Najlepiej sprzedający się album na winylu? Nagrała go Taylor Swift
Winylowa edycja 10. płyty w dorobku artystki sprzedała się w Wielkiej Brytanii lepiej od wersji wydanej na płytach CD. To pierwsze takie wydarzenie od 1987 roku, gdy na rynku królowały winylowe wydania "Bad" Michaela Jacksona, "Appetite For Destruction" Guns N' Roses i ścieżka dźwiękowa do filmu "Dirty Dancing".
Album "Midnights", który wyszedł w październiku, szybko wspiął się na szczyty list przebojów w większości dużych krajów. Tylko w Japonii dotarł do siódmej pozycji. Dzięki niemu Taylor Swift stała się pierwszą artystką w historii, której pięć płyt sprzedało się w pierwszym tygodniu od wydania w nakładach ponad miliona egzemplarzy (po dwóch miesiącach "Midnights" notował już sześć milionów sprzedanych egzemplarzy, z czego połowa rozeszła się w USA).
Taylor Swift oskarżona o plagiat. Pozew bezpowrotnie wycofany
Jak podkreśla serwis muzyczny NME "Midnights", to obecnie nie tylko album, który sprzedaje się lepiej na nośnikach LP (winylowych) niż CD, ale też w ogóle najlepiej sprzedający się album winylowy w XXI wieku.
Inna sprawa, że tradycyjny nośnik, czyli płyta winylowa, "przeżywa" teraz renesans popularności. Przewiduje się, że do końca 2022 roku w samej tylko Wielkiej Brytanii sprzedanych zostanie łącznie 5,5 miliona takich płyt.
W oświadczeniu opublikowanym przez "The Guardian", Kim Bayley - dyrektorka naczelna Entertainment Retailers Association (ERA), czyli stowarzyszenia handlu detalicznego w branży rozrywkowej, reprezentującego sprzedawców detalicznych muzyki, wideo, płyt DVD i gier komputerowych - powiedziała, że tegoroczna "gigantyczna" sprzedaż płyt LP wyznaczyła "przełomowy moment dla całego przemysłu muzycznego". "Po pojawieniu się płyty CD i nieomal zniszczeniu branży winylowej, niewielu z nas uwierzyłoby, że taki renesans jest możliwy" - stwierdziła.
Rzeczywiście sprzedaż płyt LP rośnie, a płyt CD (których sprzedaż w USA i Europie rozpoczęto w 1983 r.) maleje. Czy z czasem zmaleje do zera? Dyrektorka nie sądzi, by standard CD ostatecznie odszedł do lamusa. "Biorąc pod uwagę, jak bardzo myliliśmy się co do winylu, głupotą byłoby spisywanie płyty CD na straty" - dodała, podkreślając takie walory tego nośnika, jak trwałość, solidność i jakość.
Czytaj też: