To był wielki powrót Szpaka. Później za kulisami wybuchła afera!
2015 rok był triumfalnym powrotem na scenę Michała Szpaka. Wokalista po wydaniu utworu "Jesteś bohaterem" triumfował na Festiwalu w Opolu, a w kolejnym roku podbił Eurowizję. O Szpaku było głośno przy okazji Opola nie tylko ze względu na zwycięstwo, ale też w związku z tym, co zdarzyło się za kulisami.
Michał Szpak na Festiwal w Opolu w 2015 roku przygotował utwór "Jesteś bohaterem" i zgłosił go do konkursu SuperPremier. Szpak nie był jednak faworytem. Wszyscy stawiali bowiem na Donatana (który święcił wtedy sukcesy z Cleo) i Marylę Rodowicz, którzy zgłosili utwór "Pełnia".
Ostatecznie jednak to Szpak okazał się triumfatorem konkursu, co nieoficjalnie miało potem doprowadzić do starcia jego ówczesnego menedżera z Donatanem. O całej sprawie pisała w tamtym czasie "Nowa Trybuna Opolska".
Afera na Festiwalu w Opolu w 2015 roku. Co działo się za kulisami?
Do trwającego kilka sekund zwarcia miało dojść za kulisami, tuż po ogłoszeniu wyników w konkursie SuperPremiery - nagroda powędrowała do Michała Szpaka. Za kulisami miało natomiast dojść do szarpaniny, a Donatan miał obrzucić Jacka Jastrowicza wyzwiskami.
Sprawa szybko przeniosła się od mediów społecznościowych, gdzie każda ze stron zdecydowała się wygłosić swój komentarz.
"Oj Doniu, Doniu... Widać, komuś brak tu klasy, przegrywać też trzeba potrafić - tyle w temacie! Przykro mi, że takie zachowania mają miejsce jeszcze w tym świecie" - skomentował na Facebooku całe zajście Michał Szpak.
Po kilku godzinach do sprawy odnieśli się także sam Donatan i Maryla Rodowicz. Ta druga początkowo nie wiedziała, że doszło do jakiegoś starcia za kulisami.
"Gratuluję Michałowi Szpakowi wygranej w koncercie premier w Opolu. Życzę mu, żeby jego kariera dostała przyśpieszenia, bo na to zasługuje. Nie wyszłam wczoraj do finału, bo nie wiedziałam o jego istnieniu.Tym bardziej nie byłam świadkiem rzekomej szarpaniny między menadżerami, byłam już w hotelu. Cieszmy się pięknym słońcem, pozdrówki dla wszystkich fanów" - napisała Rodowicz.
"Walki na śmierć i życie nie było"
Kolejny wpis Rodowicz (udostępniony później przez Donatana) przyniósł jednak więcej szczegółów.
"Już wiem o co poszło w nocy. Donatan stanął w mojej obronie, byłam obrażana, zachował się po męsku. Za kulisami czasem się dzieją ciekawe sytuacje" - napisała wokalistka.
"Tak jak napisała Maryla stanąłem w jej obronie - nie ma co o tym mówić ani się tym chwalić. Media skomponowały aferę żeby mieć lepszą klikalność i o czym napisać. Walki na śmierć i życie nie było - była mocna wymiana zdań i męska rozmowa. 'Szołbiznes' to ciężki świat i dzieją się tu rzeczy, których nie widać na zewnątrz. Pamiętajcie, że niektóre rzeczy nie są tak oczywiste na jakie wyglądają" - zaznaczył producent.
Sprawa ostatecznie rozeszła się po kościach, a sam Szpak przyznał, że nie ma ochoty wracać do tematu.
"Nie chcę tego komentować i do tego wracać, bo uważam, że nie ma takiej potrzeby. Tego typu zachowania należy szybko puszczać w niepamięć" - mówił w rozmowie z Interią, krótko po całym zajściu.