"The Voice of Poland": Michał Szpak się nie patyczkował! Co za słowa
Oprac.: Michał Boroń
W sobotę ruszają pierwsze Bitwy w "The Voice of Poland". Na stronach Interii możecie przedpremierowo zobaczyć, że trenerzy nie szczędzili mocnych słów wobec swoich podopiecznych.
Po ostatnim odcinku poznaliśmy ostateczny kształt wszystkich drużyn w "The Voice of Poland". Każdy z trenerów będzie teraz zestawiał swoich podopiecznych, którzy w Bitwach będą bezpośrednio między sobą rywalizować o przejście do kolejnej rundy.
Jak już informowaliśmy, w tej edycji wracają tak lubiane przez widzów Kradzieże - trenerzy będą mogli przejąć uczestnika, który przegrał swoją bitwę.
Startują Bitwy w "The Voice of Poland". Michał Szpak kontra Lanberry
W sobotę na scenie zmierzą się m.in. Maciej Kita i Adam Bartusz z drużyny Lanberry. Ich występ, podczas którego sami sobie akompaniowali na gitarze i fortepianie, stał się kością niezgody między trenerką a Michałem Szpakiem.
Zobacz również:
- To dlatego odpadł z "The Voice of Poland". "Coś tam było nie tak"
- "The Voice of Poland": Podopieczna Lanberry przerwała milczenie po odpadnięciu z programu
- "The Voice of Poland": Decyzja Kuby Badacha porażką programu? Kontrowersje po odcinku
- Niesmaczna wpadka Barona w "The Voice of Poland". Powiedział coś, czego nie powinien
"Powiem wam, że czekałem na ten wykon, byłem podekscytowany tym, że pojawiają się instrumentaliści i wokaliści zarazem, i że to będzie mega show i mega doznanie. Dla mnie to była taka kakofonia. To, co się wydarzyło na scenie, rozwaliło mi uszy, po prostu. Każdy był nad dźwiękiem, pod dźwiękiem, zaciśnięte gardła, śpiewanie nosem. Ja się naprawdę bardzo tym rozczarowałem" - krytykował Szpak.
"Na samym końcu udało wam się złapać unisono, gdzie udało wam się obronić troszeczkę ten numer. Ale aż serce mi bije z powodu tego, że muszę wyrazić tak surowe słowa w waszym kierunku. To nie jest program o tym, jak kto potrafi grać, tylko jak kto potrafi śpiewać. I wydaje mi się, że ta uwaga głównie skupiła się na tym, jak zagrać i się nie wywalić, a nie jak zaśpiewać. Przepraszam cię, Lanberry! Jestem w szoku po prostu..." - dodał.
Takich słów wobec swoich podopiecznych nie spodziewała się Lanberry.
"Zbieramy te wszystkie uwagi. Co do jednego się zgadzam, i możemy się wszyscy zgodzić, że problemy z intonacją były ogromne, ale na pewno nie zasłużyli na aż taki pojazd. Aż taki nie!" - broniła wokalistka Macieja i Adama.