Katarzyna Gärtner nie ma gdzie mieszkać. Szokujące doniesienia
Tygodnik "Polityka" opisuje historię 83-letniej kompozytorki Katarzyny Gärtner, która obecnie nie ma własnego dachu nad głową i rozpaczliwie stara się odzyskać swoje mienie. Jej prawnik złożył kasację do Sądu Najwyższego oraz apelację w sprawie o anulowanie notarialnej umowy dożywocia.

83-letnia obecnie Katarzyna Gärtner zaliczana jest do najwybitniejszych polskich kompozytorek. Jej piosenki śpiewały takie gwiazdy, jak m.in. Maryla Rodowicz, Anna German i Halina Frąckowiak. Do jej największych przebojów należą m.in. "Małgośka", "Wielka woda", "Tańczące Eurydyki" oraz "Bądź gotowy dziś do drogi".
W latach 80. osiadła w Komaszycach, gdzie zbudowała Dom Pracy Twórczej. Po pożarze w 2012 r., mimo wsparcia finansowego od wielbicieli na odbudowę studia, dziś - jak opowiedziała w tygodniku "Polityka" - musi walczyć o odzyskanie swojego majątku.
Katarzyna Gärtner nie ma gdzie mieszkać
Pod koniec lat 90. przyjęła pod swój dach 22-letniego syna swojej kuzynki. Jak opisuje "Polityka", miała dać mu nie tylko schronienie, ale także własne nazwisko. "Jak przyjechał, bardzo chciał grać na gitarze. Powiedział, że zostanie u mnie, więc zaczęłam mu pomagać" - opowiada artystka w rozmowie z tygodnikiem.
Z czasem krewny zaczął pojawiać się u jej boku na koncertach, a Gärtner przekazała mu swą wiedzę o realizacji dźwięku. Ich relacja bardzo się zmieniła w 2022 r. po śmierci Kazimierza Mazura, męża kompozytorki. Następnego ranka po pogrzebie (Gärtner była w tak kiepskim stanie, że nie dała rady osobiście pożegnać męża) została zawieziona do notariusza. Tam przekazała cały swój majątek w zamian za dożywotnie utrzymanie przez syna kuzynki oraz opiekę nad nią.
"Miałam pieniądze z muzyki, a jak te pieniądze się skończyły, to oni przestali mi kupować jedzenie. Po prostu siedziałam głodna. I wtedy zrozumiałam, że jestem w opałach" - opowiada teraz Gärtner. Kompozytorka przekonuje, że krewny pozbawił ją również dostępu do władzy nad jej własną muzyką i nagraniami w studio.
Po wyjeździe do sanatorium zdecydowała się nie wrócić do siebie. Odebrała ją przyjaciółka Ewa Ziewiec, która zabrała ją do siebie. Od tamtej pory Gärtner tuła się po domach przyjaciół.
Jak czytamy w "Polityce", śledztwo w sprawie przywłaszczenia dzieł artystki przez jej krewnego zostało umorzone. "Dopóki ta sprawa się nie rozwiąże normalnie, to ja tych materiałów, których jestem współproducentem, […] a drugim współproducentem jest ciotka, na razie nikomu nie wydam" - cytuje słowa kuzyna tygodnik.
Umorzenie sprawy podtrzymał także kielecki sąd. Prawnik artystki złożył kasację do Sądu Najwyższego oraz apelację w sprawie o anulowanie notarialnej umowy dożywocia.
Kim jest Katarzyna Gaertner? Jej piosenki śpiewa cała Polska
Katarzyna Gaertner urodziła się 22 lutego 1942 r. w Myślenicach. Ukończyła średnią szkołę muzyczną w Krakowie w klasie fortepianu. Karierę artystyczną rozpoczęła w 1958 r., grając w amatorskich zespołach muzyki jazzowej - New York Quartet oraz Old Time Band. W 1958 r. wzięła też udział w krakowskich Zaduszkach Jazzowych, a rok później - w koncertach prestiżowego warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Jazzowej Jazz Jamboree. Współpracowała z wieloma muzykami, m.in. Andrzejem Kurylewiczem, Jerzym Matuszkiewiczem i Zbigniewem Namysłowskim.
W 1960 r. została akompaniatorką, kompozytorem i kierownikiem muzycznym Estrady Rzeszowskiej. Rok później trafiła do zespołu Klipsy, akompaniującego Mieczysławowi Foggowi. Wówczas poznała Helenę Majdaniec, dla której napisała piosenkę "Tańczące Eurydyki", później wykonywaną przez Annę German. W 1962 r. zaczęła komponować piosenki zawodowo.
W 1968 r. zaczęła tworzyć dla potrzeb filmu i teatru. Jest autorką muzyki do prekursorskiej mszy beatowej "Pan przyjacielem moim" (1968), jednego z pierwszych polskich musicali "Na szkle malowane" (1970), oratorium "Zagrajcie nam dzisiaj, wszystkie srebrne dzwony" (1975) - oba do tekstów Ernesta Brylla, oraz musicalu dla dzieci "Rumcajs" (1974). W 2014 r. skomponowała mszę "Missa Santo E Gia Santo" napisaną specjalnie z okazji kanonizacji papieża Jana Pawła II.
W latach 1969-1970 była stypendystką Ministerstwa Kultury i Sztuki, a w latach 1976-1977 - stypendystką British Council. Została uhonorowana wieloma nagrodami i odznaczeniami, m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".