Sorry Boys i nowa płyta "Moje serce w Warszawie": Miłość, nadzieja, tęsknota [WYWIAD]

Mimo że tworząc płytę o Powstaniu, nie da się uciec od trudnych tematów, chcieliśmy, żeby opowiadała ona również o miłości, nadziei, tęsknocie i o Warszawie - powiedział PAP Piotr Blak z zespołu Sorry Boys o albumie "Moje serce w Warszawie" nagranym z okazji rocznicy Powstania.

Sorry Boys w Warszawie - od lewej: Bela Komoszyńska, Tomasz Dąbrowski i Piotr Blak
Sorry Boys w Warszawie - od lewej: Bela Komoszyńska, Tomasz Dąbrowski i Piotr BlakOla Bodnaruśmateriały prasowe

Na zaproszenie Muzeum Powstania Warszawskiego zespół Sorry Boys upamiętni 79. rocznicę Powstania. Artyści przygotowali płytę "Moje serce w Warszawie" (premiera 21 lipca). Tego samego dnia wykonają materiał z albumu na koncercie w Parku Wolności przy Muzeum Powstania.

"Ta płyta rosła w nas od kilku lat. Warszawa jest dla mnie wielką inspiracją, piszę o niej piosenki na niemal każdą płytę Sorry Boys. Codziennie rano, kiedy przez okna naszego domu patrzę na horyzont Warszawy, witam się z miastem, którego mogło nie być. A ona odżyła, dzięki miłości. I z miłości do tego miasta powstał nasz album 'Moje serce w Warszawie'" - komentuje wokalistka Bela Komoszyńska.

W oprawie graficznej płyty znalazły się powstańcze listy, zdjęcia i inne materiały należące do Piotra Blaka (gitarzysty i klawiszowca Sorry Boys), który od ponad siedmiu lat prowadzi działalność poszukiwawczą związaną z kompanią "Koszta", za co w 2022 roku otrzymał nagrodę BohaterON.

Za produkcję muzyczną albumu odpowiadał Jan Biedziak. Gościnnie wystąpili: Robert Gawliński, Natalia Szroeder, Dawid Tyszkowski i Jan Biedziak. Za oprawę graficzną odpowiada Ola Bodnaruś.

Olga Łozińska, Polska Agencja Prasowa: Na płycie oddaje pan hołd swojemu dziadkowi, który walczył w Powstaniu.

Piotr Blak (Sorry Boys): - Tekst utworu "Jan" to wybrane przez Belę Komoszyńską fragmenty listów mojego dziadka Jana Kluczewskiego ps. Krawczyk, żołnierza kompanii "Koszta", do jego ukochanej żony Danki. Listy są datowane na 14 i 16 sierpnia 1944 r. Ona dbała o nie całe życie, podczas Powstania nosiła je przy piersi, a później, pod koniec życia, przekazała je mnie. To moje skarby. Tworząc tę płytę, pokazałem te listy Beli, a ona wybrała cytaty, które bez zmieniania ułożyła w słowa piosenki. Ja napisałem muzykę.

Na albumie przed utworem "Jan" i po nim słychać głos starszej pani. To głos mojej babci, która w ramach wstępu do utworu opowiada o tym, jak bardzo była zakochana w moim dziadku, a po tej piosence mówi, że po jego śmierci jej życie tak naprawdę się skończyło. List ten jest bezpośrednim odwołaniem do Powstania Warszawskiego. Z listów mojego dziadka bije miłość, nadzieja, tęsknota, co sprawia, że płyta pomimo trudnego tematu jest optymistyczna. Staraliśmy się wyważyć, aby na tym albumie nie było zbyt wiele ciężaru i martyrologii.

Pana dziadkowie pobrali się w trakcie wojny.

- Jeden z listów babci rozpoczyna się słowami "wzięliśmy ślub w kościele prawosławnym, bo tylko taka była możliwość". Dziadek brał udział w konspiracji, ktoś z jego otoczenia zaszantażował go, że wyda cały jego oddział, jeśli nie ożeni się z jego siostrzenicą. Dziadek wziął ślub z tą osobą, odszedł od ołtarza i przyszedł do babci i chyba dopiero po fakcie powiedział jej, co się stało. A ponieważ szantażysta żądał ślubu w kościele katolickim, to z babcią musieli pobrać się w prawosławnym.

Dziadek wziął ślub z osobą, której nie kochał, dla Polski i aby ratować swoją kompanię. Sam niestety zginął podczas powstania - 6 września 1944 r. Nie podejrzewał, że jego życie skończy się tak wcześnie. W środku płyty umieściliśmy cytat z jego listu, w którym pisze "być może jeszcze się spotkamy". Z taką nadzieją pisał do babci.

Czyje teksty jeszcze usłyszymy na albumie?

- W większości teksty są autorstwa Beli Komoszyńskiej. Oprócz jej tekstów wykorzystaliśmy poezję Zuzanny Ginczanki, Pabla Nerudy i tekst Miuosha. Mimo że tworząc płytę o Powstaniu, nie da się uciec od trudnych tematów, chcieliśmy, żeby opowiadała ona również o miłości, nadziei i tęsknocie i o Warszawie.

Na płycie są też głosy żyjących Powstańczyń.

- Tak, oprócz głosu babci, która podczas powstania była osobą cywilną, pojawia się głos pani Haliny Rogozińskiej ps. Mała, łączniczki 4. Oddziału Ochota. Natomiast w teledysku oprócz pani Haliny pojawiają się panie Anna Helena Kurek, pielęgniarka oraz Zofia Czekalska, ps. Sosenka - sanitariuszka Zgrupowania Chrobry II, która dosłownie kilka dni temu świętowała swoje urodziny.

Jak wspomina pan spotkanie z nimi?

- O ile panią Zofię Czekalską udało się nam sfilmować w trakcie pikniku "Korzenie pamięci" dla rodzin Powstańców, o tyle panie Halinę i Annę Kurek odwiedziłem osobiście. To były niesamowite i wzruszające spotkania, ponieważ mieliśmy możliwość wysłuchania wielu osobistych historii. Niestety zobaczyłem też, że osoby te są bardzo samotne, szczególnie pani Anna Helena Kurek. Dla niej nasze godzinne spotkanie, nasza rozmowa i to, że wysłuchaliśmy jej opowieści, było ogromnym przeżyciem. To była wielka wartość, wzruszenie, naprawdę trudno opisać to słowami.

Autor teledysku do piosenki tytułowej również jest potomkiem Powstańców.

- Tak, Maciej Puczyński jest moim serdecznym kolegą. Jego babcia Janina Bobowska ps. Isia walczyła razem z moim dziadkiem w tym samym oddziale - w Kompanii Ochrony Sztabu Obszaru Warszawskiego "Koszta". Sam fakt, że nasi dziadkowie razem walczyli i że mogli się znać, tworzy kolejną wartość tego albumu.

Sorry Boys - płyta "Moje serce w Warszawie" (tracklista):

1. "Moje serce w Warszawie"
2. "Dzień dobry" feat. Robert Gawliński
3. "Robinson" feat. Jan Biedziak
4. "X"
5. "Miasto Warszawa" feat. Dawid Tyszkowski
6. "Noce"
7. "Jan"
8. "Świątynia" feat. Natalia Szroeder
9. "Sen o Warszawie".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas