Wyrzucili go z Metalliki. Chwilę później wydał "najlepszy thrash metalowy debiut w historii"
11 kwietia 1983 roku członkowie Metalliki - Lars Ulrich, James Heftield i Cliff Burton poinformowali Dave'a Mustaine'a, że nie należy on już do zespołu. Młody gitarzysta otrzymał bilet na autobus powrotny do San Francisco i przysiągł sobie, że udowodni Metallice, że popełnili błąd.

Podczas czterodniowej podróży z Nowego Jorku do San Francisco, Dave Mustaine miał sporo czasu, aby myśleć nad tym, co się wydarzyło. Nowy zespół miał być nie tylko lepszy, ale i głośniejszy, mocniejszy i szybszy. Tak zrodziło się Megadeth
"Z perspektywy czasu rozumiem: jeśli masz w zespole faceta, który staje się agresywny, gdy jest pijany, a jest on pijany 24/7, to trzymanie go przy sobie przez cały dzień prawdopodobnie nie jest dobre dla interesów. Zrobiłbym to samo. Miałem problem z alkoholem, przez co straciłem pracę i dwóch bardzo drogich przyjaciół. Ale nie miałem planu B. Bycie muzykiem było wszystkim, czego kiedykolwiek pragnąłem, i nie zamierzałem pozwolić, by ten sen umarł" - przyznał Mustaine w wywiadzie dla "Metal Hammer".
Jak powstał debiut Megadeth?
Po powrocie do San Francisco, Mustaine rozpoczął poszukiwania muzyków, którzy pomogliby zrealizować jego wizję. Tak trafił na basistę Davida Ellefsona, z którym wspólnie założył Megadeth.
"Kiedy jesteś młody, masz ogień w brzuchu i chcesz zrobić coś nowego, jesteś gotów na wszystko, aby to zadziałało. Ja byłem nakręcony, ponieważ powiedziałem Metallice, żeby nie używali żadnej z moich piosenek, a potem cztery z nich pojawiły się na 'Kill 'Em All'. Przeszedłem przez całkiem sporo osób - Robbie McKinney, Matt Kisselstein, wielu perkusistów. Potem spotkałem Davida Ellefsona..." - mówił Mustaine.
Przed debiutanckim albumem "Killing Is My Business... And Business Is Good!", Megadeth wydali demo "Last Rites", dzięki któremu podpisali kontrakt z Combat Records. W pierwotny skład grupy, który słyszymy na płycie wchodzili Dave Mustain (gitara, wokal), David Ellefson (bas), Chris Poland (gitara) i Gar Samuelson (perkusja).
Tytuł krążka inspirowany był komiksową postacią - Punisherem, a oryginalna okładka przedstawiała zdjęcie maskotki grupy, Vica Rattleheada.
Powstawanie krążka przysporzyło więcej problemów niż się spodziewano. Mimo początkowego budżetu przyznanego przez Combat Records w wysokości 8 tys. dol., został on zwiększony do 12 tysięcy. Złe zarządzanie pieniędzmi doprowadziło do zerwania współpracy z oryginalnym producentem, wtedy stery przejęli Mustaine i Karat Faye.
Sesje nagraniowe przeprowadzane były między grudniem 1984, a styczniem 1985 w Indigo Ranch w Malibu i Crystal Sound Labs w Hollywood. Mimo dostępu do najnowszej w tamtym czasie technologii i sprzętu, muzycy nie mieli doświadczenia w produkowaniu albumu na własną rękę. Inżynier Karat Faye dzielił się z zespołem wiedzą i pomagał im stworzyć płytę.
40 lat debiutu Megadeth!
Tuż po wydaniu 12 czerwca 1985 roku, "Killing Is My Business…And Business Is Good!" nie odniosło wielkiego sukcesu komercyjnego, ale zyskało wielu zwolenników wśród fanów muzyki metalowej, którzy zachwycali się energią i technicznymi umiejętnościami Megadeth.
Z czasem zaczęto dostrzegać duży wpływ krążka na scenę thrash metalową, krytycy docenili materiał, a na przestrzeni lat płyta zyskała status metalowego klasyka lat 80., utrwalając pozycję Megadeth na scenie. Kanał "VH1" nazwał płytę "najlepszym thrash metalowym debiutem w historii".
Pośród wielu wyjątkowych numerów na "Killing Is My Business... And Business Is Good!", szczególnie wybija się utwór "Mechnaix". Pierwszy raz kawałek zatytułowany "The Mechanix" usłyszeć można było na demówce Metalliki "No Life 'Til Leather". Kompozycja napisana przez Dave'a Mustaine'a trafiła później w przearanżowanej wersji oraz ze zmienionym tekstem na "Kill 'Em All", tym razem pod tytułem "The Four Horsemen".
Sęk w tym, że Dave wyrzucony został z Metalliki miesiąc przed nagrywaniem debiutu. Stało się to źródłem wielu sporów i żalu wobec muzyków, którzy mimo próśb gitarzysty, wykorzystali jego kompozycje (w tym m.in. "Jump In The Fire"). To "Mechanix" było jednak utworem, którego Mustaine nie potrafił zostawić za sobą i postanowił wydać go zgodnie ze swoją pierwotną wizją na "Killing Is My Business... And Business Is Good!".