImage /Getty Images

O tym, że cierpi na zespół Tourette'a, Lewis Capaldi poinformował w 2022 roku, gdy fani zaczęli niepokoić się niekontrolowanymi tikami, które zaczęły mu się przydarzać na scenie. Jak stwierdził w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji ITV: "Nie chciałem, by ludzie myśleli, że biorę kokainę lub coś takiego. Moje ramię drga, gdy jestem podekscytowany, szczęśliwy, zdenerwowany lub zestresowany". Później wielokrotnie uspokajał fanów w mediach społecznościowych, że "nie jest tak źle, jak się wydaje".

Reklama

W czerwcu ub.r. szkocki wokalista podczas występu na prestiżowym festiwalu Glastonbury miał największe jak dotąd problemy z opanowaniem tików. To po tym koncercie Capaldi podjął decyzję o zrobieniu sobie przerwy do końca roku.

Lewis Capaldi z noworocznym prezentem dla fanów. "Zauważyłem wyraźną poprawę"

W sylwestra wokalista w serwisie X (dawny Twitter) umieścił obszerny wpis, który zaczął od serdecznych pozdrowień dla fanów.

"Jak większość z was wie, obecnie jestem w trakcie przerwy. Teraz koncentruję się na zdrowiu i jak na razie idzie mi świetnie. Pracuję ze wspaniałymi specjalistami, którzy pomogli mi lepiej poznać zespół Tourette'a i problemy lękowe oraz lepiej sobie z nimi radzić. Z radością mogę powiedzieć, że od tego czasu zauważyłem wyraźną poprawę w obu przypadkach" - przekazał 27-letni piosenkarz.

Artysta przypomniał powody decyzji, które zmusiły go do przerwania trasy koncertowej i ogłoszenia przerwy. Na szczęście, jak zapewnił w swoim oświadczeniu, mógł liczyć na ogromne wsparcie fanów, za które z miejsca podziękował. Ale na słowach się nie skończyło. Capaldi postanowił odwdzięczyć się swoim słuchaczom nową muzyką.

Do serwisów streamingowych wypuścił rozszerzoną wersję drugiej płyty "Broken by Desire to Be Heavenly Sent", która została poszerzona o pięć premierowych utworów.

"Mimo początkowych wątpliwości ostatecznie uznałem, że tych pięć bardzo szczególnych dla mnie piosenek, nie może pozostać ukrytych na moim twardym dysku nie ujrzawszy światła dziennego" - wyjaśnił.

Choć wiadomość o rozszerzonym albumie i nowych utworach zapewne ucieszyła fanów, Capaldi szybko ostudził nadzieję o rychłym powrocie na scenę. Dziś co prawda może mówić o lepszym samopoczuciu, ale wciąż zamierza koncentrować się na poprawie swojego stanu, co wyraźnie zaznaczył w opublikowanym oświadczeniu.

"Na razie zamierzam poświęcić trochę czasu na zadbanie o siebie, może napiszę nową muzykę i poświęcę chwilę na zastanowienie się, nad niektórymi z najbardziej niesamowitych lat w moim życiu. Chcę mieć sto procent pewności, że jestem w pełni gotowy, zanim wrócę na kolejne występy i będę robił to, co kocham ponad wszystko!" - wyjaśnił na koniec autor hitów "Forget Me" i "Someone You Loved".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Lewis Capaldi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy