Mela Koteluk dostała szokującą radę od nauczycielki śpiewu! To był absurdalny pomysł

Mela Koteluk udzieliła komentarza Karolinie Sulej do książki "Era Taylor Swift". Rozmowa zeszła na tory debiutu Koteluk, która wyznała, że sugerowano jej... wyrwanie zębów, aby poprawić swój śpiew.

Mela Koteluk
Mela KotelukJacek KurnikowskiAKPA

Mela Koteluk rozpoczynała swoją karierę śpiewając w chórkach Gaby Kulki. W 2003 roku zajęła drugie miejsce w konkursie "Pamiętajmy o Osieckiej", a osiem lat później wzięła udział w programie "Make More Music".

Pierwszy album wydała w 2012 roku, za którą zdobyła dwie nagrody Fryderyk w kategoriach "Debiut roku" i "Artysta roku". Później wydała kolejno trzy płyty: "Migracje", "Migawka" oraz "Astronomia poety. Baczyński" z grupą Kwadrofonik. Ponadto, w 2015 roku zaśpiewała w orkiestrze Męskiego Grania razem z Krzysztofem Zalewskim, Tomaszem Organkiem, Bartoszem "Fiszem" Waglewskim i Andrzejem Smolikiem, wykonując utwór "Armaty".

Nauczycielka Meli Koteluk sugerowała, aby zrobiła coś szokującego

W połowie lipca ukazała się książka "Era Taylor Swift" Karoliny Sulej. Do rozmowy na temat światowej gwiazdy zaprosiła kilka osób z różnych dziedzin, w tym także Melę Koteluk. Wywiad zszedł na czasy debiutu polskiej artystki. Wówczas okazało się, że nauczycielka śpiewu Koteluk zasugerowała jej, aby wyrwała kilka zębów i założyła aparat korekcyjny. Wszystko po to, aby poprawić swój głos.

"Lubię ten wytrwały kawałek siebie, który nie poddaje się trudnościom, lubię słuchać swojej intuicji i działać w zaufania do siebie. A uwierz mi, mogłam się zniechęcić wiele razy, na przykład spotkałam kiedyś na swojej drodze nauczycielkę śpiewu, która sugerowała mi wyrwanie kilku zębów i założenie aparatu korekcyjnego na kilka lat po to, by śpiewać" - wspomniałą Koteluk w książce.

Autorka piosenki "Melodie ulotne" wyznała, że miała wtedy 16 lat i odrzuciła ten pomysł, ponieważ nie musi brzmieć perfekcyjnie.

"Nie potrzebuję brzmieć idealnie, chcę brzmieć jak ja. Największym zasobem tego świata jest różnorodność (...). Nie chcę słuchać samych wirtuozów, tylko ludzi, którzy mają do wyśpiewania swoje opowieści i mają przy tym osobowość. Taką postacią prawdopodobnie dla wielu osób jest Taylor" - podsumowała.

Wojtek Szumański: To dopiero początekMichał BorońINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas