Reklama

Reportaż o synu Krzysztofa Krawczyka. Poruszająca historia

Reportaż "Uwagi!" o życiu syna Krzysztofa Krawczyka wywołał w Polsce duże poruszenie. Krzysztof Krawczyk Junior pokazał między innymi jak mieszka, opowiedział również o chorobie i kontaktach z rodziną.

Reportaż "Uwagi!" o życiu syna Krzysztofa Krawczyka wywołał w Polsce duże poruszenie. Krzysztof Krawczyk Junior pokazał między innymi jak mieszka, opowiedział również o chorobie i kontaktach z rodziną.
Krzysztof Krawczyk Jr. był bohaterem reportażu "Uwaga!" /TVN /TVN

Krzysztof Krawczyk Jr. jest podopiecznym Stowarzyszenia Studia Integracji, prowadzonym przez Krzysztofa Cwynara. Organizacja zajmuje się rehabilitacją przez sztukę dla osób niepełnosprawnych. Syn piosenkarza dzieciństwo spędził z mamą w Stanach Zjednoczonych. Chciał związać się z muzyką, jednak w 1988 r. doszło do poważnego wypadku. W konsekwencji lekarze zdiagnozowali u niego padaczkę. 

W pierwszej części reportażu "Uwagi!" wyszło na jaw, w jakich warunkach żyje syn Krzysztofa Krawczyka. Materiał został nagrany jeszcze przed śmiercią artysty. "Po upływie kilku tygodni nic nie wskazuje, by życie Krzysztofa juniora miało się teraz poprawić" - można było przeczytać w zapowiedzi materiału.

Reklama

Mężczyzna wyznał, że obecnie utrzymuje się tylko z renty, a większość czasu spędza spacerując bez celu po mieście. Na co dzień zajmuje jednoosobowy pokój w mieszkaniu, w którym często odbywają się imprezy, nie może więc przebywać tam w spokoju. 

"Bo w domu jest pijaństwo. Bywają takie sytuacje, że on musi wyjść z domu, żeby się wysikać, bo nie może wejść do łazienki, bo tam jest balanga" - opowiadał opiekun 47-latka, Krzysztof Cwynar. "Często wiele rzeczy takich najbardziej normalnych, jak możliwość, żeby wziąć prysznic... Ja na przykład do jakiejś znajomej idę, czy coś" - dodał Krawczyk Jr.

W drugiej części reportażu wyszło na jaw, że największym dramatem dla mężczyzny jest brak kontaktu z najbliższą rodziną. "Tak, kocham bardzo" - odpowiedział, zapytany o to, czy kocha swojego ojca. "Mieszkaliśmy z mamą, byliśmy w danej miejscowości i tata przyjeżdżał. Czasami kupił mi płytę, czasami zabierał do kina. Podczas tych spotkań wyczuwało się dobro, coś takiego jak na święta. To było wspaniałe, ale to było ponad 40 lat temu" - wspominał.

Dodał jednak, że w dorosłym życiu ich relacje znacznie się pogorszyły. "Przez ostatnie miesiące kontaktu nie miałem w ogóle. On sam nie odbierał telefonu, zaś jego żona wprost mówiła, że nie mogę z nim rozmawiać" - wyznał.

Dziennikarz poruszył również temat związku 47-latka. Była partnerka miała mieć do niego pretensje, że ten nie chce utrzymywać kontaktów ze swoim synem. "Chcę z nim kontakt, ale jakby ktoś mi podpowiedział coś, co tu zrobić, jakiś pomysł. Żona taty relacjonuje i mówi tylko, że wysyłamy mu coś, a to było ileś lat temu jakiś rowerek, jakieś rzeczy" - wyjaśnił mężczyzna.

Rafał Królikowski, adwokat reprezentujący Krawczyka Juniora, przekazał również, że po śmierci artysty sprawa o alimenty nigdy nie dojdzie do skutku. "Czuję się jak na lodzie. Załamany jestem po prostu" - przyznał 47-latek. Na 19 maja zaplanowana jest rozprawa majątkowa. Z doniesień dziennikarzy wynika, że cały majątek po Krzysztofie Krawczyku seniorze został zapisany jego żonie, Ewie.

"Nie będę komentowała dokumentu TVN z udziałem Krzysztofa juniora, ponieważ z tego, co wiem, był on nakręcony w styczniu tego roku, jak żył mój mąż. Gdyby Krzysztof to widział, to by się załamał" - skomentowała Ewa Krawczyk w rozmowie z "Super Expressem".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk | Krzysztof Krawczyk junior
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama