R.E.M.: "Everybody Hurts" najsmutniejszą piosenką
Po muzykę zwykle sięgamy, aby dodać sobie nieco energii, pobudzić do działania lub skoncentrować. Są jednak takie piosenki, które nazywane są "wyciskaczami łez" i zwykle towarzyszą słuchaczom w tych smutniejszych, melancholijnych momentach w życiu. Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami tytuł najsmutniejszej piosenki należy się utworowi R.E.M. "Everybody Hurts".
Z ankiety przeprowadzonej wśród 2 tys. melomanów wynika, że utwór R.E.M. z 1992 roku wyprzedził w rankingu poruszający hit Sinead O'Connor "Nothing Compares 2 U" i "Tears in Heaven" Erica Claptona.
W pierwszej piątce znalazły się także piosenki "I Will Always Love You" Whitney Houston oraz "Yesterday" The Beatles.
Zdaniem 48 proc. badanych muzyka ma duży wpływ na nasz nastrój. Melomani zapytani o ich stosunek do smutnych utworów wskazali, że sięgają po nie w bardziej nostalgicznych chwilach (36 proc.). 24 proc. respondentów przyznaje, że takie piosenki towarzyszą im po rozstaniu z ukochaną osobą. I choć wiele z tych utworów nazywanych jest potocznie "wyciskaczami łez", niemal 50 proc. badanych przyznaje, że smutne piosenki mogą poprawić humor. Wynika to też z badania przeprowadzonego przez profesora muzyki Ruperta Tilla z Uniwersytetu Huddersfield, na zlecenie marki Earex.
Pierwszą dziesiątkę zestawienia najsmutniejszych piosenek zamykają utwory Adele "Someone Like You", zaśpiewany przez Celine Dion hit z filmu "Titanic" - "My Heart Will Go On", Roy Orbison z utworem "Crying", Eric Carmen i jego piosenka "All By Myself" i "Angels" Robbiego Williamsa.
"Interesujące jest to, że w przypadku utworów wskazanych w ankiecie nie chodziło o ich popularność. Niektóre z najczęściej wymienianych w badaniu piosenek mają znacznie mniej odtworzeń na platformach streamingowych. To oznacza, że jest w nich coś naprawdę poruszającego" - przyznał w rozmowie z brytyjskim serwisem "Express" Rupert Till, będący również przewodniczącym Międzynarodowego Stowarzyszenia Badań nad Muzyką Popularną.
Przypomnijmy, że amerykańska grupa R.E.M. oficjalnie zakończyła karierę 21 września 2011 r. mając w dorobku 15 studyjnych płyt (które rozeszły się w ponad 85-mln nakładzie na całym świecie) i status gwiazd rocka.
Katapultą okazał się wydany 12 marca 1991 r. siódmy album "Out of Time", bo wcześniej zespół dowodzony przez wokalistę Michaela Stipe'a cieszył się uznaniem przede wszystkim na amerykańskich kampusach wśród studentów (grupa zaliczana była wówczas do tzw. college rocka, czyli muzyki granej przez uniwersyteckie stacje radiowe).
Utwór "Everybody Hurts" był singlem promującym kolejną płytę R.E.M. - "Automatic for the People" (1992). Pamiętny teledysk do tego nagrania został nakręcony przez Jake'a Scotta (syn Ridleya Scotta, reżysera filmów m.in. "Obcy - ósmy pasażer Nostromo", "Łowca androidów", "Thelma i Louise", "1492. Wyprawa do raju") w San Antonio w Teksasie.
Jake Scott przed R.E.M. pracował z Glennem Freyem, Cypress Hill i k.d. lang. Później wyreżyserował klipy dla m.in. The Smashing Pumpkins, The Rolling Stones, Soundgarden, Radiohead, Tiny Turner, Oasis, The Cranberries, U2, Pink, George'a Michaela i Lily Allen.