Wtargnął na scenę, a potem... Kamery wszystko nagrały. "Przepraszam całą Polskę"
Minął trzeci dzień Top of the Top Sopot Festivalu. Impreza nosiła nazwę "Muzyka to coś, co nas łączy", a na scenie nie brakowało gwiazd. W pewnym momencie wydarzyło się coś niespotykanego! Marcin Prokop wtargnął na scenę i... wszystko się nagrało. Później przepraszał całą Polskę.
Za nami trzeci dzień Top of the Top Sopot Festivalu. W poniedziałek widzowie bawili się w rytm największych radiowych hitów za sprawą "Gorączki sopockiej nocy". Drugiego dnia wyłoniony został zwycięzca plebiscytu Bursztynowego Słowika. Artyści zabrali również widzów w nostalgiczną podróż do lat 90. Trzeciego dnia impreza odbyła się pod hasłem "Muzyka to coś, co nas łączy". W Operze Leśnej wystąpiło kilka pokoleń muzycznych gwiazd. Publiczność mogła usłyszeć Ewę Bem, Urszulę czy Felicjana Andrzejczaka, aby już chwilę później pobujać się do najnowszych przebojów Vito Bambino, Mery Spolsky i Julii Wieniawy.
Zobacz również:
Koncert obfitował także w niespodzianki. W pewnym momencie na scenie pojawił się zespół Feel z Piotrem Kupichą na czele. Wykonali swój wielki przebój "A gdy jest już ciemno", a kilka chwil później dołączył do nich Krzysztof Skórzyński, jeden z dziennikarzy TVN-u. W duecie wykonali "Kołysankę dla nieznajomej" z repertuaru Perfect.
Marcin Prokop wtargnął na scenę w skórzanej kurtce i z gitarą. Takiego występu jeszcze nie było!
Okazuje się, że nie był to jedyny występ dziennikarza TVN-u tego wieczoru. Emocje sięgneły zenitu w drugiej części koncertu, kiedy to Marcin Prokop wtargnął na scenę. Pokazał się widzom w skórzanej kurtce i chwycił za gitarę. Wyglądał, jak rodem z punk-rockowego zespołu!
Marcin Prokop wcześniej powiedział kilka słów o tym, że od dziecka marzył o takiej chwili. Jego prganienie wreszcie zostało spełnione podczas Top of the Top Festivalu. Dołączył na scenie do WaluśKraksaKryzys oraz grupy Emo. Wraz z nimi wykonał piosenkę "Kocham Cię jak Irlandię" z repertuaru Kobranocki, a następnie "Polski" zespołu Human. Aby dodać całemu występowi rozmachu, z gitary Prokopa strzelały fajerwerki.
Marcin Prokop przeprosił Sopot i całą Polskę. Miał za co?
Dziennikarz TVN-u po zakończonym występie zwrócił się do widzów z przeprosinami. "Przepraszam Sopot, przepraszam całą Polskę, ale to było moje marzenie" - wyznał. Publiczność zareagowała gromkimi brawami i głośnym aplauzem.
"Nikt już nie spierniczy wam tego wieczoru" - podsumował na koniec Marcin Prokop. Patrząc na widownię, dało się jednak zauważyć, że niecodzienny występ dziennikarza przypadł do gustu oglądającym, którzy bawili się przednio.