Reklama

Wdowa po Krzysztofie Krawczyku. "Brakuje mi go cały czas"

W rozmowie z "Super Expressem" Ewa Krawczyk przyznała, że nie radzi sobie po śmierci męża. "Brakuje mi dotyku, całuję jego zdjęcia, całuję jego rzeczy, śpię w jego koszuli" – mówiła.

W rozmowie z "Super Expressem" Ewa Krawczyk przyznała, że nie radzi sobie po śmierci męża. "Brakuje mi dotyku, całuję jego zdjęcia, całuję jego rzeczy, śpię w jego koszuli" – mówiła.
Krzysztof Krawczyk i Ewa Krawczyk /Tomasz Zukowski /East News

Krzysztof Krawczyk zmarł w Łodzi 5 kwietnia. Miał 74 lata. Jego pogrzeb na grotnickim cmentarzu odbył się w sobotę 10 kwietnia, po mszy świętej odprawionej w katedrze w Łodzi.

Krawczyk był trzykrotnie żonaty. Jego pierwszą miłością była Grażyna Adamus, z którą rozwiódł się, gdy wdał się w romans z wokalistką Amazonek Haliną Żytkowiak (to z nią ma syna Krzysztofa). Ten związek ostatecznie też nie przetrwał próby czasu, a wokalista związał się ze swoją trzecią żoną - Ewą. Byli razem prawie 40 lat.

Reklama

Krawczyk poznał młodszą o 13 lat Ewę Trylko w 1982 r. - za jej namową udał się na mszę do kościoła w Chicago i stał się od tego momentu osobą ponownie wierzącą. Trzy lata później wzięli ślub.

Po powrocie z Ewą z USA okazało się, że zawarte tam małżeństwo jest nieważne. Najpierw Ewa i Krzysztof wzięli ślub cywilny, a w 1988 r. w Warszawie odbył się ich ślub kościelny.

"Nigdy nie byłam jego fanką. W telewizorze wydawał się gruby, mały, no i tak jakoś jedno oko miał dziwne, wyglądało jak sztuczne. Ale jak zobaczyłam go na żywo, pomyślałam: 'Co za ciacho. I jak śpiewa!'" - wspominała Ewa Krawczyk swoje pierwsze spotkanie z przyszłym mężem. Wokalista wielokrotnie podkreślał, że Ewa jest miłością jego życia.

Po śmierci Krawczyka jego żona kilkakrotnie wypowiadała się w mediach. W rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że nie może pogodzić się ze śmiercią męża.

"Brakuje mi go cały czas. Jak idę spać, to nawet z przyzwyczajenia założyłam wczoraj na jego szczoteczkę pastę. Myśląc, że on przyjdzie i umyje zęby. Brakuje mi dotyku, całuję jego zdjęcia, całuję jego rzeczy, śpię w jego koszuli" - zdradziła.

"On walczył, miał nadzieję, że z tego wyjdzie, bronił się bardzo. Ja cały czas liczyłam na jakiś cud, że jak on tam pojedzie, to ta wielka technika dzisiejsza może zdziała cuda. Nie zdziałała - dodała.

INTERIA.PL/Super Express
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk | Ewa Krawczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy