Nick Cave zagra siebie w serialu animowanym
"Before They Were Gods" - taki tytuł nosi serial, w którym pojawi się postać australijskiego piosenkarza. Postać, bo to produkcja animowana. Nick Cave przyjął tę propozycję, bo jak sam przyznał, koncept bardzo go zaintrygował.
Serial wymyślił i reżyseruje szwedzki filmowiec Mans Marlind. Według magazynu "The Hollywood Reporter", akcja rozgrywa się "w wyimaginowanym świecie, gdzie dwaj muzycy, Sven Joakim Eriksson Thaström i Nick Cave są nastolatkami. Zaprzyjaźnili się, zanim zostali bogami rocka".
Jak można dowiedzieć się z zapowiedzi prasowej, obaj artyści poszukują w tym okresie życia "ostatecznej prawdy, wiecznego piękna i taniego wina". Obaj kochają się też w tajemniczej i pięknej Linnei.
Autor filmu powiedział: "To projekt, który dosłownie przyszedł do mnie we śnie. Podczas tego snu obserwowałem dwóch moich muzycznych bohaterów. Obudziłem się i od razu zacząłem pisać". Cave dodał: "Ponieważ nigdy nie spotkałem Thaströma, pomysł ten bardzo mnie zaintrygował. Chciałem dowiedzieć się, czego ostatecznie nie zrobiłem".
Mans Marlind we współpracy z Björnem Steinem zasłynął filmem "Underworld: Awakening" ("Underworld: Przebudzenie"), który zarobił na całym świecie ponad 160 milionów dolarów.
Nick Cave stracił kolejnego syna
Niedawno wokalista zagrał pierwsze koncerty po śmierci syna Jethro Lazenby''ego. Jego potomek zmarł 9 maja 2022 roku w wieku 31 lat.
Fani nie zostawili muzyka w potrzebie. Gdy potrzebował ich wsparcia, oni nadsyłali mu listy. Niektórymi podzielił się w sieci na swym blogu "The Red Hand Files". "Chciałam tylko przesłać moje szczere kondolencje z powodu tragicznej straty Jethro. Jedyne, co mogę zrobić, to ofiarować zbiorową miłość wszystkich, którzy czytają Twoje listy. Dużo miłości dla Ciebie i całej Twojej rodziny" - napisała mu jedna z fanek.
"Droga Tereso. Dziękuję za Twój list. Wiele innych osób napisało do mnie w sprawie Jethro, przesyłając kondolencje i miłe słowa. Te listy są wielkim źródłem pocieszenia i chciałbym podziękować Wam wszystkim za wsparcie" - odpowiadał skrupulatnie wokalista.
W 2015 roku Cave stracił młodszego syna, Arthura. Na bazie jego przeżyć i powrotu do rzeczywistości z okresu żałoby powstał film "This Much I Know To Be True".
"Dla nas żałoba stała się sposobem na życie, podejściem do niego, w którym nauczyliśmy się poddawać niepewności świata, jednocześnie zachowując postawę sprzeciwu wobec jego obojętności. Poddaliśmy się czemuś, nad czym nie mieliśmy kontroli, ale czego nie chcieliśmy brać na leżąco" - uważa Nick Cave. "Żałoba stała się zarówno aktem poddania się, jak i oporu - miejscem ostrej bezbronności, w którym z czasem rozwinęło się w nas silne poczucie kruchości istnienia. W końcu ta świadomość kruchości życia sprawiła, że powróciliśmy do świata, przemienieni".