Po tym, co 88-latek wyznał w TVP, Szczepanik aż wstał z miejsca. Widzowie płakali
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Piąty sezon "The Voice Senior" obfitował we wzruszające momenty. Jednym z uczestników, który poruszył widzów i trenerów, był 88-letni Zygmunt Maziarz. Choć nie przeszedł on do kolejnego etapu, ze sceny schodził z owacjami na stojąco.
88-letni Zygmunt Maziarz na przesłuchania w ciemno do piątego sezonu "The Voice Senior" przyjechał ze Słupczy, gdzie przez ponad 70 lat działał w tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej.
"Jestem w straży od 15. roku życia. Czuję się jeszcze strażakiem i to mnie trochę odmładza" - mówił w tamtym czasie. "Jak tylko skończyłem podstawówkę, poszliśmy do straży z kolegą" - dodawał.
Zygmunt Maziarz i jego poruszająca historia. Opowiedział o niej w "The Voice Senior"
"Kiedy Rosjanie uderzyli na Słupcze katiuszami, to ja pasłem krowę. Po wojnie nie zostało tutaj nic" - wspominał trudne czasy po wrześniu 1939 roku Maziarz. "Zawsze muzyka mi pomagała i do tej pory pomaga. Na każdą okazję mam piosenkę, śpiewam piosenkę" - opowiadał.
Uczestnik "The Voice Senior" opowiedział również o swojej żonie, 92-letniej Bogusławie, z którą w małżeństwie przeżył 70 lat. I to właśnie ukochanej Zygmunt Maziarz zadedykował występ w TVP.
Nie odwrócili fotela, a dostał owacje na stojąco. Szczepanik był w szoku
W "The Voice Senior" Maziarz pojawił się w galowym mundurze strażaka i wykonał piosenkę "Gdybym miał gitarę (A wszystko te czarne oczy)". Podczas jego występu nie odwrócił się żaden fotel trenerski, jednak jak sama zza kulis przyznawała Marta Manowska, nie o to chodziło, bo uczestnik i tak spełnił swoje wielkie marzenie.
Trenerzy byli zafascynowani historią pana Zygmunta. "Wystarczy po prostu być dobrym człowiekiem i nieść pomoc drugiemu" - mówił uczestnik. "Wyczuwam, że pan śpiewa z takim głębokim przekonaniem, że ta piosenka jest śpiewana dla kogoś bliskiego pana sercu. Czy to prawda?" - dopytywał Tomasz Szczepanik.
"To jest piosenka dla mojej małżonki, z którą obchodziliśmy teraz 70 lat małżeństwa" - oznajmił Maziarz na scenie, to totalnie zaskoczyło trenera.
"70 lat?!" - krzyczał z niedowierzaniem Szczepanik, który wstał i oklaskiwał uczestnika. Za nim podążyła publiczność oraz wszystkie trenerki. "To jest niemożliwe" - skomentowała Maryla Rodowicz.
"Miałem wtedy 18 lat. Małżeństwo zaaranżował mój szwagier. Miłość to się pojawia, kiedy nie szukamy ideałów, tylko szukamy dobrych ludzi" - mówił w wyświetlonym materiale Maziarz. "Charaktery muszą się podzielić. Gdybym miała taki charakter jak małżonek, to nie bardzo" - komentowała w tamtym czasie żona.
Zygmunt Maziarz wzruszył widzów TVP. Mieli "łzy w oczach"
Trenerzy pytali o przepis na udane małżeństwo. "Receptą na to, aby tak długo żyć razem, to nie kłamać. Jeśli mówimy prawdę w oczy prosto, to jest to podstawa to dalszego życia" - podsumował.
Gdy 88-letni uczestnik opuszczał scenę otrzymał ponownie owacje na stojąco. Zachwyceni strażakiem byli też widzowie.
"Człowiek, który ukończył szkołę podstawową a pokory, mądrości i miłości można się od niego uczyć. Jak bardzo mało jest takich ludzi", "Jak miło posłuchać mądrych ludzi", "Piękna dedykacja dla żony", "Bardzo się wzruszyłam i ta dedykacja dla żony", "Łzy w oczach" - pisali fani programu.