Reklama

Wszedł na scenę podczas Grammy i się zaczęło! Nie gryzł się w język. "Jestem szczery"

Jay-Z podczas gali Grammy otrzymał nagrodę specjalną za swój globalny wpływ na muzykę. Raper, producent, milioner, a prywatnie mąż Beyonce, wykorzystał swój moment przed mikrofonem, aby uderzyć w członków Akademii, którzy przyznają nagrody. „Gdy się denerwuję, to jestem szczery” – mówił.

Jay-Z podczas gali Grammy otrzymał nagrodę specjalną za swój globalny wpływ na muzykę. Raper, producent, milioner, a prywatnie mąż Beyonce, wykorzystał swój moment przed mikrofonem, aby uderzyć w członków Akademii, którzy przyznają nagrody. „Gdy się denerwuję, to jestem szczery” – mówił.
Jay-Z podczas gali Grammy zabrał głos w imieniu Beyonce /Johnny Nunez /Getty Images

Gala Grammy to nie tylko nagrody w 94 kategoriach, ale i wyróżnienia specjalne. W tym roku Dr. Dre Global Impact Award otrzymało trzech artystów: Mariah Carey, Lenny Kravitz oraz Jay-Z.

Ten ostatni pojawił się na gali z Beyonce oraz córką Blue Ivy, z którą też wszedł na scenę. Raper skorzystał ze swojego czasu na przemowę, aby bronić swojej żony, a przede wszystkim uderzyć w członków Akademii, którzy decydują o przyznawaniu nagród.

Reklama

Jay-Z nie ukrywał wzburzenia. Zaczął mówić o tym, jak potraktowano Beyonce

Jay-Z zakwestionował wybory Akademii w najważniejszej kategorii, jaką jest album roku.

"Chcemy, abyście robili to dobrze. Zbliżmy się do prawdy. Wiadomo, nagrody są subiektywne. Muzyka opiera się na opiniach. Ale niektóre rzeczy... Nie chcę zawstydzać młodej damy, ale ona ma najwięcej nagród Grammy w historii, ale nigdy nie zdobyła statuetki za album roku. Pomyślcie o tym. Najwięcej nagród Grammy, nigdy najważniejszej. To nie działa" - komentował.

Młoda dama, o której wspominał Jay-Z to oczywiście Beyonce. Wokalistka była czterokrotnie nominowana w kategorii album roku - za płyty "I Am... Sasha Fierce" (2010), "Beyonce" (2015), "Lemonde" (2017) oraz "Renaissance" (2023) - i czterokrotnie przegrała. Dwukrotnie z Taylor Swift, raz z Beckiem, a raz z Adele.

"Wiem, że niektórzy wrócą dziś do domu i poczują się oszukani, jakby ktoś ich okradł. Niektórzy z was być może faktycznie zostali oszukani. Niektórzy z was nie należ do żadnej z tych kategorii. Przepraszam, gdy denerwuję się, jestem szczery" - wypalił Jay-Z.

"Chcemy po prostu, abyście dobrze robili swoją robotę" - podsumował wątek raper i na koniec dał radę wszystkim artystom.

"Zapomnij o Grammy. Po prostu musisz się pokazywać. Musisz ciągle udowadniać, że jesteś warty wyróżnień. Dopóki ktoś nie nazwie cię prezesem, dopóki nie będą nazywać cię geniuszem lub największym w historii" - dodał.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Beyonce Knowles | JAY-Z | Grammy 2024
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama