Wystarczył drobiazg, by mu podpaść. Jak Liam Gallagher skłócił się z połową sceny

Dyplomacja? Liam Gallagher nie zna takiego słowa. Jeśli myśleliście, że raperzy potrafią wdawać się w wieloletnie konflikty, to nie słyszeliście o wyczynach dawnego wokalisty Oasis. Muzyk potrafi ocenić każdego w kilka sekund i zdyskwalifikować przeciwnika ze sceny bez mrugnięcia okiem. Kogo i dlaczego nie lubi Liam?

Liam Gallagher należy do bardzo kontrowersyjnych artystów
Liam Gallagher należy do bardzo kontrowersyjnych artystówGreg Williamsmateriały prasowe

Muzyka, zwłaszcza dzisiaj, to biznes i wielu artystów ma świadomość, że toczenie wojen z kolegami po fachu nie za bardzo ma sens. Oczywiście nie wszyscy muszą się lubić, ale posiadanie łatki kłótliwej i konfliktowej osoby nie jest już takie "cool" jak choćby w klatach 90. Hejtować można przecież po cichu, w gronie znajomych albo na branżowych imprezach, niektórzy artyści są w tym zresztą świetni. Innego zdania jest jednak Liam Gallagher (Posłuchaj!). Muzyk zaczynał karierę w czasach, kiedy nikt nie miał problemu z awanturami i być może rzeczywistość się zmienia, ale Liam absolutnie nie. Jeśli ktoś podpadnie wokaliście, ten nie będzie się hamować. A wystarczy naprawdę niewiele, żeby mu się narazić. Oto niektóre nazwiska z czarnej listy muzyka.

Noel Gallagher

Numer jeden na liście wrogów Liama. Oczywiście rodzina nie zawsze musi się świetnie dogadywać, ale wtedy decydowanie się na wspólną pracę jest dość ryzykowne. Bracia postanowili jednak razem założyć zespół i nawet przez lata wszystko nieźle się układało. Jeśli Liam i Noel się kłócili, to za kulisami i nie chwalili się tym światu. Do czasu. Nieporozumienia braci zaczęły w końcu wpływać na ich pracę, panowie obrażali się na siebie, a nawet schodzili ze sceny podczas występów. Latem 2009 roku Oasis zagrali swój ostatni koncert. Festiwalowy występ w Wielkiej Brytanii miał mieć powtórkę kolejnego dnia, ale to się nie wydarzyło. Koncert odwołano w ostatniej chwili, oficjalnie z powodu chorego gardła Liama.

Noel stwierdził później, że wokalista miał po prostu kaca. Brat postraszył go pozwem za to wyznanie, Noel przeprosił, ale niesmak pozostał. Gallagherowie ponownie pokłócili się parę dni później, przed koncertem w Paryżu, ale tym razem już konkretnie. Występ się nie odbył, chociaż fani na pewno nie zapomną tego wieczoru. Noel ogłosił, że odchodzi z zespołu, bo "nie jest w stanie pracować z Liamem już ani jeden dzień dłużej". Od tej pory muzycy komunikują, a raczej obrażają się przede wszystkim publicznie, w sieci. Kiedy wydaje się, że byliby w stanie się dogadać i wrócić na scenę jako Oasis, znajdują nowy powód do kłótni - i tak w kółko.

Coldplay, Metallica, Oasis - pojedynek gigantów

Trzy wielkie, rockowe zespoły walczą ze swoimi nowymi albumami o miano najlepszej i najpopularniejszej płyty 2008 roku. W odstępie kilku miesięcy zbiegły się premiery "Viva La Vida..." Coldplay, "Death Magnetic" Metalliki oraz "Dig Out Your Soul" Oasis (6 października).

Coldplayarch. AFP
Coldplayarch. AFP
Coldplayarch. AFP
Coldplayarch. AFP
Metallicaarch. AFP
Metallicaarch. AFP
Metallicaarch. AFP
Metallicaarch. AFP
Oasisarch. AFP
Oasisarch. AFP
Oasisarch. AFP
Oasisarch. AFP

Bracia już sami nie wiedzą dokładnie, kiedy zaczął się konflikt, ale pamiętają, co mogło go zaognić. Noel przyznał, że Liam notorycznie wściekał się z powodu swoich przegranych w grze o jakże uroczej nazwie "Frustration", która pomagała muzykom zabijać czas w trasie Oczywiście wokalista oskarżał brata o oszustwa. Kroplą, która przelała czarę goryczy, miało być jednak to, że Noel oddał ciuchy firmy swojego brata ubogim. Ubrania, na dodatek z metkami, trafiły do specjalnego sklepu - i to jeszcze zanim marka na dobre wystartowała. To był początek końca.

Blur

Brytyjski rynek muzyczny w latach 90. żył konfliktem Blur i Oasis. Na początku wszyscy się przyjaźnili, wspierali, a nawet komplementowali swoją twórczość. To się jednak szybko zmieniło. Zespoły zaczęły rywalizować na scenie, a sami muzycy uprzejmość i koleżeństwo zamienili na kłótnie. Noel twierdził, że Damon Albarn, czyli wokalista Blur i jego brat byli uwikłani w romans z tą samą kobietą, co też zmieniło relacje między artystami. Liam oczywiście zaprzeczył, ale Noel podsumował to swego czasu krótko: "Obaj śpiewają, a wokaliści to pie***eni idioci. Mają coś nie tak z głową. Jak już napatrzą się na siebie w lustrze przez cztery godziny, to co innego mają do roboty?".

Jak wyglądały spory muzyków? Na przykład grupa Blur przesunęła premierę singla tak, żeby ukazał się tego samego dnia co nowa piosenka Oasis. Panowie obrażali i wyśmiewali się w piosenkach, na scenie, w wywiadach, a Damon stwierdził w końcu, że Gallagherowie są jak uczniowie, którzy gnębili innych w szkole. Po latach oczywiście muzycy trochę złagodnieli, jednak nie wszyscy. Noel ewidentnie pogodził się z Albarnem, ale Liam wyznaje zasadę "przyjaciele moich wrogów są moimi wrogami" i konflikt powrócił. Młodszy z braci Gallagherów chwalił co prawda w 2015 roku piosenkę Blur "Lonesome Street", ale już o Gorillaz, innym zespole Damona, powiedział, że "To muzyka jak 3- latka, gorsza niż Steps", a to Wielkiej Brytanii naprawdę spora obelga.

Robbie Williams

W tym przypadku konflikt trwa już ponad 20 lat. Jeszcze w połowie lat 90. Robbie i Gallagherowie imprezowali i wspólnie pozowali do zdjęć na przykład na festiwalu Glastonbury. A potem coś poszło nie tak. Williams żalił się, że zapanowała jakaś moda na nielubienie go, zwłaszcza kiedy zaczął osiągać solowe sukcesy, a dołączyli do niej jego dawni imprezowi koledzy. Noel nazwał Robbiego "grubym tancerzem z Take That", a Liam dorzucił, że "powinno się go powiesić". Później było jeszcze gorzej. Robbie publicznie, podczas ceremonii Brit Awards, wyzwał wokalistę Oasis na pojedynek i zaprosił go na ring, sugerując walkę o 200 tysięcy funtów. Gallagher nie był chętny, więc artyści zaczęli rywalizować na sukcesy.

Kiedy w latach 90. Oasis wyprzedali dwa wielkie koncerty w brytyjskim Knebworth, Robbie obiecał sobie, że kiedyś pokona zespół. Dokonał tego w 2003 roku, kiedy wystąpił w sumie dla 375 tysięcy osób w ciągu trzech dni. Artysta wysłał wtedy do braci wiadomość, żeby się pochwalić, a na końcu zapytał, co robią w dniach planowanych koncertów, bo szuka supportu. Tego Liam nie mógł zapomnieć. Nawet po kilkunastu latach kłócił się z Robbiem między innymi o refreny w piosenkach i cały czas nazywał go "grubaskiem". Williams nie pozostawał mu dłużny i nawet w 2019 roku zdradził w podcaście, że wyzwanie na pojedynek jest ciągle aktualne, chociaż tym razem miałoby się to odbyć w celach charytatywnych. Liam nie podjął rękawicy, ale wzajemna niechęć muzyków trochę osłabła, kiedy zachorował ojciec Robbiego, a Gallagher wsparł kolegę po fachu wpisem w sieci. Williams nazwał za to Liama "głosem pokolenia". Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że była narzeczona Robbiego, Nicole Appleton z All Saints, została później żoną Gallaghera. Związek z wokalistą Oasis rozpadł się jednak z powodu zdrady muzyka. Jest na świecie jedna osoba, która uśmiechnęła się na wieść o rozwodzie pary. Zgadnijcie, kto to.

Radiohead

Czy są tu fani Radiohead? Nie przyznawajcie się Liamowi. Niechęć Gallaghera do zespołu zaczęła się w okolicach 2008 roku. Muzyk stwierdził wtedy w wywiadzie, że to nieprawda, że nie znosi Radiohead. Przynajmniej nie na tyle, żeby życzyć im na przykład jakichś wypadków. Łaskawca. Wokalista powiedział "tylko", że uważa ich fanów za ludzi brzydkich i nudnych, którzy do tego nie wyglądają, jakby dobrze bawili się na koncertach idoli. Na pewno Liam niezbyt dobrze bawił się słuchając płyty "King of Limbs", bo kilka lat później nie był już taki łaskawy dla kolegów po fachu. W rozmowie z "The Quietus" wokalista stwierdził: "Posłuchałem tej płyty Radiohead i moja rekcja to ’Co?!’. Lubię myśleć, że jesteśmy cholernie dobrzy w tym, co robimy. A oni piszą o jakimś p...onym drzewie? Daj spokój! Tysiącletnie drzewo? P...olcie się! Można by pomyśleć, że napisze o jakimś współczesnym drzewie albo takim posadzonym tydzień temu. Wiecie, o co chodzi?".

Pechowo w 2018 roku muzyk trafił na domówkę do kogoś, kto był fanem Radiohead, albo bardzo chciał wkurzyć Liama. W każdym razie z głośników cały czas płynęła muzyka zespołu, do tego goście rozmawiali o jego piosenkach. Gallagher, jak to ma w zwyczaju, po paru drinkach, postanowił podzielić się wrażeniami w sieci. Narzekał, że na imprezie ciągle słychać "Radio Play", wzywał pomocy i zastanawiał się, jak to możliwe, że grupa osiągnęła taki sukces. Gospodarz raczej nie ponowi zaproszenia.

Sacha Baron Cohen

Aktor znalazł się na czarnej liście Liama po filmie "Grimsby". Cohen przyznał, że głównym bohater, Nobby, był wzorowany na wokaliście. Zresztą strój i fryzura postaci kibola-degenerata jasno wskazywały na Gallaghera. Muzyk nie był zachwycony. Sacha przekonał się o tym, kiedy spotkał wokalistę podczas jednej z branżowych imprez i Liam miał wtedy zagrozić aktorowi. Cohen wyjawił tę historię w telewizyjnym talk show. Kiedy prasa zgłosiła się do przedstawicieli muzyka, żeby dowiedzieć się, czy to prawda, dostała odpowiedź: "Liam chce wyjaśnić, że to nie było tylko jedno oko, miał na myśli oboje oczu". Od razu lepiej!

Coldplay

"Wygląda jak nauczyciel geografii" - tak Liam powiedział o Chrisie Martinie i już wiadomo, że wokalista nie przepada też za grupą Coldplay. Kolegów Martina Gallagher nazwał zresztą "bandą studentów". To w dniu, kiedy miał dobry humor, bo w 2016 roku nie był już tak miły i stwierdził w wywiadzie, że cały zespół wygląda "gorzej niż g...no". Wiele osób zaskoczył więc widok zespołu z Liamem podczas wspólnego występu rok później. Jak do tego doszło?

Grupa Coldplay miała zagrać charytatywnie podczas imprezy One Love w Manchesterze. Chris zadzwonił wtedy do Liama, żeby zaprosić go jako gościa specjalnego. Martin zaproponował zaśpiewanie "Imagine", ale Gallagher nie był zachwycony pomysłem, więc stanęło na "Live Forever" grupy Oasis. Występ się udał, Liam przy okazji spotkania przeprosił kolegów po fachu za wszystkie obelgi i powiedział, że nie chciał nikogo urazić. Chris z uśmiechem rzucił, że nie ma problemu, nic się nie stało i... tyle. Po tym spotkaniu nikt z grupy Coldplay nie skontaktował się z Liamem, nie zaprosił go na piwo i wtedy wokalista zrozumiał, że spotkała go mała zemsta.

Lista osób, z którymi Liam zadarł, cały czas się powiększa, więc spokojnie można by raz na rok aktualizować i dopisywać kolejne nazwiska. Żeby narazić się wokaliście, nie trzeba w końcu wiele. Wystarczy noszenie ciasnych spodni - Kaiser Chiefs, mówienie o Afryce - Bono, a nawet zapowiedź napisania książki, za którą muzyk wyśmiał Lady Gagę. Okazuje się, że problemem może być też nawet kolor włosów, o czym przekonała się Florence Welch z Florence and the Machine. "Nie widzi mi się, żeby ktokolwiek rudy robił muzykę" - stwierdził Gallagher. Ed Sheeran nie lubi tego.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas