Rick Allen (Def Leppard) po brutalnym ataku. Zwrócił się do fanów
Rick Allen, perkusista zespołu Def Leppard, został zaatakowany na ulicy. Teraz poinformował fanów, w jakim jest stanie.
Rick Allen, 59-letni muzyk, został zaatakowany w Fort Lauderdale na południu Florydy, kiedy palił papierosa pod jednym z hoteli. Jak podają media, 19-latek, zidentyfikowany jako Max Hartley, miał podbiec do perkusisty i popchnąć go tak, że ten przewrócił się i uderzył głową o chodnik.
Świadkiem zdarzenia była kobieta, która próbowała pomóc zaatakowanemu muzykowi. Gdy ruszyła z pomocą, napastnik zaczął ją bić i ciągnąć za włosy. 19-latek uciekł, ale policji szybko udało się go zatrzymać. Usłyszał zarzut znęcania się nad osobą starszą lub dorosłym z niepełnosprawnością. Służby nie przekazały informacji, czy poszkodowani musieli zostać hospitalizowani. Jak donosi Fox News, Allen złożył zeznania na policji i zaznaczył, że chciałby, aby sprawca został postawiony przed sądem. W raporcie odnotowano, że poszkodowany jest osobą niepełnosprawną.
Rick Allen po ataku na ulicy. "Przejść przez te trudne czasy"
Teraz muzyk wydał oświadczenie. "Dziękuję wszystkim za ogromne wsparcie. Wasza miłość i modlitwy naprawdę pomagają. Moja żona Lauren na szczęście nie była ze mną w czasie tego zdarzenia. Jesteśmy teraz razem i pracujemy nad odzyskaniem zdrowia w bezpiecznej przestrzeni" - zaczął.
"Prosimy Was o przyłączenie się do naszych wysiłków, aby przejść od zamieszania i szoku do współczucia i empatii. Rozumiemy, że ten akt przemocy mógł wyprowadzić z równowagi tak wiele osób (...). Razem, z miłością, możemy przejść przez te trudne czasy" - dodał.
Rick Allen stracił rękę w wypadku
Przypomnijmy, że 31 grudnia 1984 roku Rick Allen z grupy Def Leppard miał wypadek samochodowy, w wyniku którego stracił lewe ramię.
"Nie miałem czegoś takiego, że nagle mnie uderzyło, że nie mam ramienia. To trwało ze dwa czy trzy tygodnie, kiedy w pełni zdałem sobie z tego sprawę" - wspomniał Rick Allen. Wówczas muzyk był przekonany, że już nigdy nie zasiądzie za zestawem perkusyjnym, a jego rozwijająca się kariera (na koncie Def Leppard miał wtedy trzy bardzo dobrze przyjęte płyty - "On Through the Night", "High 'n' Dry" i "Pyromania") - przerwana.
Jego koledzy z zespołu nie myśleli jednak o zmianie za bębnami, a Allen po początkowym załamaniu wkrótce zaczął myśleć o powrocie do gry. Razem z inżynierami i perkusistą Status Quo Jeffem Richem opracował elektroniczną perkusję, na której mógł grać jedną ręką oraz nogami. 20 miesięcy po wypadku Rick Allen przeszedł prawdziwy chrzest bojowy - pojawił się na scenie z Def Leppard przed wielotysięczną publicznością na festiwalu Monsters of Rock w Castle Donnington. W 2020 roku Rick Allen został uznany najlepszym perkusistą na świecie.
Dodajmy, że Def Leppard razem z Mötley Crüe 31 maja zagrają w Tauron Arenie Kraków.
Czytaj także: