Uroczy gest Liama Gallaghera. "Myślałem, że to żarty"
Oprac.: Oliwia Kopcik
"Buttons" - tym krótkim wpisem na Instagramie Liam Gallagher poinformował fanów o tym, że ma nowego przyjaciela. A właściwie przyjaciółkę, bo Buttons to niespełna roczna suczka, którą artysta wraz partnerką adoptował ze schroniska w Tajlandii. Porzucony w dżungli psiak natychmiast skradł serce byłego muzyka, który zapewnił, że chce zapewnić zwierzęciu bezpieczny dom.
O tym, jak długą drogę z Tajlandii do Wielkiej Brytanii przeszła suczka Buttons, opowiedział pracownik schroniska, Niall Harbison. On sam w ratowaniu porzuconych psów znalazł swoje powołanie. Nie spodziewał się jednak, że dzięki temu będzie mógł poznać legendę brytyjskiej sceny muzycznej. Panowie spotkali się dzięki temu, że Harbison prowadzi na Instagramie profil, na którym opowiada o losie porzuconych zwierząt, które trafiają do jego schroniska.
W jednym z postów opisał też historię Buttons. "Gdy miała zaledwie pięć miesięcy, została porzucona przez swoich opiekunów, którzy się wyprowadzili, a ją zostawili, bo ponoć była niewystarczająco urocza. Była jednym z nielicznych psów, który sam przyszedł do naszego schroniska w Tajlandii. Była bardzo głodna i szukała schronienia" - napisał Harbison. W dalszej części postu wyjaśnił, że Buttons początkowo była przestraszona i mocno wycofana, ale z czasem powoli zaczęła się otwierać na inne psy i opiekunów.
Wśród osób, które przeczytały ów wpis, był Liam Gallagher. I postanowił, że odmieni jej los, dlatego przesłał do schroniska w Tajlandii wniosek o adopcję Buttons. Gdy dokument trafił do rąk Nialla Harbisona, ten nie wierzył, że muzyk Oasis naprawdę chce przygarnąć psa ze schroniska w Tajlandii. "W formularzu było nazwisko Liam Gallagher, ale pomyślałem, że to nie on. Następna rubryka dotyczyła zawodu, a tam widniało słowo 'piosenkarz'. Pomyślałem wtedy, że moi kumple robią sobie głupie żarty. Ale zacząłem dokładnie sprawdzać wniosek i wszystko się zgadzało" - wspomniał w rozmowie ze "Sky News" Harbison.
Pracownik schroniska zapewnił w tej samej rozmowie, że gwiazdor nie mógł liczyć na taryfę ulgową i musiał przejść całą procedurę związaną z adopcją. Po ostatniej rozmowie z muzykiem i jego partnerką Debbie Gwyther, Harbison był pewien, że znalazł dla Buttons wyjątkowy dom. "Przeprowadziłem z nimi szczegółowy wywiad. Przyznali, że mają w domu koty, ale bardzo chcieli adoptować psa. Śledzili mnie w mediach społecznościowych i zapewnili, że otoczą Buttons opieką" - wyjaśnił Harbison. Sądząc po krótkim nagraniu, które zamieścił na Instagramie, psiak szybko odnalazł się w nowym kochającym domu.