Niesmaczna wpadka Barona w "The Voice of Poland". Powiedział coś, czego nie powinien
Oprac.: Weronika Figiel
15. edycja "The Voice of Poland" wkroczyła w nowy etap - odcinki na żywo. W związku z tym trenerom i uczestnikom nie jest łatwo uniknąć nieoczekiwanych wpadek. W ostatnią sobotę to Baron zaliczył niesmaczną pomyłkę. Co powiedział przed kamerami?
Za nami ćwierćfinał 15. edycji show TVP "The Voice of Poland". Emocji nie brakowało, ponieważ format właśnie wkroczył w etap odcinków na żywo. Nie ma w nim już miejsca na potknięcia i błędy, a napięcie wciąż rośnie w oczekiwaniu na finał. Trenerzy wymagają coraz więcej od swoich podopiecznych. Okazuje się jednak, że im także mogą zdarzać się wtopy podczas występów na żywo. Przekonał się o tym Baron, którego niesmaczną wypowiedź uchwyciły mikrofony i kamery.
Zobacz również:
W "The Voice of Poland" rozpoczęły się odcinki na żywo. Nie obyło się bez wtop
Mikołaj Przybylski, jeden z uczestników drużyny Michała Szpaka, wykonał w minioną sobotę utwór Eltona Johna "Rocket Man". Zebrał od trenerów wiele pochwał, a publiczność głośno wiwatowała po jego występie. Do historii programu przeszło jednak to, co powiedział Baron, oceniając interpretację początkującego wokalisty.
"Mikołaj, masz niesamowitą łatwość i śpiewność w przechodzeniu z wysokiego rejestru w falsety. To po prostu dla ciebie jest jak kolejny dźwięk do zaśpiewania. (...) Ta piosenka, chociaż łatwa i lekka, wcale do najłatwiejszych do zaśpiewania nie należy, chociażby ze względu na te falsety" - zaczął swoją wypowiedź Baron.
Baron myślał, że Elton John nie żyje. Kamery wyłapały jego wpadkę
Niespodziewanie z ust trenera padły słowa o tym, że Elton John... nie żyje. "Szacunek dla Eltona Johna, świętej pamięci..." - powiedział Baron. "Świętej pamięci?" - dopytał zaskoczony Michał Szpak, zasiadający w fotelu obok. Trener szybko się zreflektował. "Ja tak powiedziałem?" - zdziwił się Baron, przepraszając widzów za niesmaczną wpadkę.
Elton John nie należy już do najmłodszego pokolenia muzyków, jednak wciąż cieszy się zdrowiem i dużymi pokładami energii, zwłaszcza tej twórczej. W zeszłym roku przeszedł co prawda na sceniczną emeryturę, jednak wciąż ma się świetnie.