Na słynnej piosence dorobił się milionów. Będzie musiał się podzielić?
Oprac.: Mateusz Kamiński
Przebój "Every Breath You Take" grupy The Police to jedna z najważniejszych kompozycji lat 80. Sting, twórca piosenki, zarobił na niej większość swojej fortuny. W nowym wywiadzie gitarzysta grupy Andy Summers wyznał, że wkrótce rozpocznie się proces, w którym jego wkład w piosenkę ma zostać wzięty pod uwagę. "Była do kosza, zanim w niej nie zagrałem" - dodaje muzyk.
The Police to zespół założony w 1977 roku w Londynie przez Stewarta Copelanda, Gordona Sumnera (Sting), Andy'ego Summersa oraz Henry'ego Padovaniego (występował w grupie tylko kilka miesięcy). Zespół został ostatecznie rozwiązany po powrotnej trasie w 2008 roku.
Wydali dziesiątki hitów, m.in. "Message in a Bottle", "Walking on The Moon", czy najsłynniejsze "Every Breath You Take". W kwestii ostatniej z piosenek wiadomo, że to najbardziej dochodowa kompozycja w katalogu Stinga, który dziennie zarabia na niej ponad 2 tysiące dolarów. Rocznie jest to ponad 730 tys. dolarów (ponad 3 mln złotych)!
Wielokrotnie dyskutowano na temat autorstwa piosenki, która została przypisana w całości Stingowi. 80-letni dziś Andy Summers nie do końca się z tym zgadza. W trakcie rozmowy w podkaście "The Jeremy White Show" stwierdził, że historia stworzenia "Every Breath You Take" to dla niego "bardzo kontrowersyjny, zarazem bardzo żywy aktualnie temat". "Była do kosza, zanim w niej nie zagrałem i to wszystko" - dodał.
Czy gitarzysta ma zamiar procesować się z dawnym kolegą z zespołu? "Obserwuj media. Zobaczymy, co stanie się w przyszłym roku" - stwierdził tajemniczo Summers i uciął temat.
"Every Breath You Take" to jeden z największych hitów w historii muzyki
Przypomnijmy, że Sting napisał "Every Breath You Take" w 1982 roku - krótko po tym, jak rozstał się z pierwszą żoną Frances Tomelty. Zaczynał wtedy spotykać się z aktualną żoną, Trudie Styler. Grupa chciała umieścić go na "Synchronicity", ale miała bardzo duży problem ze stworzeniem finalnej wersji utworu.
Na początku w utworze nie było gitary, a trzej muzycy nie mogli dogadać się, jak ostatecznie będzie brzmieć. "Stewart [Copeland] i Sting nie mogli dojść do porozumienia co do tego, gdzie perkusja i bas mają się znaleźć w piosence. I nie trafiła na album" - wspomina Summers.
Zespół miał jednak za mało piosenek, by zamknąć cały krążek. Dlatego zdecydowano, że muzycy nadal będą szukać rozwiązania, dzięki któremu "Every Breath..." będzie mogło trafić na płytę. Ostatecznie Sting miał poprosić Andy'ego Summersa, by zagrał gitarową partię. "Miałem to wszystko pod palcami. Byłem najlepszym gitarzystą w The Police. Zagrałem ten kawałek prawie w jednym ujęciu, a wszyscy wstali i wiwatowali" - chwali się muzyk.
Ku jego zdziwieniu, gdy utwór trafił w ręce producenta, brzmienie gitary zmieniono - do tego stopnia, że Summers uznał, że piosenkę "zrujnowano". "To był rozdzierający serce moment, gdy prawie straciłem to niesamowite brzmienie" - przyznaje po latach.
Mimo zmian, które miały tak bardzo zniszczyć piosenkę, "Every Breath You Take" było ogromnym przebojem. Utwór trafił na pierwsze miejsca w USA i Wielkiej Brytanii. Stał się najlepiej sprzedającym się singlem 1983 roku, a w ręce Stinga i spółki trafiły dwie nagrody Grammy: za Piosenkę Roku oraz dla Najlepszego Popowego Występu Wokalnego Grupy. Piosenka ma być także najczęściej odtwarzaną w historii radia.