Wdowa po Cobainie krytykuje wokalistki. W sieci wybuchła burza
Oprac.: Mateusz Kamiński
Była żona Kurta Cobaina w ostatnim wywiadzie skrytykowała wiele słynnych kobiet z branży muzycznej, m.in. Madonnę, ale też Lanę Del Rey i Taylor Swift. Teraz dostaje jej się za "bezpodstawne" potępianie innych kobiet.
Choć Courtney Love szerszemu gronu jest znana jako była żona Kurta Cobaina, a także matka jego jedynej córki, to fani rocka kojarzą ją bardzo dobrze jako wokalistkę i frontmankę grupy The Hole.
59-letnia piosenkarka w latach 90. była jedną z pierwszych kobiet w świecie gwiazd rocka. Teraz w rozmowie z "The Evening Standard" zaskoczyła swoim pesymizmem w stosunku najważniejszych artystek. Co dokładnie powiedziała?
Pomimo że jeszcze w 2016 roku wspierała Taylor Swift i Lorde, dziś uważa, że ta pierwsza "nie jest ważna". "Może i jest bezpieczną przestrzenią dla dziewcząt i prawdopodobnie jest Madonną teraźniejszości, ale nie jest interesująca jako artystka" - stwierdziła. Co ciekawe, jeszcze kilka lat wcześniej za pośrednictwem mediów społecznościowych nazywała ją "ambitnym, ogromnym wzorem do naśladowania dla wielu młodych kobiet".
Dostało się także Lanie Del Rey, której po przesłuchaniu wydanej w grudniu piosenki "Take Me Home, Country Roads" [oryg. John Denver], Love zaleciła "siedem lat przerwy". "Aż do "Take Me Home..." uważałam ją za świetną. Kiedy nagrywałam mój nowy album, musiałem przestać jej słuchać, bo miała na mnie zbyt duży wpływ" - wyjaśniła.
Courtney Love: Wdowa po Cobainie krytykuje wokalistki. W sieci wybuchła burza
O Madonnie powiedziała krótko: "Ja nie lubię jej, ona nie lubi mnie". Na temat Beyonce znalazła kilka słów więcej, bo pozytywnie oceniła jej decyzję o nagraniu albumu country. Przyznaje natomiast, że twórczość wokalistki w ogóle do niej nie trafia. "Jako koncepcja, bardzo mi się podoba. Po prostu nie podoba mi się jej muzyka" - mówi.
Courtney Love nie ma zamiaru nikomu się przypodobać, a różnicę charakterów między lubianym Kurtem Cobainem, a znienawidzoną wokalistką nazywa byciem wierną sobie.
"Ludzie mówili, że jestem taka trudna, niemiła. (...) Tak, jestem absolutnie niemiła i nigdy nie zamierzam za to przepraszać. Zawsze chciałam być znana jako s**a. Bycie lubianym nigdy nie było w moim stylu" - wyjaśniła.
Komentarze Love nie pozostały bez echa, a wręcz przeciwnie - mocno skrytykowano je na platformie X. Jedna z użytkowniczek napisała, że frontmanka The Hole "potępia publicznie inne artystki, jakby to był sport narodowy". Wielu fanów Swift zaczęło dyskredytować osiągnięcia Love pisząc, że w rzeczywistości "jest nikim".
"Ludzie, kocham Taylor najbardziej na świecie, ale nazywanie Courtney Love nikim to absurd. To ikona, a twierdzenie, że była tylko żoną sławnego faceta to błąd i mizoginia. Posłuchajcie albumu The Hole 'Live Through This'. Pitchfork nie bez powodu dał mu 10. Arcydzieło" - czytamy w jednym z wpisów.