Jeremy Allen White śpiewa Springsteena. Aktor z "The Bear" nagrał covery do filmu biograficznego
Wraz z premierą filmu "Springsteen: Ocal mnie od nicości", na ekranach kin zadebiutowała również muzyczna strona Jeremy'ego Allena White'a. Aktor znany z serialu "The Bear" nie tylko wcielił się w legendarnego Bruce'a Springsteena, lecz także samodzielnie zaśpiewał jego kultowe utwory. Te wykonania trafią na oficjalną ścieżkę dźwiękową filmu, która ukaże się 5 grudnia.

Jeremy Allen White przyznał, że decyzja o podjęciu się roli muzyka i samodzielnym wykonaniu jego piosenek wymagała odwagi. "Udział w tym filmie i przekonanie, że będę w stanie zaśpiewać piosenki Bruce'a Springsteena, było aktem wiary" - powiedział w rozmowie z agencją AP. Choć wychowywał się, słuchając jego utworów, nie miał wcześniej żadnego doświadczenia wokalnego ani muzycznego.
Aby jak najlepiej oddać głos i emocje Springsteena, White współpracował z renomowanym trenerem wokalnym Erikiem Vetro, który przygotowywał również Timothée Chalameta do roli Boba Dylana w filmie "Kompletnie nieznany". Przełom nastąpił, gdy aktor wszedł do studia RCA w Nashville.
"Czułem, że właśnie tam odnalazłem pewność siebie" - wspominał White. - "To ogromne pomieszczenie, w którym mogłem być sam i śpiewać piosenki Bruce'a bez końca. Pamiętam, że czułem się coraz bliżej tego człowieka" - dodał w rozmowie z AP.
Covery, które ożyły na ekranie
Na ścieżce dźwiękowej, która trafi do sprzedaży 5 grudnia, znajdzie się 12 utworów, z czego dziewięć Jeremy Allen White wykonał solo. W pozostałych nagraniach towarzyszą mu m.in. Jay Buchanan z Rival Sons, Aksel Coe, Bobby Emmett oraz Jake i Sam F. Kiszka z zespołu Greta Van Fleet.
Wśród piosenek znalazły się takie klasyki jak "My Father's House", "Nebraska", "Reason To Believe" czy "I'm On Fire". Album otwiera kultowy utwór "Born in the U.S.A.", który - jak wyznał aktor - okazał się największym wokalnym wyzwaniem.
Jeremy Allen White: Musiałem krzyczeć
W rozmowie z magazynem People White przyznał, że śpiewanie piosenek Springsteena było dla niego wyczerpującym doświadczeniem. "Zastanawiałem się, czy potrafię wykonać te piosenki z odrobiną szczerości, czy potrafię oddać sprawiedliwość tekstom. Mam nadzieję, że jeśli w tej muzyce jest wystarczająco dużo prawdy, ludzie się z nią utożsamią. W pewnym sensie staraliśmy się zbliżyć do głosu Bruce'a, ale są takie utwory, jak »Born in the USA«, na które nic nie mogło mnie przygotować" - powiedział aktor.
White dodał, że w kilka miesięcy nie sposób nadrobić lat doświadczenia scenicznego Springsteena. "Nie miałem na to czasu, więc musiałem krzyczeć, co mnie wykańczało. Pamiętam, jak nagrywałem »Born in the USA« i straciłem głos na kilka dni" - wyznał.
Historia powstawania legendy
Film "Springsteen: Ocal mnie od nicości" skupia się na jednym z najbardziej przełomowych momentów w karierze artysty - nagrywaniu albumu "Nebraska" w 1982 roku. To właśnie wtedy młody Bruce Springsteen, stojąc na progu międzynarodowej sławy, stworzył surowe, intymne dzieło, które odmieniło jego twórczość.
Produkcja obiecuje nie tylko biograficzną opowieść o narodzinach legendy, ale też emocjonalne studium artysty, który szukał sensu w samotności i muzyce. Dzięki zaangażowaniu White'a i jego wokalnym interpretacjom, film ma szansę stać się jednym z najciekawszych muzycznych portretów ostatnich lat.









