Powstanie biograficzny film o Bee Gees. Kenneth Branagh za kamerą
Studio Paramount Pictures przygotowuje się do zrealizowania filmu biograficznego o zespole Bee Gees. Wyreżyserowaniem tego projektu zajmie się Kenneth Branagh. Grupie stworzonej przez braci Gibb poświęcony był ostatnio film dokumentalny Franka Marshalla, "The Bee Gees: How Can You Mend a Broken Heart".
Powstaje film o Bee GeesMichael Ochs ArchivesGetty Images
Film Kennetha Branagha skupi się na wieloletniej karierze popularnego zespołu, który świetnie czuł się w różnych gatunkach muzyki.
Widzowie poznają początki grupy założonej przez braci Barry'ego, Maurice'a i Robina Gibbów oraz ich drogę do międzynarodowej sławy. Drogę znaczoną takimi wydarzeniami jak m.in. nagranie pierwszego wielkiego hitu Bee Gees, który dotarł na szczyt list przebojów, utworu "How Can You Mend a Broken Heart" czy stworzenie utworów, które zrewolucjonizowały gatunek disco, czyli kompozycji do filmu "Gorączka sobotniej nocy".
Scenariusz filmu Branagha napisze Ben Elton ("Jaś Fasola", "Czarna żmija", "Cała prawda o Szekspirze"). Historię grupy przypomniała niedawno stacja HBO w dokumencie "The Bee Gees: How Can You Mend a Broken Heart", którego jednym z narratorów był ostatni żyjący członek grupy, Barry Gibb. Maurice zmarł w 2003 roku, Robin dziewięć lat później.
Barry Gibb odegra ważną rolę także przy powstaniu filmu Branagha - będzie jednym z jego producentów. Oprócz niego film wyprodukują Steven Spielberg i Graham King ("Bohemian Rhapsody").
Kennetha Branagha można było ostatnio oglądać w filmie Christophera Nolana "Tenet". Na premierę czeka wciąż drugi film z serii poświęconej detektywowi Herculesowi Poirot, "Śmierć na Nilu", który wyreżyserował i w którym zagrał rolę słynnego detektywa.
Innym projektem, nad którym pracuje aktualnie Branagh, jest serial "The Sceptred Island", w którym wciela się w postać premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona. Artysta wyreżyserował także czekający na premierę film "Belfast", którego akcja rozgrywać się będzie w latach 60. ubiegłego wieku.
Grupa Bee Gees swoją działalność zakończyła po śmierci Maurice'a Gibba (12 stycznia 2003 roku). Przebywając w domu muzyk upadł bez wyraźnej przyczyny. Wezwane pogotowie stwierdziło, że powodem kłopotów jest zatkanie się jelit i zabrało muzyka do szpitala, gdzie trafił na stół operacyjny. W czasie zabiegu przeszedł zawał serca. Miał 53 lata.
Rocznica urodzin braci Gibb. Wisi nad nimi fatum?
22 grudnia 1949 roku w Douglas na brytyjskiej wyspie Man na świat przyszli jedni z najbardziej znanych bliźniaków na świecie - Maurice i Robin Gibb. Wraz ze swoim bratem Barrym stworzyli trio Bee Gees. Choć szybko zrobili karierę muzyczną, ich życie nie było idealne. Nad ich rodziną ciąży… klątwa?
Później kariera potoczyła się szybko. Zauważył ich miejscowy promotor - Bill Goode - i polecił prezenterowi radiowemu - Billowi Gatesowi. Ten wymyślił dla nich nazwę Bee Gees. Po kilku latach rodzina zdecydowała się wrócić do Wielkiej Brytanii. Tam rodzeństwo znalazło się pod opieką menadżera The Beatles - Briana Epsteina i producenta - Roberta Stigwooda. Ten drugi został później menadżerem Bee Gees. Getty Images
Rodzina Gibbów była liczna. Barbara i Hugo Gibb mieli pięcioro dzieci: czterech chłopców: Barry'ego (urodzony w 1946), Robina (ur. 1949), Maurice'a (o 35 minut młodszy bliźniak Robina) i Andy'ego (ur. 1958) oraz córkę - Lesley (ur. 1945).Michael BrennanGetty Images
Barry po latach wyznał, że gdy miał cztery lata, ktoś próbował go wykorzystać seksualnie. Obecnie prowadzi karierę solową, tworzył także dla takich gwiazd, jak Barbra Streisand czy Celine Dion. W 2017 roku nadano mu tytuł szlachecki za dokonania muzyczne i charytatywne. Ma pięcioro dzieci: czterech synów i córkę. Michael Tran/FilmMagicGetty Images
Andy odnosił sukcesy jako solowy wokalista, jego płyty pokrywały się złotem i platyną. Zev Bufman, który pracował z muzykiem mówił, że ten w rzeczywistości był pełen kompleksów. Podobno potrafił całymi dniami siedzieć w hotelowym pokoju i wciągać kokainę. Przez uzależnienie od narkotyków stracił pracę i od 1980 roku nie wydał żadnego albumu. 5 marca 1988 roku świętował 30. urodziny w swoim domu w Londynie. Zaczął uskarżać się na bóle w klatce piersiowej. Trafił do szpitala w Oxfordzie. Zdiagnozowano u niego zapalenie mięśnia sercowego. Zmarł pięć dni później, 10 marca. Stuart Nicol/Evening StandardGetty Images
20 maja 2012 roku świat obiegła informacja o śmierci Robina. Piosenkarz zmagał się z rakiem wątroby i okrężnicy. W momencie kiedy nowotwór znalazł się w stanie remisji, Robin zachorował na zapalenie płuc. Przeszedł zabieg tracheotomii i zapadł w śpiączkę. Lekarze dawali mu kilka dni życia. Jednak gdy Gibb wybudził się ze śpiączki, wydawało się, że zdarzył się cud. Stwierdzono, że ma szansę wyzdrowieć. Wypisano go do domu. Zmarł kilkanaście dni później. Jun Sato/WireImageGetty Images
Kolejną ofiarą fatum był najspokojniejszy z braci, Maurice. W zespole odpowiadał za aranżacje utworów. Uwielbiał opowiadać historie i robić braciom kawały. Często, by im dokuczyć, na scenie ostentacyjnie okazywał znudzenie, gdy ci wykonywali swoje partie wokalne. W czwartek, 9 stycznia 2003 roku, przebywając w domu, Gibb upadł bez wyraźnej przyczyny. Wezwane pogotowie stwierdziło, że powodem kłopotów jest zatkanie się jelit i zabrało muzyka do szpitala, gdzie trafił na stół operacyjny. W czasie zabiegu przeszedł zawał serca. Muzyk umarł w niedzielę, 12 stycznia, nad ranem. Miał 53 lata.Michael PutlandGetty Images
Ich życie wydaje się idealne. Przy czym "wydaje się" to słowo-klucz. Mówi się, że nad ich rodziną wisi klątwa. Trzech z czterech braci Gibb zmarło przedwcześnie. Przy życiu został tylko Barry. (na zdjęciu, od lewej: Maurice Gibb, Barry Gibb, Robert Stigwood, Andy Gibb i Robin Gibb)Michael PutlandGetty Images
Zarówno Lesley, jak i Andy w pewnych momentach swojego życia byli bezpośrednio związani z formacją braci. Lesley w 1969 roku zastąpiła Robina w czasie koncertów, kiedy ten na parę miesięcy odszedł z Bee Gees. Andy najpierw odniósł sukces jako solista. Gdy w 1988 roku wyniszczony kokainą leżał umierający w szpitalu, jego bracia ogłosili, że… przyjęli go do zespołu. (na zdjęciu od lewej: Barry Gibb, Maurice Gibb, Robin Gibb)Gijsbert Hanekroot/RedfernsGetty Images
O ile Maurice był spokojny, to jego bracia często wchodzili w konflikt z prawem. Barry został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu, a Robina oskarżono o piromanię. Dlatego znajomy policjant polecił ich tacie, żeby wyjechali z kraju. Tak cała rodzina Gibbów znalazła się w Australii. Tam rozpoczęli karierę jako trio, grając w lokalnych knajpach. (na zdjęciu od lewej: Maurice, Barry i Robin Gibb)Michael PutlandGetty Images
Dziewięć lat później, w 2012 roku, zmarł trzeci z braci Barry'ego (w 1988 roku zmarł niebędący w Bee Gees Andy Gibb) i zarazem drugi z członków zespołu - Robin. Muzyk najpierw walczył z nowotworem, następnie zachorował na poważne zapalenie płuc.
"Przez całe życie musiałem radzić sobie ze śmiercią. Nie chodzi tylko o braci, ale też o moją matkę i ojca. Nauczyłem się wtedy, że życie po prostu toczy się dalej, a ty też musisz przeć do przodu"- mówił w niedawnym wywiadzie Barry Gibb.