Reklama

Koncerty 2008: Było grubo!

W tym roku światowe gwiazdy w swoich rozpiskach koncertowych bardzo często uwzględniały Polskę. Byliśmy więc świadkami występów m.in. Metalliki, The Police, Timbalanda, Nelly Furtado, Iron Maiden, Erica Claptona, Snoop Dogga czy Alicii Keys.

Z wielkich nazwisk zabrakło m.in. Madonny (nieoficjalnie zapowiadano jej występ) i Queen z Paulem Rodgersem (rockowa legenda miała pojawić się na koncercie z okazji rocznicy powstania "Solidarności").

Koncertowy rok światowych gwiazd w naszym kraju rozpoczęła legenda nu metalu, grupa Korn (Warszawa, 13 lutego). Amerykanie przyjechali nad Wisłę w mocno eksperymentalnym składzie - z oryginalnych członków można było zobaczyć jedynie Jonathana Davisa (wokal) i Reginalda "Fieldy'ego" Arvizu (bas). Pozostali muzycy to w dużej mierze najemnicy angażowani na występy.

Reklama

Podobnie mieszane uczucia wzbudziły dwa występy The Cure (Warszawa, 18 lutego i Katowice dzień później). Ekipa Roberta Smitha prezentowała swoje wielkie przeboje, ale - szczególnie w Katowicach - emocji było jak na... lekarstwo.

- Ciśnienie tak gwałtownie spadało, że zacząłem wypatrywać masek tlenowych wypadających z sufitu Spodka... - pisał nasz reporter w relacji z Katowic.

Tego samego dnia co The Cure w Katowicach, w krakowskiej Hali Wisły wystąpiła symfometalowa formacja Nightwish. Finowie pod Wawelem rozpoczęli swoją trasę koncertową promującą album "Dark Passion Play", który był debiutem nowej wokalistki, Szwedki Anette Olzon. Zastąpiła ona w składzie wyrzuconą z grupy obdarzoną operowym głosem Tarję Turunen.

To, jak ciężko Olzon jest zastąpić charyzmatyczną Tarję, można było zobaczyć w Krakowie. Choć uczestnicy mówili, że nowa wokalistka wypadła nieźle, miała spore problemy ze starszymi utworami.

28 maja, Stadion Śląski w Chorzowie - na ten dzień od grudnia 2007 roku, kiedy podano informacje o koncercie, czekało z utęsknieniem wielu fanów metalu i ciężkiego grania. To wtedy do Polski ponownie przyjechała legendarna grupa Metallica.

I dla wielu to właśnie ten koncert jest największym wydarzeniem kończącego się roku. Pewnym niedosytem był jedynie fakt, że zespół nie zagrał żadnego utworu z przygotowywanej wówczas płyty "Death Magnetic". Cały czas trzymamy też za słowo Jamesa Hetfielda, który obiecał, że wrócą za rok.

- Czułem się jakby lawa wulkaniczna wylała się na trybuny i płytę stadionu - pisał nasz korespondent z Chorzowa.

Niespełna miesiąc później w to samo miejsce przyjechało The Police. To rockowe trio to jedna z najsłynniejszych rockowych grup wszech czasów. Sting, Andy Summers i Stewart Copeland zdecydowali się reaktywować w 2007 roku po ponad 20 latach, lecz tylko na światowe tournee. Jedyny występ w Polsce był jednym z ostatnich na trasie, a muzycy (mimo niesnasek) stanowili znakomicie zgrany organizm.

- 100 tys. rąk klaskało, machało i fruwało w powietrzu tak jak Policjanci przykazali (...),a podstarzali panowie dali prawdziwego, rockowego ognia - pisaliśmy.

Tytuł koncertu o największej dramaturgii bez wątpienia przyznajemy występowi Nelly Furtado w Poznaniu. Wokalistka nie z własnej woli zagrała w stolicy Wielkopolski dwukrotnie. Pierwszy koncert (11 lipca) został przerwany po raptem trzech utworach przez potężną ulewę, która przegoniła kilkadziesiąt tysięcy widzów.

- Wiatr zrywał już wielkie płachty okrywające scenę, pioruny trzaskały to z lewej, to z prawej, a kilkunastu techników w popłochu znosiło sprzęty za scenę. W pewnym momencie deszcz był tak silny, że trzeba było chronić twarz przed bolesnymi uderzeniami jego kropli - relacjonował nasz wysłannik.

Organizatorzy feralnego koncertu stanęli na wysokości zadania i Nelly zaśpiewała w tym samym miejscu dzień później, 12 lipca.

Iron Maiden, Alicia Keys i letnie festiwale - czytaj dalej.

Z innych powodów, znacznie milszych, występ w Polsce (Warszawa, 7 sierpnia) zapamięta Bruce Dickinson. Wokalista Iron Maiden tego dnia świętował bowiem okrągłe, 50. urodziny. Sympatycy nie zawiedli:

- Było to wysmakowane misterium, w którym najwyższej klasy dźwięk, połączony z wypasioną scenografią i niezwykle żywiołową współpracą zespół - publika, do końca pozostaną w pamięci zgromadzonych fanów - pisaliśmy.

Dodajmy, że to misterium było skupione na trasie "World Slavery Tour" z połowy lat 80. i dla wielu uczestników było sentymentalną podróżą do lat młodości.

"Alicja w krainie czarów" - tak zatytułowaliśmy relację z warszawskiego koncertu (15 października) soulowej diwy Alicii Keys. Amerykanka z łatwością rozbujała Torwar, a naszym zdaniem to jeden z mocnych kandydatów do miana najlepszego koncertu 2008 roku.

Na koniec koncertowego podsumowania zostawiliśmy trzy festiwale - skierowany przede wszystkim do fanów alternatywnych brzmień Open'er w Gdyni (4-6 lipca), obliczony na bardziej komercyjnego widza Coke Live Music Festival w Krakowie (22-23 sierpnia) i największa plenerowa impreza w Polsce, czyli Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą (1-3 sierpnia).

Najlepiej ocenieni na Open'erze zostali m.in. raper Jay-Z, taneczni The Chemical Brothers i rockowo-gitarowi The Raconteurs. Sporo kontrowersji wzbudzili na scenie w namiocie legendarni punkowcy z Sex Pistols. "Upadła legenda" - przekonywali jedni. "To jednak legenda" - odpierali drudzy.

Główną gwiazdą Coke Live miał być uznawany za mistrza konsolety, producent i raper Timbaland. "Króla Midasa" w kategorii showman pokonał jednak Ricky Wilson z gitarowej grupy Kaiser Chiefs. Z uznaniem wypowiadano się także o pierwszej damie rapu Missy Elliott i tanecznej grupie The Prodigy, którzy wystąpili drugiego dnia imprezy.

I wreszcie Przystanek Woodstock, o którym wielu mówi, że przyciągnie tłumy, nawet jeśli główną gwiazdą będzie słynny Pan Witek z Atlantydy. Najbardziej znanymi zagranicznymi uczestnikami festiwalu byli szwedzcy pionierzy crossover z Clawfinger i Brytyjczycy z The Stranglers. Ci ostatni raczej już tylko odcinają kupony od przebrzmiałej sławy, ale emocje towarzyszące ich występowi były naprawdę autentyczne.

Niezapomniane wrażenia z Kostrzyna mają też na pewno muzycy "Dusicieli", których na drugi bis na scenę wyciągnął ledwo już mówiący Jurek Owsiak do spółki z wielotysięczną publicznością.

- Członkowie The Stranglers wyglądali wręcz na zawstydzonych tak ciepłym przyjęciem - pisaliśmy z Przystanku Woodstock.

A co przyniesie koncertowy rok 2009? Dowiemy się zapewne już niedługo, a z potwierdzonych występów możemy odnotować m.in. Depeche Mode, The Rasmus, Simply Red, Ayo, Jean-Michel Jarre, Marillion, Jethro Tull, Boy George, The Stranglers, Helmet, Lenningrad, Saxon, Opeth, Sisters Of Mercy czy Angie Stone.

Michał Boroń

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 'Gruby' | grube | grubi | Police | The Police | Warszawa | muzycy | woodstock | legenda | koncerty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy