Nieuleczalnie chora gwiazda pojawiła się na gali Grammy 2024. Jak dziś wygląda Celine Dion?

Michał Boroń

Oprac.: Michał Boroń

Po dłuższej przerwie publicznie pojawiła się Celine Dion, u której pod koniec 2022 roku zdiagnozowano tzw. zespół sztywnego człowieka - niezwykle rzadkie schorzenie neurologiczne, na które jak dotąd nie wynaleziono skutecznego lekarstwa. Kanadyjska gwiazda została nagrodzona owacją podczas gali Grammy, gdzie wręczyła nagrodę za album roku.

Celine Dion podczas gali Grammy 2024
Celine Dion podczas gali Grammy 2024Kevin WinterGetty Images

66. gala Grammy Awards odbyła się wieczorem 4 lutego lokalnego czasu w Crypto.com Arena w Los Angeles. Imprezę amerykańskiego przemysłu muzycznego po raz czwarty z rzędu poprowadził Trevor Noah, pochodzący z RPA komik i aktor, znany z "The Daily Show".

Sporą niespodzianką była obecność na gali dawno niewidzianej Celine Dion (posłuchaj!) - nieuleczalnie chora gwiazda wręczyła wręczyła nagrodę za album roku. Prestiżową statuetkę odebrała Taylor Swift za "Midnights". Przypomnijmy, że 55-letnia obecnie Celine po raz pierwszy Grammy w tej kategorii zdobyła 27 lat wcześniej.

Podczas gali na żywo wystąpili m.in. Billie Eilish, Dua Lipa, Olivia Rodrigo, Travis Scott, Burna Boy, Billy Joel (pojawił się pierwszy raz po 22-letniej przerwie z premierową piosenką "Turn the Lights Back On"), Joni Mitchell (debiut ikony folku na Grammy), SZA i Miley Cyrus oraz grupa U2 (występ z kuli Sphere w Las Vegas w ramach rezydentury w tym miejscu).

"Dziękuję wam wszystkim, kocham was. Kiedy mówię, że jestem szczęśliwa, że tu jestem, naprawdę mówię to szczerze z głębi serca" - powiedziała ze sceny Celine Dion, która została przyjęta owacją.

Kanadyjska gwiazda ma w dorobku pięć statuetek Grammy (na 16 nominacji).

Jak już informowaliśmy, wokalistka w grudniu 2022 roku ujawniła, że zdiagnozowano u niej poważną chorobę neurologiczną - zespół Moerscha-Woltmanna, nazywany również zespołem sztywności uogólnionej lub zespołem sztywnego człowieka. To niezwykle rzadkie i nieuleczalne schorzenie o podłożu autoimmunologicznym, które objawia się postępującym sztywnieniem mięśni, występowaniem skurczy mięśniowych, bólem i sztywnością pleców oraz nóg. Według szacunków, zapada na nie do dwóch osób na milion. Utrudniające normalne funkcjonowanie dolegliwości zmusiły Dion do odwołania zaplanowanej trasy koncertowej, w tym także dwóch występów w Polsce.

Celine Dion i Taylor Swift podczas gali Grammy 2024
Celine Dion i Taylor Swift podczas gali Grammy 2024Kevin MazurGetty Images

Później gwiazda nie przekazywała już żadnych wieści na temat swojego stanu zdrowia. Robiła to jej siostra, która kilka razy podzieliła się z mediami aktualnymi informacjami na temat leczenia. Po raz ostatni Claudette Dion wypowiedziała się na ten temat w grudniu 2023 r. w rozmowie z serwisem "7 jours".

"Celine ciężko pracuje nad powrotem do formy, ale nie ma już kontroli nad swoimi mięśniami. To łamie mi serce, bo zawsze była taka zdyscyplinowana. Ciągle marzymy, że wróci jeszcze na scenę. Czy to w ogóle możliwe? Tego nie wiemy. Struny głosowe to też mięśnie, podobnie jak serce. To mnie przeraża, zwłaszcza, że ona jest przypadkiem jednym na milion. Naukowcy nie przeprowadzili wielu badań nad tą chorobą, bo dotyka ona tak niewielu osób" - wyznała siostra Celine Dion.

Celine Dion towarzyszył syn - Rene-Charles Angelil
Celine Dion towarzyszył syn - Rene-Charles AngelilKevin MazurGetty Images

Celine Dion przerywa milczenie. "Intymny portret w przełomowym momencie życia"

Jak się okazuje, sama piosenkarka też postanowiła opowiedzieć o swojej walce z chorobą. Jednak nie w wywiadzie, ale w filmie dokumentalnym zrealizowanym przez Amazon MGM Studios. Reżyserką tej produkcji zatytułowanej "I Am: Céline Dion" jest nominowana do Oscara Irene Taylor, która ma na swoim koncie kilka głośnych dokumentów - m.in. opowiadający o wykorzystywaniu seksualnym amerykańskich harcerzy "Nie zostaw śladu" oraz produkcję "Sonata księżycowa. Głuchota w trzech częściach".

Film o piosenkarce zapowiadany jest jako "emocjonalny, poetycki i pełen energii list miłosny do muzyki". "To surowy, intymny portret artystki, która znalazła się w przełomowym momencie życia" - określiła dzieło Taylor szefowa MGM Studios Jennifer Salke.

Celine Dion zaznaczyła, że zdecydowała się opowiedzieć o swoich zmaganiach przed kamerą, by dodać innym otuchy innym pacjentom. "Ostatnie lata były dla mnie ogromnym wyzwaniem, podróżą od wykrycia choroby do nauczenia się, jak z nią żyć i sobie z nią radzić - ale nie po to, by mnie definiowała. Podczas przerwy od scenicznych występów zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo tęsknię za moimi fanami. Postanowiłam więc udokumentować tę część mojego życia, by nieść pokrzepienie tym, którzy otrzymali podobną diagnozę" - powiedziała gwiazda w oświadczeniu opublikowanym na jej oficjalnej stronie internetowej. I dodała, że ma nadzieję na to, iż produkcja "zwiększy społeczną świadomość na temat tej mało znanej choroby".

Na oficjalnym portalu Dion poinformowano, że nadchodzący dokument zabierze widzów w "niezwykłą podróż po przeszłości i teraźniejszości" artystki, ukazując tytaniczną pracę, jaką wykonała, by kontynuować karierę muzyczną mimo wciąż pogarszającego się stanu zdrowia. Towarzyszące artystce przez ponad rok kamery nie tylko zarejestrowały czas spędzony przez nią w studiu nagraniowym, ale także uchwyciły "nigdy wcześniej niepublikowane" wydarzenia z życia osobistego gwiazdy. Produkcja trafi do katalogu platformy streamingowej Amazon Prime Video. Data premiery filmu "I Am: Céline Dion" nie została jeszcze ujawniona.

Celine Dion jest nieuleczalnie chora. Na co cierpi gwiazda?

Zespół sztywności uogólnionej, zwanej też zespołem sztywnego człowieka, SMS (sitff man syndrome), i zespołem Moerscha-Woltmanna to bardzo rzadka choroba neurologiczna o podłożu autoimmunologicznym. Dotyka 1-9 osób na 100 tys. Charakteryzuje się postępującym sztywnieniem kręgosłupa i kończyn. Dotyka też mięśni, mogą pojawić się napadowe skurcze i drgawki. Symptomy mięśniowe mogą trwać od krótkich chwil do kilku godzin i nawracać co jakiś czas, co skutecznie utrudnia normalne funkcjonowanie.

Niestety ostatnie lata były dla Celine ogromnym obciążeniem. Poza zmaganiami z chorobą, w 2016 r. musiała pożegnać swojego męża René Angélila. Mężczyzna po trzech latach przegrał walkę z nowotworem. Para była ze sobą ponad 20 lat. Kilka dni później Dion pochowała także brata.

Po premierze ostatniej anglojęzycznej płyty "Courage" (2019) Celine Dion zapowiedziała światową trasę koncertową. Plany pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa, która sprawiła, że występy zostały przełożone.

Na początku 2022 r. pojawiły się pierwsze informacje o problemach zdrowotnych wokalistki. Pod koniec 2022 r. gwiazda ujawniła, że zdiagnozowano u niej  tzw. zespół sztywnego człowieka. To nieuleczalne i rzadkie schorzenie neurologiczne, które dotyka ok. 1 mln osób na całym świecie. Charakteryzuje się postępującym sztywnieniem kręgosłupa i kończyn. Dotyka też mięśni, mogą pojawić się napadowe skurcze i drgawki. Symptomy mięśniowe mogą trwać od krótkich chwil do kilku godzin i nawracać co jakiś czas, co skutecznie utrudnia normalne funkcjonowanie.

Gwiazda po raz kolejny zdecydowała się przełożyć koncerty, w tym dwa występy w Polsce, które mają się odbyć 8 i 10 marca 2024 r., odpowiednio w Łodzi i Krakowie.

Celine Dion w ostatnim czasie przestała pojawiać się publicznie. Jej ostatnie agencyjne zdjęcia pochodzą z marca 2020 r., a fani mają poważne obawy, czy zmagająca się z problemami zdrowotnymi wokalistka da radę jeszcze wrócić na scenę.
W 1988 r. Celine Dion odniosła swój pierwszy wielki sukces - w barwach Szwajcarii wygrała Konkurs Piosenki Eurowizji z utworem "Ne partez pas sans moi". Dzięki zwycięstwu i po intensywnym trzymiesięcznym kursie języka angielskiego wkrótce ruszyła w światową trasę koncertową.
Celine Dion i René Angélil w grudniu 1994 r. wzięli ślub w Montrealu. Menedżer wcześniej był dwukrotnie żonaty: z Denyse Duquette (1966-1972) ma syna Patricka (ur. 1968). Z kolei z wokalistką Anne Renée (1974-1986) ma dwójkę dzieci: Jean-Pierre'a (ur. 1974) i Anne-Marie (ur. 1977).

W styczniu 2000 r. Celine Dion i René Angélil odnowili przyrzeczenie ślubne w Las Vegas.
Do grona najczęściej odtwarzanych piosenek Celine Dion należy "My Heart Will Go On" - stworzona specjalnie do obsypanej Oscarami kasowej produkcji "Titanic" Jamesa Camerona z Kate Winslet i Leonardo DiCaprio w rolach głównych. Słowa do utworu napisał Will Jennings, a muzykę skomponował James Horner. I to oni w tajemnicy przed reżyserem zaczęli tworzyć utwór wieńczący film.  

Gdy kompozytor "My Heart Will Go On" zagrał temat piosenki na fortepianie w hotelowym pokoju Caesars Palace w Las Vegas, Celine była pewna, że nie chce tego zaśpiewać. Decyzję podjął jednak jej mąż René Angélil, który obiecał kompozytorowi, że jego żona nagra wersję demo.

"Chciałam udusić męża. Bo nie zamierzałam tego zrobić! Właśnie nagrałam piosenkę 'Because You Loved Me' i ścieżkę dźwiękową do 'Pięknej i Bestii'. To była ogromna praca. Chciałam zrobić przerwę" - wspominała po latach.
+6
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas
{CMS: 0}