Legendarny rockowy zespół uderza w Taylor Swift! Sugeruje, że nie gra na żywo
Taylor Swift jest na językach światowych mediów i artystów. Tym razem Dave Grohl z Foo Fighters postanowił uderzyć w wokalistkę. Zasugerował, że nie gra muzyki na żywo.
Taylor Swift osiąga ogromne sukcesy, których wielu może pozazdrościć. Artystka wyprzedała niemal całą swoją światową trasę "The Eras Tour", a o samej piosenkarce często huczy w internecie. Na jej występach pojawiła się brytyjska rodzina królewska oraz wiele gwiazd ze świata filmowego, m.in. Tom Cruise, Mila Cunis, czy Ashton Kutcher. Co ciekawe, piosenkarka przyjeżdża z aż trzygodzinnym repertuarem!
W ostatnim czasie była na celowniku organizacji Just Stop Oil, która wtargnęła na lotnisko w Londynie, aby zniszczyć jej samolot. Teraz uderzył w nią lider Foo Fighters, który zasugerował podczas koncertu zespołu, że Swift nie gra muzyki na żywo. Czyżby pozazdrościł piosenkarce niespotykanego fenomenu?
Dave Grohl nie przebiera w słowach o Taylor Swift
22 czerwca Foo Fighters zagrali koncert na London Stadium. W tym samym czasie Swift występowała w tym samym mieście na Stadionie Wembley, o czym Dave Grohl nie omieszkał wspomnieć. Wówczas trasę zespołu postanowił prześmiewczo określił "The Errors Tour". Nawiązał też do tego, że każdą swoją płytę nazywa "erą".
"Mówię ci, stary, nie chcesz doświadczyć gniewu Taylor Swift. Więc chcielibyśmy nazwać naszą trasę koncertową 'The Errors Tour'. My mieliśmy trochę więcej niż kilka 'er' i więcej niż kilka błędów. Tylko trochę i to dlatego, że my właściwie gramy na żywo" - powiedział Grohl ze sceny, jednocześnie sugerując, że Swift nie śpiewa na żywo podczas swoich występów.
Tłum nie krył swojego zaskoczenia, zwłaszcza przy ostatnich słowach wokalisty.
"Lubicie surowego, żywego rock'n'rolla, prawda? To trafiliście we właściwe miejsce" - podsumował na koniec.
Nagranie z wypowiedzią Grohla pojawiło się na mediach społecznościowych. Internauci nie pozostawili na nim suchej nitki, sugerując, że piosenkarz jest zawistny i szuka uwagi, ponieważ "jego kariera się kończy". Czytamy: "Po raz kolejny mężczyźni jadą po Taylor bez tak naprawdę żadnego powodu, ona nie zrobiła nic złego, a oni czują potrzebę mówienia o niej", "Użył Taylor Swift dla atencji", "On myślał, że mu się to udało?", "To się skończy dla Dave’a źle".
Powstały spekulacje na temat zachowania lidera. Prawdopodobnie powodem były negatywne wpisy fanów Swift skierowane w stronę jego córki, Violet Grohl, która skrytykowała wokalistkę za latanie prywatnymi odrzutowcami.
Taylor Swift uratowała Dave'a Grohla przed wstydem
Użytkownicy przypomnieli piosenkarzowi sytuację, kiedy Taylor Swift musiała go uratować na imprezie Paula McCartneya w 2022 roku. Wtedy zrelacjonował to sam Grohl.
"Paul zaczął grać piosenkę i zadziwił nią wszystkich. Potem skończył, a wszyscy spojrzeli na mnie i powiedzieli: 'No dalej, Dave, też zagraj'. Odpowiedziałem: 'Nie umiem grać na pianinie'. Rozglądam się i widzę, że wszystkie gitary w pomieszczaniu są leworęczne. Myśle sobie: 'Mam przechlapane'" - opowiedział w wywiadzie podczas Cannes Lions International Festival of Creativity.
Następnie dodał, że z ratunkiem przybiegła Taylor Swift i zagrała jedną z piosenek Foo Fighters. Internet jest pamiętliwy, więc wiele osób wypomniało to liderowi grupy: "Czy przypadkiem Taylor Swift nie uratowała go przed wstydem? To wygląda, jak dziwny sposób odwdzięczenia się za pomoc". Dodatkowo okazuje się, że wokalista wielokrotnie opowiadał tę historię w mediach.
Co ciekawe, Paul McCartney pojawił się w czerwcowy weekend na koncercie Taylor. Artystka nie odniosła się do słów lidera Foo Fighters.