Fatalna decyzja Tomsona i Barona w "The Voice of Poland". Skrytykowali ich nawet trenerzy!

Pojedynek Becky Sangolo z Maryną Viernich był jedną z najlepszych bitew 14. sezonu "The Voice of Poland". Jednak nie mogła ona skończyć się inaczej niż odpadnięciem jednej z uczestniczek. Decyzja Tomsona i Barona o zestawieniu dwóch mocnych głosów w jednej bitwie wywołała zaskoczenie nawet wśród trenerów.

Baron i Tomson zostali skrytykowani za dobranie dwóch świetnych wokalistek do jednej bitwy
Baron i Tomson zostali skrytykowani za dobranie dwóch świetnych wokalistek do jednej bitwyJan Bogacz/TVPmateriały prasowe

Maryna Viernich i Becky Sangolo po ich bitwie na warsztatach, po których z "The Voice of Poland" pożegnała się Patrycja Wanat, otrzymały od swoich trenerów do zaśpiewania piosenkę Sii "Chandelier". 

Już podczas prób wiadomo było, że obie uczestniczki stoją na wysokim poziomie. "Łatwiej byłoby nam, gdyby któraś coś po prostu zawaliła albo zapomniała tekstu albo jedna z nich źle weszła w linię melodyczną. Ale jestem pewien, że to się nie wydarzy. Dziewczyny są jak komputery. One są bezbłędne" - mówił Baron po próbach. 

Samym uczestniczkom przekazał natomiast, że już na próbie miał ciarki na całym ciele. "Będziemy musieli podjąć decyzję, która już z góry jest niesprawiedliwa dla obu stron" - podsumował trener.

Spektakularny występ w "The Voice of Poland". Trenerzy wytknęli błąd Tomsonowi i Baronowi

Baron nie mylił się i obie uczestniczki zachwyciły na scenie. Ze strony trenerów posypało się mnóstwo komplementów, ale i pojawiła się krytyka pod adresem Tomsona i Barona. Zarzucono im bowiem, że niepotrzebnie dobrali tak mocne głosy na tym etapie. 

"To był fantastyczny występ. Obie jesteście piękne, to jest aż... Miałam łzy wzruszenia, nie tylko dlatego, że pięknie śpiewałyście, ale pojawiły się tu dwie różne kultury, a połączyłyście się w tej piosence. Gdyby świat tak wyglądał, to bylibyśmy szczęśliwsi. Jeśli mogę wam coś poradzić, to zabierzcie obie. Żal, że zestawiliście dwie tak świetne wokalistki w jednym utworze. Bardzo trudny wybór i nie zazdroszczę wam, bo zabrałbym obie" - mówiła Justyna Steczkowska, a po chwili już podniesionym głosem stwierdziła, że "trzeba było to inaczej poustawiać". 

"Sami zgotowaliście się sobie bitwę gigantów i dla mnie to była bitwa gigantów. Nie podejmę się wyboru. Justyna to świetnie podsumowała" - komentowała Lanberry.  "To jest majstersztyk" - podsumował Marek Piekarczyk, ale też wymigał się od odpowiedzi.

Ostatecznie do kolejnego etapu decyzją trenerów przeszła Sangolo. "Musimy podejmować męskie decyzje" - zakończył Tomson. 


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas