Ulice w Polsce opustoszały. Wizyta grupy ABBA w Warszawie obrosła legendą
To było ogromne wydarzenie, które podczas emisji przed telewizory ściągnęło taką publiczność, że ulice w Polsce świeciły pustkami. Do dziś wizyta szwedzkiej grupy ABBA w naszym kraju w 1976 r. cieszy się statusem legendy, a wokół niej narosło mnóstwo plotek.

W 1976 r. ABBA cieszyła się już statusem gwiazdy - dwa lata wcześniej szwedzki zespół wygrał Konkurs Piosenki Eurowizji z piosenką "Waterloo". Tymczasem Polska borykała się z ogromnymi problemami społecznymi, politycznymi i gospodarczymi.
Przyjazd grupy, o który zabiegali m.in. Dariusz Rzetelski (ówczesny szef TVP) oraz Mariusz Walter (ówczesny szef Studia 2), mógł odbyć się dzięki polskiemu architektowi Michałowi Borowskiemu, który pracował u menedżera ABB-y. To on pośredniczył między zainteresowanymi stronami, a z polskiej strony szczegóły dopinali Tomasz Dębiński i Teresa Rużyłło, która później odpowiadała za scenografię koncertu grupy w telewizyjnym Studiu 2. Plotkowano, że ABBA przyjechała na życzenie Andrzeja Jaroszewicza, syna premiera Piotra Jaroszewicza. Nazywany "Czerwonym Księciem" syn polityka jednak to zdementował.
ABBA - legendarny występ w Polsce
"Pojawienie się w 1976 roku w Polsce gierkowskiej, w schyłkowym okresie PRL-u, szwedzkiej grupy ABBA było wydarzeniem porównywalnym tylko do wizyty zespołu The Rolling Stones w Warszawie dziewięć lat wcześniej. ABBA - zachodnia grupa - przyjechała do nas, za żelazną kurtynę, z promocją albumu 'Arrival' i nagrała w Studiu 2 kultowy dziś program telewizyjny m.in. z wielkimi przebojami 'Dancing Queen', 'Knowing Me, Knowing You', 'Money, Money, Money' czy 'Fernando'" - czytamy w opisie książki "ABBA w Polsce" Macieja Orańskiego, która przybliżała to historyczne wydarzenie.
Na warszawskim Okęciu ekipę ze Szwecji (poza muzykami wyczarterowanym tupolewem przyleciało również kilkudziesięciu dziennikarzy) witało kilkaset osób. Zespół zapakowano do fiatów mirafiori 131, które wówczas były sporym luksusem, a kawalkadę eskortowała milicja.
Agnetha Faltskog (z powodu strachu przed lataniem samolotem przybyła do Warszawy dzień wcześniej) wybrała się na zakupy do Domów Towarowych Centrum. "Wiedziałam, że Polska to ubogi kraj, ale nie wiedziałam, że jest tu tak źle. Ale ludzie są tu niesamowicie mili i zdaje się, że mają raczej tanie życie" - mówiła wokalistka. Szwedzi byli ponoć mocno zaskoczeni, że w sklepach nie można było kupić ich płyt.
ABBA w Polsce. Dwa wagony zielonego groszku
Do Polski zespół przyleciał, by nagrać tam telewizyjny występ, którym planował później promować płytę "Arrival" na całym świecie. To właśnie dlatego Szwedzi mieli zrezygnować z honorarium - TVP pokryła jedynie koszty przyjazdu i realizacji nagrania. Telewizja Polska zostawiła sobie prawa do emisji materiału w bloku wschodnim.
Wśród krążących plotek za sprawą występu grupy ABBA szwedzkie firmy miały otrzymać... m.in. dwa wagony zielonego groszku, a także dżemy.
7 października 1976 r. zespół spędził kilka godzin w Studiu 2, gdzie w sumie zjawiło się ok. 100 osób. Całość programu trwała niespełna godzinę, a ABBA zaprezentowała największe przeboje. "Dancing Queen" wykonano podczas zejścia ze schodów bez balustrady umieszczonych ok. 6 metrów nad ziemią. Obie wokalistki - Agnetha Faltskog i Anni-Frid Lyngstad - mocno tego się obawiały, ale ostatecznie przekonali je ich mężowie, odpowiednio Björn Ulvaeus i Benny Andersson, którzy współtworzyli grupę ABBA.
Program "ABBA w Studio 2" ostatecznie został wyemitowany nieco ponad miesiąc później, 13 listopada 1976 roku. Po latach wspominano, że tego dnia ulice w Polsce wręcz opustoszały, a rodacy tłumnie zasiedli przed telewizorami.










![Tom Odell w Krakowie: z pubu ze starym pianinem wprost na arenę [RELACJA]](https://i.iplsc.com/000LXXQG1WJVUNRU-C401.webp)