Nie żyje Brian Montana. Zmarł tragicznie po kłótni z sąsiadem
Brian Montana, gitarzysta zespołu Possessed, zginął tragicznie w strzelaninie. Muzyk miał 60 lat.

Informacje o śmierci mężczyzny podało CBS News. Policja została wezwana do awantury, podczas której Montana groził bronią sąsiadowi. Według doniesień niemieckiego "Bild", powodem kłótni były gałęzie drzewa znajdującego się na posesji sąsiada, wchodziły na teren muzyka.
Po przybyciu na miejsce policja zastała Montanę zachowującego się agresywnie wobec sąsiadującego domu, co doprowadziło do konfrontacji z funkcjonariuszami. Według informacji służb, mężczyzna zachowywał się niebezpiecznie i zagrażał funkcjonariuszom, używając różnych środków.
Policja podjęła działania obronne wobec agresywnego zachowania podejrzanego. Mimo wezwania służb medycznych, muzyka nie udało się uratować. Obecnie trwa śledztwo, a służby poinformowały, że w nadchodzących tygodniach udostępnią dodatkowe informacje, w tym także nagrania wideo.
Montanę pożegnali koledzy z byłego zespołu. "Czujemy, że ludzie powinni wiedzieć, że Brian Montana był bardzo miłym facetem. Był jowialny i dżentelmeński. Interesował się sztukami walki i był świetnym gitarzystą. Brian zawsze żartował i był dobrym człowiekiem" - czytamy na profilu Possessed.
"Brian, którego znamy, pochodzi z czasów, gdy byliśmy jeszcze dzieciakami na początku Possessed. W niczym nie przypominał tego, co się o nim pisze. (...) Jesteśmy pewni, że w tej historii jest o wiele więcej" - dodali.
Brian Montana - kim był?
Brian Montana urodził się w 1965 roku. W 1983 roku wstąpił do zespołu Possessed. Grupa powstała z inicjatywy gitarzysty Mike'a Torrao i perkusisty Mike'a Susa. Montana brał udział w nagraniu pierwszego demo "Death Metal". Zespół jest uznawany za pioniera death metalu.
W 1984 roku Montana rozstał się z zespołem i założył grupę Abnormal.