Reklama

Bruce Dickinson nie dowierzał w to, co widział przed sceną! "To było do kitu"

Power Trip był wyjątkowym świętem ostrzejszej muzyki. Fani metalu i hard rocka zjechali się do Kalifornii, by przez kilkadziesiąt godzin podziwiać największe zespoły w historii: Iron Maiden, Judas Priest czy AC/DC. Z otoczki wokół występu nie był zadowolony Bruce Dickinson, który w publiczności nie mógł dopatrzeć się wiernych fanów. Wysokie ceny biletów odsunęły ich od miejsc z przodu, przez co muzyk czuł się nieswojo.

Power Trip był wyjątkowym świętem ostrzejszej muzyki. Fani metalu i hard rocka zjechali się do Kalifornii, by przez kilkadziesiąt godzin podziwiać największe zespoły w historii: Iron Maiden, Judas Priest czy AC/DC. Z otoczki wokół występu nie był zadowolony Bruce Dickinson, który w publiczności nie mógł dopatrzeć się wiernych fanów. Wysokie ceny biletów odsunęły ich od miejsc z przodu, przez co muzyk czuł się nieswojo.
Bruce Dickinson (Iron Maiden) /Robert Wilk /INTERIA.PL

Iron Maiden został zaproszony na festiwal Power Trip. Jako jedni z głównych gwiazd imprezy, wystąpili w październiku u boku legend gatunku, m.in. AC/DC czy Metalliki. Wygląda na to, że lider grupy Bruce Dickinson nie będzie wspominał koncertów zbyt dobrze. Wszystko z powodu wysokich cen biletów i obecności osób, których wokalista nie postrzega jako generycznych fanów hard rocka i muzyki metalowej.

Reklama

Artysta zdziwił się, że w pierwszych rzędach mógł zobaczyć jedynie młodych ludzi - także tych niekoniecznie znających dorobek grup, które zaprezentowały się na scenie. Zauważył natomiast zależność, że najwierniejsi, starsi fani, znaleźli się bardzo daleko od sceny. 

W rozmowie z "92.5 Kiss FM" gwiazdor metalu wyznał, że czuł się w tej sytuacji wyjątkowo nieswojo.

"Dziwne było to, że osoby, które powinny być pod sceną przez to, że bilety były tak drogie, znalazły się z tyłu, a pod sceną były tylko bogate dzieciaki, które filmowały koncert na telefonach. Dzieciaki, dla których chcieliśmy grać były z tyłu. To było do kitu. To nie był nasz festiwal. Nie organizowaliśmy go" - mówi wokalista.

Cieszy się jednak, że już wkrótce wyruszą w trasę podczas której ma nadzieję zjawią się ci sami wierni fani - tym razem nieco bliżej. "W przyszłym roku ruszamy w trasę po Ameryce i pod sceną będą osoby, które na to zasługują. To będą prawdziwi fani i będzie świetnie" - dodaje.

Warto przypomnieć, że 1 marca 2024 roku ukaże się nowy album Dickinsona - "The Mandrake Project". W czerwcu natomiast wokalista przyjedzie do Polski i wystąpi podczas Mystic Festival 2024.

Mystic Festival 2024: Bruce Dickinson wśród artystów gdańskiego festiwalu

Przyszłoroczny Mystic Festival odbędzie się w dniach 5-8 czerwca 2024 r. na terenie Stoczni Gdańskiej. Na razie organizatorzy ujawnili, że wśród wykonawców pojawią się: Bruce Dickinson, Orange Goblin, Suffocation, Lord Of The Lost, Thy Art Is Murder, Asphyx, Satyricon, Accept, Life Of Agony, ITHACA, Sanguisugabogg, Black Gold, Humanity's Last Breath, Biohazard, Leprous, High On Fire, Endseeker, Graveyard, Mysticum, Lamp of Murmuur, Wayfarer, Furia, Chelsea Wolfe, Ghostkid, Vio-lence, Body Count, Sodom, Crystal Lake i LIK.

Poznaliśmy również trzech headlinerów - to brytyjska grupa Bring Me The Horizon, Machine Head z USA (z polskim gitarzystą Wacławem "Voggiem" Kiełtyką, liderem Decapitated) oraz jedna z ikon thrash metalu - Megadeth.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mystic Festival
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy